01-02-2021, 02:45 AM
Aaron Moon
Data urodzenia
11 listopada 2003
Dom i klasa w Hogwarcie
Slytherin, VII
Status krwi
75%
Status majątkowy
zamożny
Miejsce zamieszkania
Londyn
Orientacja
biseksualny
Wizerunek
Alvaro Mel
Freeform
Matka Aarona, czystokrwista czarownica z rodu Ulysessów postanowiła sprawić, że już od samego początku życie jej jedynego syna będzie bardziej popaprane, niż na to zasłużył. Sam fakt, że pomimo woli ojca postanowiła wyjść za mieszańca wystarczył, aby zrzucić na siebie gniew głowy rodu, tym samym zostając wydziedziczona. Cóż jednak poradzić na zakochanie, na szaleńcze uczucia, którymi obdarzyła ojca chłopaka, by ostatecznie powić dziecko. W tym właśnie miejscu, po romansie jego rodziców, zaczyna się historia Aarona.
Listopadowa noc. Środek nocy, burza. Niemal idealna sceneria do urodzenia przyszłego potomka, w którym pokładano wielkie nadzieje. Czy marzyli o synu? Jak najbardziej. Wszak właśnie płeć męska była najlepsza do przedłużenia linii. Zresztą matka dziecka myślała, że tym sposobem uda jej się ponownie wkraść w łaski ojca, który nie mógł przeboleć zdrady. Liczyła, że wykorzysta chłopaka, aby dostać to, czego zawsze chciała - dziedzictwo, bogactwo, status. Gdyby tylko nie postanowiła związać się z nieczystym, Aaron byłby pierwszy w kolejce do zostania głową rodu po śmierci dziadka. Tak blisko, a jednak tak daleko.
Minęły pierwsze lata jego życia, podczas których wpajano mu zasady rządzące się jego rodziną (a przynajmniej te, które by nimi rządziły, gdyby faktycznie miało to znaczenie). Nieuzasadnioną nienawiść do określonych rodzin, szacunek do tych, z którymi miało się układy, a z którymi znajomości przynosiły korzyści. Po co właściwie miał to wiedzieć, skoro nigdy nie miał dostać odpowiedniego statusu? Czy w tych latach czuł się kochany przez swoich rodziców? Jak najbardziej, nigdy niczego mu nie odmawiali i chociaż był zaledwie małym brzdącem, potrafił to wyczuć. Dzieci już tak miały, niezależnie od tego, czy pamiętają to z wiekiem, czy nie.
W wieku lat czterech został od rodziców zabrany, taka była wola dziadka, który miał znacznie większe prawa. Zamieszkał u niego w domu, a matce zakazano się z nim widywać. Tym samym miał zapomnieć o swojej rodzicielce i żyć tak, jak powinien następca rodu, którego starszy mężczyzna chciał z niego uczynić, nie mając zbyt wielkiego wyboru. Wielki plan, który odbił się na samym Aaronie.
Miało nie ominąć go przymusowe małżeństwo z wybranką, którą miał mu znaleźć dziadek. Wszelka potrzebna etyka, jak również zasady miały siedzieć w jego głowie i ani na chwilę miał o nich nie zapomnieć. Tak wyglądało jego życie, z którego wcale nie był zadowolony, o czym przekonał się z wiekiem.
Już na samym początku wykazywał pewne cechy przywódcze, potrafiąc zdobyć to, czego pragnął. Nie liczyły się sposoby, ważne, aby osiągnął cel. Dziadkowi się to podobało, chociaż w międzyczasie musiał zmagać się ze swoją córką, która na wszelkie sposoby starała się dostać do syna. Co na to Aaron? Z każdymi kolejnymi latami zapominał o rodzicielce, która dla niego nie istniała. Wszak dziadek powiedział, że wraz z ojcem zginęli tragicznie w sposób, którego nie chciał mu zdradzić. Skąd miał wtedy wiedzieć, że ostatecznie staruszek zlecił ich zabójstwo, aby pozbyć się niewygodnego problemu. Znacznie łatwiej wychowywało się sierotę.
W wieku lat jedenastu chłopak dostał list z Hogwartu, na który czekał już jakiś czas. Znał już wtedy historię własnego rodu, jak również panujące w czarodziejskim świecie zasady. Magia nie była mu obca, towarzysząc każdego dnia, kiedy musiał wysłuchiwać dziwnych wykładów. Nie podobały mu się, tego każdy mógł być pewien. Coś w środku mówiło mu, że świat wcale nie wygląda tak, jak chciał mu go przedstawić dość apodyktyczny dziadek. Nie było miejsca na dzieciństwo, nie było go na przyjemności.
