21-06-2021, 12:38 AM
Ivy Blackthorn
Data urodzenia
02/06/2004
Dom i klasa w Hogwarcie
Ravenclaw VI
Status krwi
25%
Status majątkowy
średni
Miejsce zamieszkania
Stanton, Gloucestershire
Orientacja
-
Wizerunek
Tina Sosna
Freeform
— Rozpocznij od początku... a później czytaj,
póki nie dotrzesz do końca: wtedy przestań czytać.* —
póki nie dotrzesz do końca: wtedy przestań czytać.* —
* * *
Początki w życiu każdego człowieka są trudne. Na początku większość dni, tygodni i miesięcy spędzasz w kołysce, a jak ci się poszczęści to ktoś weźmie cię na ręce i pogiba się w rytm jakichś dźwięków, które powiedzmy sobie szczerze jeszcze ledwo ogarniasz. Ślinisz się, robisz pod siebie, a jakieś wielkie nieokreślone głowy czasami pojawiają się nad twoim pulchnym ciałem. Czasami się śmiejesz, bo wydają ci się takie dziwne. Potem zaczynasz samemu podnosić swoją ciężką głowę, a nim się obejrzysz zaczynasz człapać na swoich grubych nóżkach przewracając się o własny cień. Wpadasz na rzeczy, które są obłożone przez miękkie gąbki, jeśli masz szczęście i trafisz na przezornych rodziców. Bierzesz wszystko do buzi i ślinisz się gorzej niż pies na widok szynki.
To jednak okres, który cię kształtuje, uczy nowych rzeczy i jest bardzo ważnym etapem w życiu każdego człowieka. Nie inaczej było w życiu Ivy, która już w wieku dwóch lat wykazywała magiczne zdolności. Zabawki podnosiły się samoistnie, upragnione przedmioty lądowały w jej łapkach, gdy tylko ich zapragnęła.
Jej ojciec zawsze był człowiekiem zasadniczym i już od najmłodszych lat uczył ją panowania. Nie mógł pozwolić na to, aby jego córeczka zrobiła sobie krzywdę przez coś, co nie zostało zaplanowane. Tak, nawet wypadki w przypadku tego mężczyzny powinny być zaplanowane, powinny mieć miejsce o określonej godzinie, w określonym dniu, który on sam wybrał. Matka dziewczyny natomiast była wolnym duchem, zawsze pogodna i bagatelizująca zasadniczość swojego męża, co chyba zawsze mocniej ich miłość sklejało. Nigdy się nie kłócili, a przynajmniej Ivy tego nie zauważała.
Dziewczyna od zawsze była osobą wolną, wymykała się z domu od momentu, gdy zaczęła chodzić. Nie słuchała rodziców, gdy kazali jej bawić się blisko domu. Gnała przed siebie na pola, na łąki, do lasów. Pragnęła poznawać wszystko za pomocą bodźców, a każde doznanie było dla niej równie ważne. Rodzice szybko przyzwyczaili się do tego, że Ivy żyje dla siebie, w swoim świecie, z dala od nich i rówieśników. Nie mieli też pomocy ze strony rodziny w wychowaniu czarodziejskiego dziecka od podstaw, gdyż oboje wychowali się w mugolskich rodzinach. Stwierdzili, że pozostawienie jej wolności będzie dobrym wyborem.
— Wszystko ma jakiś morał,
pod warunkiem, że umiesz go znaleźć.* —
pod warunkiem, że umiesz go znaleźć.* —
* * *
Wolność w życiu tej dziewczyny była zawsze ważna. W końcu większość swojego dzieciństwa przeżyła na bieganiu po łąkach, lasach, kąpaniu się w dzikich rzekach. Ivy jest inteligentną dziewczyną, już jako pięciolatka pochłaniała sama swoje książeczki na dobranoc, a gdy już wystarczająco zrozumiała świat zabrała się za poważniejsze książki. Czytała wszystko, co tylko wpadło jej w dłonie. Głównie przesiadywała na wielkim, starym drzewie, które znajdowało się w okolicach jej zamieszkania. Lubiła poznawać roślinności i to na nich się głównie skupiała, oprócz tego czytała wszystko o zwierzętach – tych zwykłych jak i magicznych.
Dlatego jak trafiła w wieku jedenastu lat do szkoły trochę jej odbiło. Nie mogła wyjść, kiedy chciała, musiała siedzieć w klasach na lekcjach, a gdy się na nich nie zjawiała dostawała ujemne punkty. Szybko jednak nauczyła się na czym polega ta dziwna instytucja i się dostosowała. Gdy ogarnęła na czym polega szkoła szybko zaczęła zyskiwać punkty. Zaczęła być prymuską na swoim roku i szła łeb w łeb ze wszystkimi Krukonami. Cechuje ją również kreatywność i twórczość, Ivy żyje w teraźniejszości, dlatego niechętnie cofa się do przeszłych wydarzeń.
