03-02-2021, 10:29 PM
Clove Blackwood
Data urodzenia
14 lutego 2005
Dom i klasa w Hogwarcie
Ravenclaw, V
Status krwi
25%
Status majątkowy
bardzo uboga
Miejsce zamieszkania
Chelmsford
Orientacja
homoseksualna
Wizerunek
Kimmy Schram
Freeform
Na świat przyszła jako kolejne dziecko państwa Blackwood. Kolejna gęba do wykarmienia, kolejne życie, którym nie trzeba było się przejmować licząc, że zajmie się samo sobą. Jak, skoro była tak mała, nie rozumiejąc świata?
Dzieciństwo, które pamiętała, znacznie odbiegało od tego, którym chwalili się jej rówieśnicy, ciesząc się, jak mają dobrze. Zapach alkoholu niemal ciągle roznosił się w domu i chociaż początkowo nie wiedziała czym był, kojarzył jej się wyjątkowo źle. Wiązała go z krzykami, z awanturami, z trzaskającymi drzwiami, czy latającymi przedmiotami, które niekiedy rykoszetem odbijały się od ściany lądując na niej. Nie było tu miejsca na miłość, wspólne rodzinne wakacje, szczęście, na które zasługiwało każde dziecko. Był chaos, były kłótnie, była niemal niechęć i traktowanie niczym powietrze.
Pierwsze lata stanowiły zagadkę i mogła się o nich dowiedzieć zaledwie z opowieści swojego starszego rodzeństwa, które nie kwapiło się do tego, aby wszystko mówić. Lepiej było nie wiedzieć, właśnie to ciągle jej powtarzali.
Z wiekiem nauczyła się dostrzegać coraz więcej, a rzeczywistość, którą jej ofiarowano nie była tym, czego pragnęło jej dziecięce serce. Pamiętała ciągłe znikanie rodziców, którzy wracali po kilku dniach, zapewne zdziwieni, że ich dom nadal stoi, a dzieci nadal żyją. Pamiętała głód, kiedy zapomniano ją nakarmić. Chłód, kiedy okazało się, że nie ma pieniędzy na zapłacenie rachunków, a rodzice niespecjalnie dbali o to, aby o to zadbać. Matka, która posiadała czarodziejską moc, mało kiedy wykorzystywała magię, aby pomóc swojej rodzinie. A ojciec? Ojciec dla niej niemal nie istniał.
Niemal od zawsze zajmowało się nią rodzeństwo dbając, aby chociaż względnie było jej dobrze. Kochała ich całym sercem i zawsze cierpiała, kiedy działa im się krzywda. A zdarzały się sytuacje, kiedy tak było.
O Hogwarcie dowiedziała się zanim jakiekolwiek moce magiczne się u niej pokazały. Pansy, najstarszy brat, a zarazem pierwszy z rodzeństwa, który szedł do szkoły, opowiadał o niej, tym bardziej zachęcając, by poszła i ona. Liczyła, że tak będzie.
Magiczne moce obudziły się u niej stosunkowo późno, przez co początkowo traciła nadzieję, że w ogóle je posiadała. Wiedziała bowiem, iż nie każdy z rodzeństwa musiał je mieć. Pojawiło się wiele pytań, pojawiły się wątpliwości. Kiedy jednak po raz pierwszy w niewyjaśnionych okolicznościach wybuchła szklanka z mlekiem, a miotła zaczęła latać po kuchni, odżyła nadzieja, że wyrwie się z domu, uciekając do świata, który wyobrażała sobie w głowie, zapisując każdą wizję na papierze.
Kończąc jedenaście lat miała wrażenie, że zaczyna się nowe życie, które spędzi w towarzystwie swojego rodzeństwa. Tylko jak miała zostawić to młodsze, które bez niej, starszego brata i Rosemary było niemal bezbronne i skazane na bezmyślność i nieodpowiedzialność rodziców? Dylematy zaczęły krążyć po jej głowie, a ona nadal nie wiedziała, czy robiła dobrze, kiedy wyjeżdżała. Po tym, jak Rose wyjechała, to właśnie Clove przejęła opiekę nad resztą gromadki. Kto zajmie się nimi teraz?
Jej pierwszy dzień w szkole był niczym mgła. Niewiele pamiętała, zamartwiając się o stan swojego rodzeństwa, które radziło sobie bez nich. Czy było im dobrze? Czy dawali radę?
Z kolejnymi dniami, tygodniami czuła się coraz to lepiej rozumiejąc, że pasuje do świata magicznego znacznie bardziej, niż do okropnego domu, w którym musiała mieszkać. Tu nie było stęchłego zapachu alkoholu, tu nie było tych kłótni i obcych ludzi przychodzących do matki. Byli koledzy, była magia i były jej marzenia, po które musiała jedynie sięgnąć.
Śmierć najlepszej przyjaciółki odcisnęła na niej swoje piętno. Zamknęła się w sobie nie chcąc, aby ktokolwiek był w stanie ją zranić. Wiersze, które powstały w tym okresie były na tyle smutne, że nigdy nikomu ich nie pokazała.
Przez kolejne miesiące, nawet lata, ciężko jej było zaufać na tyle, by na nowo otworzyć serce. Miała innych znajomych, miała przyjaciół, jednak gdzieś tam istniał dystans. Nadal uciekała w świat marzeń, kiedy nie radziła sobie z problemami i zostało jej to po dzisiejszy dzień.
➤ poetka uwielbiająca pisać wiersze pod osłoną nocy
➤ kocha leżeć na trawie lub wieży astronomicznej, podziwiając gwiazdy
➤ widzi świat trochę inaczej, niż inni ludzie
➤ uwielbia zapach koszonej trawy, cytrusów i róż
➤ chciałaby mieć kota, ale ma wrażenie, że nie do końca nadaje się jako opiekun
➤ jej ulubionym przedmiotem jest transmutacja, astronomia i eliksiry
➤ nie do końca jeszcze wie, co chce robić w przyszłości
➤ jej ulubionym napojem jest sok dyniowy
➤ jest wegetarianką
➤ wielka fanka słodyczy
➤ nienawidzi lukrecji
➤ ma notatnik, który sama przyozdobiła, a w którym zapisuje wszystko, co jej zdaniem zapisania wymaga
➤ boi się głębokiej wody, dlatego nigdy nie nauczyła się pływać
➤ na wakacjach uczy się hiszpańskiego w mugolskiej szkole językowej
➤ gdyby wiązała przyszłość ze światem mugolskim zostałaby projektantką mody albo poetką
➤ kocha swoją siostrę pomiędzy różnić, które są pomiędzy nimi
➤ dla niej ojciec przestał istnieć w chwili, w której zaczęła rozumieć, że jest potworem
➤ ma nadzieję, że nigdy nie będzie podobna do swojej matki