04-03-2021, 01:23 AM
the
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
NIESPODZIEWANE MIGRACJE
Czerwonych Kapturków
Nie od dziś wiadomo, że problem związany z czerwonymi kapturkami, każdorazowo skrzętnie zamiatany przez pracowników Ministerstwa Magii pod dywan (rzekomo ze względu na znikomą szkodliwość dla społeczności czarodziejów), wraca niczym tłuczek podczas dobrego meczu quidditcha... Z co najmniej jedną oczywistą różnicą - szarżujący tłuczek przynosi radość choć połowie zainteresowanych.
Szkocki zamek Hermitage wieki temu zasłynął historią o krwawym Robinie oraz Williamie de Soules. Współpraca czerwonego kapturka z czarnoksiężnikiem o wysoce niepokojących tendencjach była oczywiście tragiczna w skutkach. Tak, już w czternastym wieku powinniśmy byli zrozumieć, że podobny pakt jest jak najbardziej możliwy, a co za tym idzie, może nieść ze sobą niewyobrażalne szkody. Czy historia ma prawo zatoczyć koło w dwudziestym pierwszym wieku? Co ważniejsze, czy skala problemu może nas przerosnąć?
Od początku sierpnia bieżącego roku otrzymujemy informacje z Walii na temat podejrzanych skupisk czerwonych kapturków. Udało się ustalić, że poruszają się wspólnie nie bez powodu - bo w grupach o nieparzystej ilości członków, w sposób pozornie niezorganizowany. Do tej pory rezydujące w opuszczonych budowlach stworzenia zdają się zbliżać do miast coraz częściej. Czy istnieje możliwość, że również tym razem działają na czyichś usługach?
Pierwsze zgłoszenie niespodziewanej migracji wpłynęło trzeciego sierpnia bieżącego roku z południowej Walii. Nie zanotowano dotychczas żadnego ataku, ze względu na co Ministerstwo odmawia interwencji, czy chociażby zbadania podejrzanego przesiedlenia. Czy to kolejny raz, kiedy czekają aż komuś stanie się poważna krzywda, zasłaniając się przy tym "realnymi problemami", odnośnie których planami działań nie chcą się dzielić?
Należy monitorować stan najbardziej narażonych na atak - nieletnich mugoli, którzy szczególnie w okresie wakacyjnym mogą dużo częściej przemieszczać się po zmroku. Obecnie nie udało się ustalić znaczącego skoku w liczbie osób zaginionych, krążą jednak jednocześnie pogłoski, jakoby pewnego wieczora średniego wzrostu czarownica była widziana w towarzystwie stworzeń. Ktokolwiek wie o potencjalnym kontakcie, a może również kolejnym pakcie między czarodziejami a grupą kapturków, proszony jest o kontakt z naszą redakcją, która stara się wypełniać nasz obywatelski obowiązek w poszukiwaniu prawdy i próbie oceny poziomu zagrożenia niepokojącego zjawiska. Pamiętajmy, że chociaż to mugole znaleźli się właśnie w większym zagrożeniu, powinniśmy wykazać się solidarnością w obliczu problemu oraz sami nie lekceważyć żądnych krwi kapturków. Niejeden wielki czarodziej doznał poważnych obrażeń ze względu na zwykłą nieuwagę.
Skylark Doe