Żyje dla życia, dlatego też niewiele planuje. Uchodzi za lekkiego dziwaka, mimo że szybko odnajduje się w tłumie, potrafi zaskarbić sobie przyjaciół opowieściami, czasami wyssanymi z palca (czego nie ukrywa), ale mimo wszystko zawsze jest tylko dla siebie. Nie dopuszcza ludzi na tyle blisko, aby mogli ją porządnie poznać. Otacza się jedynie znajomymi, w większości czasu przemieszczając się po szkole samotnie.
Gdy miała niecałe czternaście lat w wakacje między trzecim, a czwartym rokiem poznała pewnego chłopaka, którego w tej historii nazwiemy Hades, bo nawet mi nie zdradziła jego imienia. Był chłopcem dwa lata starszym od niej i również chodził do Hogwartu. Połączyła ich dziwaczność podróży po lasach. Planowali, że opuszczą mury zamku, aby być wolnymi, będą przeżywać przygody, wstąpią na statek piratów i będą grabić nadmorskie miasteczka. Szybko połączyło ich coś więcej, czasami całowali się nieśmiało przy świetle gwiazd. Rodzice Ivy byli przyzwyczajeni do jej wychodzenia, kiedy chciała, więc nawet nie zwrócili na to uwagi. Chodziła bardziej rozkojarzona, ale związek z Hadesem ukrywała przed wszystkimi, czasami nawet przed samą sobą.
Po powrocie do szkoły niewiele się zmieniło. Nadal zachowywała się tak samo, mimo że częściej opuszczała ściany swojego dormitorium, aby zwiedzać i podziwiać mury zamku. Dopiero z tym chłopakiem zobaczyła urok tego miejsca. Był magiczny. Ukrywali się przed oczami duchów, obrazów, a także samego Irytka nie raz robiąc mu psikusy. Spędzali długi czas na konwersacjach o historii, dziedzinach magii i snucia planów. Hades miał zatrudnić się po ukończeniu szkoły na jakiejś dobrze opłacalnej posadzie, zebrać pieniądze, aby uciec stąd jak tylko Ivy skończy naukę.
Miesiąc przed zakończeniem czwartego roku pewnej nocy Hades zabrał Ivy w pewne miejsce. Do tej pory nie wiedziała, gdzie ono się znajduje ani jak działało. Trafili do swojej bazy, którą zbudowali w lesie z desek. Tej nocy Ivy przeżyła swój pierwszy raz. Nie był on tak magiczny jak opisują go książki romantyczne, czy filmy na netflixie, ale był. Czuła, że nie powinna tego robić teraz, tak szybko i z nim, ale nie potrafiła mu odmówić. Był jej przyjacielem i miłością, której tak pragnęła. Od tamtego momentu Ivy zaczęła oddalać się od Hadesa, unikała go, nie odzywała, gdy do niej podchodził. Chłopak nie rozumiał, a strach ściskał jego żołądek, gdy tylko widział, jak dziewczyna unika patrzenia mu w oczy.
W te wakacje okazało się, że Ivy jest w ciąży. Było wiele sposobów, aby usunąć ciążę, ale dziewczyna tego nie chciała. Po długich uzgodnieniach z dyrektorem i nauczycielami Ivy opuściła szkołę na rok. Została w domu i tam odbyła się jej nauka. Głównie uczył ją ojciec, a na zaliczenia przedmiotów przybywali do niej specjalnie nauczyciele. Urodziła dziewczynkę w styczniu, a po ustaleniu z rodzicami jej córka oficjalnie stała się jej młodszą siostrą, a ona została w domu, aby pomóc swojej mamie, która bardzo chorowała podczas ciąży. SUMY zaliczyła normalnie w szkole, ale zaraz potem wracała do domu unikając rozmów z rówieśnikami. W międzyczasie dużo wsparcia dostała od nauczycielki eliksirów, która częściej ich odwiedzała, gdyż jej ojciec nie był najlepszy w tej dziedzinie magii i chyba tylko dzięki tej kobiecie przetrwała ten czas.
Aktualnie wróciła do szkoły na szósty rok nauki. W jej zachowaniu niewiele się zmieniło. Nadal wykazywała się energią i gadatliwością, gdy ktoś tego chciał i jak zwykle nie wspominała o swojej przeszłości, a przede wszystkim o roku nauczania zdalnego.
* Lewis Carroll, Alicja w Krainie Czarów