16-03-2021, 03:15 AM
Adrian Robinson
Data urodzenia
26.10.2005
Dom i klasa w Hogwarcie
Hufflepuff, VI
Status krwi
0%
Status majątkowy
Biedny
Miejsce zamieszkania
Londyn, Anglia
Orientacja
Bi
Wizerunek
Maks Behr
Freeform
Jest zamknięty w sobie. Raczej nie spotka się go w obszernym gronie przyjaciół, a wyciągnąć go na jakąkolwiek imprezę graniczy z cudem, jednakże nie jest to niemożliwe. Jest wrażliwy, gdy ktoś wyżywa się na nim potrafi się nawet rozpłakać. Jest cichy i spokojny, raczej pierwszy nie zagaduje osób na korytarzu szkolnym, raczej spuści wzrok i przejdzie obok niezauważony. Nie szuka przyjaciół na siłę, ani dla nikogo nie stara się zmienić. Jest taki i nie ma zamiaru sam siebie zmieniać. Potrafi krzyknąć, potrafi postawić się komuś, ale zazwyczaj obrywa. Przejmuje się wszystkim, nawet tym, że komuś odmówi pomocy to potrafi po chwili podejść rzucić swoje sprawy i pomóc tej osobie. Podobają mu się mężczyźni i coraz bardziej to widzi. Mimo iż sam nie jest męski, ani odważny to właśnie takiej drugiej połówki szuka, takiej która go obroni. Sam wie, że dziewczynie nie mógłby sprostać bo to raczej ona musiałaby go bronić przed innymi. Jest perfekcjonistą. Lubi gdy wszystko mu wychodzi, a gdy nie to jest dość mocno rozczarowany i długo to przeżywa. Wymaga od siebie więcej niżeli sam może osiągnąć. Uwielbia czytać mugolskie książki. Raczej jest typem marzyciela. Jest opiekuńczy w stosunku do innych ludzi, jak i zwierząt. Na jego twarzy często wita uśmiech. Dla niego każdy ma szansy zaistnieć w jego życiu. Potrafi dać nawet dziesiątą szansę na poprawę. Jest naiwny i łatwo wmówić mu wszelakie kłamstwa. Samo to, że jest niewiadomej orientacji sprawia, że jest tolerancyjny. Potrafi zrozumieć wszystko i zaakceptować. Można mu powierzyć każdy sekret, a na pewno nikomu o nim nie powie. Nie jest gadułą, jednakże jeżeli prowadzi ciekawą konwersacje potrafi się rozkręcić. Jeżeli rozmowa mu nie odpowiada raczej tego nie ukrywa i mówi otwarcie co o tym myśli. Jest tak zakręcony i zakłopotany w rozmowie, że potrafi zapytać kilka razy o to samo. Sam nie jest osobą cierpliwą, jednakże oczekuje od innych cierpliwości do samego siebie. Raczej jest ruchliwą osobą, nie usiedzi dość długo na jednym miejscu.
Afra i Carl poznali się na mugolskim przyjęciu urodzinowym. Nie przypadli sobie do gustu. Carl od początku uważał ją za osobę dość arogancką i bezczelną. Nie znali się praktycznie w ogóle. Matka była młodą kobietą więc postanowiła ze swoimi kuzynkami, że go wykorzystają. Był dość przystojnym facetem. Był starszy od niej o dziesięć lat i widać było, że bardziej ogarnięty. Jednak tego wieczoru miał ochotę zaszalać i tak też uczynił. Kuzynki wraz z Afrą opiły mężczyznę i wyrwały od niego dość sporą sumę pieniędzy. Gdy były usatysfakcjonowane dały mu spokój, jednakże Afra wróciła do niego czując, że mogłaby się z nim przespać. Młoda bo miała zaledwie osiemnaście lat przystąpiła do niego kokietując go i podrywając. Dał się na to nabrać i kochali się w pobliskiej toalecie. Gdy po upojnych chwilach rozstali się, nie mieli ze sobą kontaktu do czasu gdyż Carl dostał wiadomość od jej rodziców, że wykorzystał ich córkę. Chcieli go ukarać więzieniem, uważali, że córka mówiąca iż została przez mężczyznę wykorzystaną mówiła prawdę. Nie miał wyjścia dostał ultimatum i jeszcze tego samego roku stali na ślubnym kobiercu. Nie chciał tego, ale ona w swoim łonie miała jego syna.