Gdy poszedł do szkoły, poczuł się wolny, mogąc chociaż na chwilę skupić się na tym co on lubił, a nie na tym, co zdaniem Henry’ego było dla chłopaka najlepsze. Mógł uczyć się tego, czego chciał, poznawać zaklęcia, które najbardziej mu odpowiadały. Nawet Quidditch był tam dla niego dozwolony. Poznawał tajniki magii, skupiał się na nauce tego, co miało przydać mu się w przyszłości. Rozwijał swój potencjał, drwiąc z tych, których uważał za gorszych.
Od niemal pierwszego dnia chodził własnymi ścieżkami wyrabiając sobie opinię odludka. Ale tak mu było znacznie łatwiej, bo nie widział aż takiej potrzeby, aby zawierać poważne znajomości. Ostatecznie tak został wychowany. W otoczeniu tych, którzy wcale mu się nie podobali, którymi był znudzony. Chciał odpocząć od zasad, które w szkole zdarzało mu się łamać. Od kłamstw, których nienawidził, a którymi naszpikowany był dom dziadka.
Kto by podejrzewał, że to właśnie w szkole dowie się najwięcej rzeczy na temat swojej rodziny. Ludzie zaczęli mówić, wszędzie pojawiały się plotki głoszące, że jego rodzice nie zginęli w wypadku, a brutalnie ich zamordowano z rozkazu dziadka. Jak miał się z tym wszystkim pogodzić, znając tak przerażające szczegóły? Zabicie własnego dziecka było dla Aarona nie do pomyślenia. Tak barbarzyńskie, nieludzie i zwyczajnie ohydne.
Znienawidził Henry’ego podobnie, jak znienawidził wszystkich przedstawicieli rodów czystokrwistych wiedząc, że pełni byli obłudy, nie mając zasad moralnych. Nie miał najmniejszego zamiaru żyć z takim człowiekiem pod jednym dachem.
Odnalezienie rodziców jego ojca nie było trudne. Za ich zgodą zamieszkał z nimi, ani na chwilę nie zmieniając swojego nastawienia względem czystokrwistych.
➤ potrafi grać na gitarze; jest to przeznaczone jedynie dla nielicznych osób, a każdy niepowołany, który się o tym dowie, marnie skończy,
➤ jest dupkiem, który potrafi być arogancki i bezczelny. Oczywiście kobiety do niego lgną niczym osy do słodkiego,
➤ pali papierosy. Zwyczajnie kopci jak smok
➤ uwielbia Ognistą Whisky. To zdecydowanie jego ulubiony trunek
➤ ma swoje zasady, które nijak nie pokrywają się z tymi przyjętymi przez ogół społeczeństwa
➤ jesteś wrażliwy, słaby psychicznie i zwyczajnie ciapowaty? Aaron z pewnością się tobą zajmie
➤ wywodzi się z brutalnego rodu czarodziejów czystej krwi; no, przynajmniej po części, bo małżeństwo jego matki trochę pokrzyżowało plany o byciu niesplamionym
➤ ma swój własny styl, który oczywiście prezentuje zawsze i wszędzie. Szkolna szata? Tylko jeśli musi
➤ uwielbia jabłka. Często można go spotkać zajadającego się właśnie tymi owocami
➤ wbrew pozorom uwielbia czytać książki. Oczywiście nie przyzna się, że są to mugolskie kryminały i horrory
➤ o dziwo nie miesza się w sprawy innych ludzi; znacznie bardziej woli się skupić na sobie
➤ na pierwszym roku próbował przemycić do szkoły swojego psa, ale nie wyszło, dlatego ostatecznie zadowolił się sową. I nie, nie jest fanem kotów, jakoś drażnią go te futrzaki
➤ zazwyczaj chadza własnymi ścieżkami, więc lepiej to uszanuj, jeśli nie chcesz marnie skończyć
➤ kawa to życie, zrozumiano? Americano każdego dnia, a możesz być pewien, że ze strony Aarona nic ci nie grozi
➤ nie próbuj być na siłę jego przyjacielem, to nijak się nie sprawdzi
➤ o dziwo nie jest fanem Czarnej Magiii. Dziwne, nie?
➤ żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka raz chłopaczek
➤ Quidditch to idealny sposób na to, aby kogoś znokautować bez łamania zasad. Idealna okazja, jeśli chciało się na kimś zemścić