Data urodzenia
16.05.2005
Dom i klasa w Hogwarcie
Gryffindor / V rok
Status krwi
50%
Status majątkowy
Bogaty
Miejsce zamieszkania
Boston, Anglia
Orientacja
Hetero
Wizerunek
Nick Robinson
charakter
Trevor przede wszystkim jest niezwykle pewny siebie. Wygadany, czasem nawet aż za bardzo, zawsze mający coś do dodania, swoje pięć groszy. Charyzmatyczny, potrafiący "porywać tłumy", mówić w taki sposób, by ludzie chcieli go słuchać. Bez dwóch zdań ma zdolności przywódcze i dobrze się w tym czuje. Bardziej ceni sobie pracę w grupie niż indywidualizm. Ciężko go nazwać altruistą, ale swoich nigdy nie zostawia w tyle, zwłaszcza jeśli to on sam jest za nich odpowiedzialny. Poza tym zawsze można liczyć na jego pomoc, z lekkim małym haczykiem. Thurston zawsze poda pomocną dłoń, jednak, prawie że nigdy, bezinteresownie. Jak to się mówi przysługa za przysługę. Chcesz pomocy? Spoko, ale prędzej czy później Trevor weźmie swój dług. W pewnym sensie to taka sprawiedliwość panująca na świecie. O Trevorze można różne rzeczy powiedzieć, ale, co jak co, naprawdę ceni sobie sprawiedliwość. Zdaje sobie również sprawę, że świat na którym ludziom przyszło żyć nie jest ani trochę sprawiedliwy. Zawsze dąży do celu, niekoniecznie jednak po trupach. Skłonny jest podejmować ryzyko, jeśli wyjdzie z założenia że coś mu się opłaci. Raczej nie jest "typem ślepo oddanego bohatera", prawdę mówiąc nieraz brakuje mu odwagi, zwłaszcza w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia. Mimo to ceni niezwykle ludzi, którzy potrafią poświęcić wszystko, by tylko ratować innych. Uważa, że są potrzebni, patrzy na nich nawet z pewną dozą zazdrości. Dlatego stara się uchodzić za odważnego, pracować nad samym sobą. Thurston ma to do siebie, że ceni również sobie szczerość, dlatego też przeważnie mówi to co myśli, w ten czy inny sposób, krótko mówiąc nie owija w bawełnę. Chłopak ma sporo znajomych, aczkolwiek, mało kogo może nazwać prawdziwym przyjacielem. Gdy jednak ktoś zasłuży sobie na takie miano, to Trevor potrafi być niezwykle lojalny, nie patrząc już przez pryzmat tego "czy będzie mi się to opłacać". Ma dosyć spore poczucie humoru, niektórzy nawet mogliby je wziąć za specyficzne. A tu czasem wytnie komuś jakiś żart, a tutaj coś skomentuje w ironiczny, sarkastyczny sposób, na tym to właśnie polega. Nie brakuje mu również sprytu i pewnego rodzaju zaradności, uważa że nie ma rzeczy niemożliwych, wszystko jest do osiągnięcia. Może prędzej czy później ta jego pewność siebie go w końcu zgubi. Jeśli chodzi o jego stosunek do czarodziejów półkrwi, pochodzenia mugolskiego, to Trevor nic do nich nie ma. Jednak przez wzgląd na historie jego rodu i sposób wychowania chłopak żywi lekką niechęć do czystokrwistych. Niemniej po pozorach oceniać nie należy, a jeśli się coś opłaca, to czemu się nie dogadać? Z tym nigdy nie miał większego problemu, z dogadywaniem się z innymi ludźmi.
