09-03-2021, 11:30 AM
Gilgamesh von Grossherzog
Data urodzenia
06.09.2002
Dom i klasa w Hogwarcie
Slytherin VII
Status krwi
100%
Status majątkowy
b.bogaty
Miejsce zamieszkania
Londyn
Orientacja
hetero
Wizerunek
Colton Haynes
Freeform
Ma obsesje na punkcie czystości krwi i rasy. Nienawidzi mugoli, mugolaków, czy przedstawicieli innych ras, choć największą niechęcią darzy mieszańców. Jego zdaniem każdy kto z własnej woli miesza czystą krew białych czarodziejów z "brudną" krwią mugoli, czy innych ras, powinien zostać poddany publicznej egzekucji ku uciesze ludu. Nie ma co się jednak martwić - rasizm to nie jedyny jego powód do nienawiści. Kobiety uważa za "dodatek" do mężczyzn, które nie powinny mieć żadnych faktycznych praw, zaś jeśli chodzi o osoby homoseksualne to najchętnie spaliłby je wszystkie żywcem na stosie. Jest osobą jak najbardziej praworządną (oczywiście szanując tylko wybiórcze prawo narzucane przez jego ród) jednakże uważa, iż prawo obowiązuje jednostki gorsze, on jest ponad nim.
Ogólnie, pod wieloma względami straszny z niego hipokryta.
Kłamca z niego paskudny, trudno się jednak dziwić. Jego poniekąd arystokratyczne pochodzenie wymaga od niego znajomości polityki, więc w ten czy inny sposób bardzo szybko oszustwa i aktorstwo musiały wręcz wejść mu w krew. Nie ma w tym żadnych skrupułów - w końcu jego prawda jest znacznie ważniejsza od prawdy ogółu.
Posiada pewnego rodzaju talent taktyczny, zawsze był dobry w szachy czarodziejów, szkoda tylko że nie potrafi zastosować tego w życiu. Większość jego decyzji jest impulsywna i raczej nieprzemyślana. Nawet jeśli czasem później uda mu się jakimś cudem obrócić wszystko na swoją korzyść, a potem udawać że tak miało być od początku, nie zmienia to faktu że początkowa decyzja zwykle była podjęta pod wpływem humoru, przypadku czy faz księżyca. Na swoje własne nieszczęście jest w tym całkowicie niereformowalny przez co nie raz i nie dwa wpakował się w niezłe gówno, a jeszcze tyle kiepskich sytuacji przed nim, że aż żal sobie odmawiać.
Lubi wyzwania - im cięższe i bardziej nieprawdopodobne coś się wydaje, tym większa szansa że sie tego podejmie. W jego słowniku "awykonalne" jest synonimem "potrzymaj mi piwo". Jest osobą wyjątkowo ambitną, co w połączeniu z zamiłowaniem do chodzenia na skróty, czyni dość specyficzną, wzajemnie wykluczającą się mieszankę. Sam o swoich celach życiowych stwierdza że są one poza wyobraźnią prostaczków, jakimi chcąc nie chcąc musi się otaczać. Otóż tak, ten egoista ze skłonnościami do brawury, jest święcie przekonany że pewnego dnia przejmie pełną dominację nad światem, a wówczas prawem pięści, prawem różdżki i jego własnym widzimisię oczyści świat ze wszystkich którzy sa w jego mniemaniu niegodni.
Nie stroni od wszelkiego rodzaju używek, wychodzi bowiem z założenia że jeśli cokolwiek może sprawić że jego dzień choćby złudnie będzie wydawał się lepszy, to czemu miałby sobie odmówić? Ma również słabość do kobiet (oczywiście z przekonaniem że każda powinna na sam jego widok ściągać majtki przez głowę, nie trudno się więc domyślić jak "sympatycznie" się robi gdy któraś, nie daj Boże, ośmieli się mu odmówić).
Gilgamesh jest też osobą zdecydowanie obdarzoną poczuciem humoru. Co prawda nie każdego bawi po równo, bo zdarza mu się doskonale sie bawić cudzym kosztem, ale jego śmieszy, więc to chyba najważniejsze. Jeśli doda się do tego że wyjątkowo charyzmatyczna i wygadana z niego bestia, a jego niepoprawna, bezkrompromisowa brawura jest wręcz nie do podrobienia, to chcąc nie chcąc zawsze zapisze sie w pamięci każdego osobnika na którego sie natknie, przez co jest wyjątkowo popularny. W końcu nieważne jak o Tobie mówią - ważne się mówią. Wbrew pozorom, nie jest też osobą z którą nie da się dogadać - po prostu jest to potencjalnie problematyczne.
Na koniec garść przypadkowych ciekawostek, aby dopełnić obraz tej wspaniałej paskudy.
Ze względu na swoje pochodzenie posiada wiele niewpływających na jakość jego życia umiejętności, jak śpiew, kaligrafia, gra na fortepianie czy też taniec mniej lub bardziej towarzyski.
Jest właścicielem niskiego, przepitego głosu.
Ma wyraźny niemiecki akcent, jest w pełni dwujęzyczny, bowiem w wieku ośmiu lat przeprowadził się z rodzinnego pałacu do wujka w Londynie.
Jego absolutnie największą piętą achillesową jest transmutacja, dlatego też dla własnego spokoju ducha uważa ten przedmiot za idiotyczny.
Uważa Puchonów za niższą formę życia.
Rzeczy niemożliwe załatwia od ręki, reszte poprawia kolanem.