01-03-2021, 02:25 AM
wtorek, 1 września 2020
W jaki sposób mugol dostał się do
Dziurawego Kotła
I co tak naprawdę nam grozi?
Pierwszy września bieżącego roku może zapisać się na kartach historii jako początek czegoś wielkiego. Niestety tym razem nie możemy szczycić się sukcesami narodowej drużyny Quidditcha, czy też brytyjskich magomedyków, magizoologów, czy też innych profesjonalistów - choć ci na pewno jeszcze niejednokrotnie nas zaskoczą. Równocześnie sprawa może okazać się dużo poważniejsza, niż możemy sobie wyobrazić. Podobna sytuacja nie miała bowiem miejsca od setek lat.
W nocy z 31. sierpnia na 1. września 2020 roku osoba niemagicznego pochodzenia wtargnęła do najpopularniejszego londyńskiego pubu, Dziurawy Kocioł. Jak powszechnie wiadomo zaklęcia ochronne uniemożliwiają mugolom nawet zauważenie podobnych przybytków. Czy Dziurawy Kocioł zaniedbał podstawowe procedury dotyczące bezpieczeństwa nacji czarodziejów?
Na miejsce niemalże od razu zostali wezwani przedstawiciele Biura Bezpieczeństwa Ministerstwa Magii wraz z amnezjatorem, którzy mieli nie tylko szybko opanować sytuację, ale również przeprowadzić śledztwo na temat tego karygodnego niedopatrzenia. Na ten moment potwierdzili, iż 40-letni mugol, który pojawił się w pubie, nie ma żadnych bliskich powiązań z czarodziejami oraz nie jest świadom istnienia magii, a więc nie odnalazł miejsca umyślnie.
„Czy zatrzymamy się
w Dziurawym Kotle
po odprowadzeniu dzieci na pociąg?”
w Dziurawym Kotle
po odprowadzeniu dzieci na pociąg?”
Poważny wypadek niefortunnie miał miejsce ostatniej nocy, krzyżując tym samym plany wielu brytyjskich rodzin, które uznały Dziurawy Kocioł jako punkt, w którym mogliby zatrzymać się tuż przed, albo po podróży do Londynu. Choć osoby zameldowane na miejscu w przeddzień incydentu mogły pozostać ostatniej nocy w budynku, od dzisiejszego ranka uprasza się wszystkich o bezzwłoczne opuszczenie miejsca ze względu na trwające tam śledztwo w celu ustalenia szczegółów okoliczności.
Oczywiście klienci - zarówno ci stali, jak i sezonowi - są rozczarowani z obrotu spraw.
„Dziurawy Kocioł słono zapłaci
za to niedopatrzenie!”
Jeden z klientów, który zdecydował się zachować pełną anonimowość, nie tylko zdał nam pełną relację z wydarzeń minionej nocy, ale również zapowiedział, że Dziurawy Kocioł ma słono zapłacić. Już teraz mierzy się z nadszarpniętą reputacją, niemniej jednak to śledztwo organizowane przez Ministerstwo Magii oceni, ile procedur łamie na co dzień pub. „Pozostaje jedynie pytanie, ile wyniesie kara” - dopowiada nasz informator.za to niedopatrzenie!”
Rzecz jasna na miejscu znalazły się też osoby, które są wysoce zaniepokojone zajściem. Odpowiedzi na parę pytań udzieliła nam też matka jednego z tegorocznych szóstorocznych uczniów Hogwartu, która miała nieszczęście zatrzymać się w Dziurawym Kotle 31. sierpnia.
„Czy grozi nam ujawnienie?
Co jeśli mugole zaczną panoszyć się
po naszej części Londynu?”
Ministerstwo oczywiście zapewnia, że do ujawnienia nie dojdzie. To nie pierwszy raz, kiedy mugol pojawił się w złym miejscu oraz nieodpowiednim czasie. Owszem, tym razem jest inaczej, niemniej jednak pracownicy Biura Bezpieczeństwa podkreślają, że sprawa została w pełni opanowana już w pierwszej godzinie od zajścia.Co jeśli mugole zaczną panoszyć się
po naszej części Londynu?”
Pracownicy Dziurawego Kotła podkreślają, że nie wiedzą o żadnych niedociągnięciach, jeśli chodzi o standardowe procedury utrzymania bezpieczeństwa.
„Dbamy o dobro naszych klientów.
Zależy nam na tym, by we współpracy
z pracownikami Ministerstwa wyjaśnić zajście, wykazując przy tym, że nie doszło do złamania przez nas standardowych procedur.”
Obecna właścicielka Dziurawego Kotła - Hanna Longbottom - stara się zapewnić, że wszystkie obowiązki zostały przez nią dopełnione, a jednak wokół całej sytuacji pojawiają się same sceptyczne głosy. Czyżby pub zmienił się na dobre odkąd przybytek trafił w ręce wspomnianej czarownicy? Przypominamy, że pani Longbottom objęła władzę ledwie półtora roku temu. Czy przez cały ten czas żyliśmy w niebezpieczeństwie?Zależy nam na tym, by we współpracy
z pracownikami Ministerstwa wyjaśnić zajście, wykazując przy tym, że nie doszło do złamania przez nas standardowych procedur.”
Tanya Stonedribbler