historia
Ród Thurston przez większość swojej historii był dosyć bogaty. Co ciekawsze rodzina była uznawana za czystokrwistą, znajdowali się nawet w skorowidzu. Słynęli z prowadzenia wydawnictwa "Thur", które po prostu zajmowało się wydawaniem książek, podręczników. Dzięki wciąż rosnącemu popytowi na wszelkiego rodzaju książki, rodzina od długiego czasu wiodła dostatnie, bogate życie, nie musząc się przejmować absolutnie niczym. Moment załamania w tej historii nastąpił w chwili, gdy James Thurston został głową rodziny. Przez jego działania ród zaczął podupadać, stawał się pośmiewiskiem w świecie czarodziejów. Zaczęło się od udzielania pożyczek "na prawo i lewo", przez co pieniądze w skarbcu zaczęły się kurczyć. W dodatku do tej pory rodzina słynęła z konserwatywnego podejścia do statusu krwi, jednak James postanowił to zmienić, dosyć głośno wyrażając swoje własne zdanie. Nie podobało się to innym rodom czystokrwistym. Szczytem wszystkiego było to, gdy na światło dzienne wyszedł fakt, że James ma nieślubne dziecko i to w dodatku z mugolaczką. Thurstonowie zostali wyrzuceni z skorowidzu rodów czystej krwi, a ich reputacja w świecie magicznym zaczęła jeszcze bardziej upadać. Sytuacja miała okazję się zmienić, gdy Theodore, syn Jamesa, został nową głową rodziny. Przez swoją determinację i po wielu latach udało mu się naprawić sytuację, której winny był James. Gdzie w tym wszystkim Trevor?
Trevor Thurston urodził się 16 maja 2005 roku, jako drugie i zarazem najmłodsze dziecko Theodore'a. Niestety podczas porodu zginęła jego matka, o co, w późniejszych latach Theo miał żal do Trevora. Dzieciństwo chłopaka nie było niczym nadzwyczajnym. Wychował się w względnym bogactwie, niczego mu nie brakowało, od samego początku wiedział że będzie czarodziejem. Większość czasu spędzał z służkami i opiekunkami, ojca często nie było w domu. Nic dziwnego, był przecież taki zajęty, jak to dorośli. Czuł jednak sporą niechęć od ojca względem jego osoby. Theodore dosyć widocznie faworyzował pierwsze dziecko. W wieku 11 lat otrzymał list z Hogwartu, podczas Ceremonii przydziału poprosił Tiarę o przydział do Gryffindoru. Trevor znalazł własnych znajomych, szybko odnalazł się w szkole. Na drugim roku udało mu się nawet dostać do szkolnej drużyny Quidditcha jako ścigający, pomimo niechęci ojca w tym temacie. Lata nauki mijały. Przez ten czas był dosyć dobrym uczniem, aczkolwiek często spóźniał się na lekcje, czy po prostu uczył się na ostatnią chwilę. Trzeba też przyznać, że całkiem dobrze radzi sobie w Quidditchu. I tak właśnie trafił na piąty rok. Za niedługo SUMy, może trzeba się do tej nauki w końcu przyłożyć?
ciekawostki
- Zdecydowanie najlepiej sobie radzi z lataniem na miotle i opieką nad magicznymi stworzeniami. Szczególną sympatią darzy smoki, o których sporo czyta i z którymi chciałby wiązać swoją przyszłość. Natomiast kiepsko sobie radzi z Obroną przed Czarną Magią, zielarstwem i eliksirami. Jeśli chodzi o inne przedmioty to raczej jego umiejętności i wiedza nie wyróżniają się niczym specjalnym od reszty klasy.
- Przez swoje marne umiejętności w Obronie przed Czarną Magią, jak dotąd, nie wyczarował jeszcze patronusa, mowa tutaj zarówno o cielesnej formie jak i bezcielesnej. Możliwe, że problem tkwi w dobraniu odpowiedniego wspomnienia, albo po prostu kwestia ćwiczeń. W końcu to dosyć wymagające zaklęcie.
- Ma wujka, który jest mugolakiem, do którego ojciec Trevora ma dużą niechęć. Dlatego też ich spotkania zawsze były mocno ograniczone. Mimo to chłopak zdążył wujka polubić i coś tam zawsze sobie porozmawiali, również o mugolach. Stąd też Trevor orientuje się w niektórych kwestiach z nimi związanymi, mimo, iż na mugoloznawstwo nie chodzi.
- Raczej stały bywalec na wypadach do Hogsmeade i innych imprezach, krótko mówiąc, tam gdzie jakieś zamieszanie, tam i on.
- Mimo, iż jego sytuacja rodzinna jest nieco napięta, to nigdy nie zostawał w szkole na święta. Głównie dlatego, że jego ojciec był zawsze temu przeciwny.