15-03-2021, 05:55 PM
Lilith Royce
Data urodzenia
16 stycznia 2009
Dom i klasa w Hogwarcie
Gryffindor, I klasa
Status krwi
100%
Status majątkowy
b. bogaty
Miejsce zamieszkania
Edynburg, Szkocja
Orientacja
Nieokreślona
Wizerunek
Jodelle Ferland
Freeform
✱ Mama opowiada mi czasem o tym jak to jest w Hogwarcie. Jestem jeszcze za mała, ale już nie mogę się doczekać. Już teraz mama pomaga mi wybierać najlepsze ubrania, żeby widać było, że stać nas na dużo. Mówi, że najlepiej trzymać się z ludźmi na swoim poziomie, bo jak ktoś ma znacznie gorzej, częściej jest zazdrosny i nieszczery. Jest w tym dużo sensu, tak sądzę.
✱ Dlaczego kiedy jestem szczera, wszyscy się obrażają? Nie rozumiem dlaczego kłamstwo jest czymś lepszym. A jednak kiedy powiedziałam babci, że jest gruba, obraziła się. Tak samo mój brat kiedy marzył o byciu Ministrem Magii, a ja powiedziałam, że nie jest dość inteligentny. To prawda, nie jest moim zdaniem!
✱ Dzisiaj przyjechała ciocia, siostra mojej mamy. Zdaje się, że niezbyt dobrze się u niej dzieje. Miała na sobie bardzo brzydką sukienkę, a kiedy rozmawiała z mamą przy kominku, zobaczyłam, że się poplamiła. I to chyba już dawno... Mnie byłoby wstyd. Kiedy zapytała czemu się tak patrzę, powiedziałam wprost, że jeśli nie stać jej na ładniejszą sukienkę, mogę pożyczyć jej moje kieszonkowe. Bo chyba skoro jest rodziną, może tak powinno się robić?
Ale ona nie doceniła tego. Obraziła się i oskarżyła mnie o próżność. Mama tak nie uważa, a ja nie wiem co to znaczy. Później ją zapytam. Mama kazała jej wyjść. Pewnie o to jej chodziło z nieszczerością biedniejszych...
Chyba nie lubię biednych ludzi.
✱ Za miesiąc w końcu jest pierwszy września, mój czas na szkołę. Nie mogę się doczekać, jestem zachwycona. Tato kupił mi nowe książki, a mama nowy, pachnący nowością mundurek. Chciałabym już poznać koleżanki z klasy. Dostałam też własną sowę. Nareszcie mam sowę! Nazwałam ją Valentine, brzmi szlachetnie.
✱ Tydzień przed szkołą pojechałam z tatą po ostatnie zakupy. Lubię z nim jeździć, zawsze chodzimy na lody, chociaż mama mówi, że to niezdrowe. Ale smaczne! Chciałam też kupić coś dla Valentine, ale w sklepie był prześliczny kuguchar. Był jeszcze mały, srebrno-biały z cudowną, mięciutką sierścią tak długą i śliczną. Zakochałam się w nim! Nie chciałam bez niego wyjść więc tata mi go kupił. To dopiero coś! Jestem pewna, że ja i Misty będziemy przyjaciółkami.