Pierwszy urodził się Fritz a po nim dwa lata później Adrian. Fritz od samego początku był nieznośny, dosłowne przeciwieństwo Adriana. To ojciec ich wychowywał, gdyż matka co wieczór wędrowała z kolegami do klubów i barów, mimo wszelakich próśb Carla. Mijał rok za rokiem, a Adrian coraz bardziej czuł największą więź ze swoją babcią, która opowiadała jej o ciotce, która rzekomo była czarownicą. Nie wierzył jej, jednakże każda rozmowa schodziła na ten temat i nie mógł wybić jej tego z głowy. Pierwszy raz objawił swoją moc na bracie, na którego się wściekł i oblał go gorącym mlekiem bez używania rąk przy obecności babci. Ta od razu zrozumiała, że jest czarodziejem, że będzie taki sam jak ich spokrewniona osoba. Dlatego od razu musiała o tym poinformować swojego syna i synową. Na początku nie wierzyli jej dopóki sami nie zobaczyli, że faktycznie potrafi robić coś co było dla nich niewytłumaczalne. Próbowali się z nią skontaktować, jednakże na próżno. Według reszty rodziny zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach jednak ciała nie było. Dla babci było jasne, że uciekła od patologicznej rodziny chowając się za murami innego świata.
Nikt nie wiedział o tym, że Adrian przejawiał magiczne zdolności oprócz najbliższej rodziny. Wraz z babcią uznali, że tak będzie lepiej dla niego. Ku ich zdziwieniu gdy dziwna pani, o dziwnym kapeluszu pojawiła się u nich w domu i wręczyła mu list ze szkoły. Matka była z niego bardzo dumna, za to ojciec uznał go za dziwaka. Odwrócił się od niego. Starał się go unikać. Zawsze uznawał go za nic wartego człowieka, gdyż jego matka rządziła nim jak kukłą, a on nie potrafił się jej przeciwstawić. Gdy zafascynowany uczył się w pierwszej klasie w Durmstrangu dostał list o śmierci jego matki. Wiadomo przeżył to, jednakże na swój sposób. Był dobrym uczniem, uczył się dość dobrze. Pierwsze wakacje postanowił spędzić z babcią, gdyż nie miał ochoty wracać do domu. Babcia była zachwycona opowiadaniami wnuka. Widać było, że sama bardzo chciałaby czarować, ale niestety los jej tego nie podarował. Pokazywał magiczne sztuczki, magiczne rzeczy które nabył podczas nauki. Wakacje jak każdemu dziecku zleciały szybko i musiał wracać do szkoły. Nie chciał zostawiać babci samej. Ta opiekowała się swoim mężem, który coraz gorzej się czuł. Był niepoczytalny, chory i bardzo potrzebujący opieki.
W drugiej klasie zaraz po wakacjach dostał kolejny przykry list od babci o śmierci jego ojca. Przeżył to nieco gorzej niżeli śmierć matki. A samo to, że jego brat miał zamieszkać z jego babcią sprawiało, że gęsia skórka pojawiała się u niego na samą myśl. Babcia była starszą kobietą, która nie miała szans na uporanie się z wrednym wnukiem. Jednakże nie miała innego wyjścia. Kolejne wakacje były dla niego koszmarem, gdyż jego brat bardzo mu dopiekał, a on wiedząc, że nie może używać magii był wobec niego bezradny. Jednakże straszył go czarodziejskim patykiem z pozytywnym skutkiem. Dziadek czuł się coraz gorzej więc babcia szukała pomocy wszędzie, ale w Niemczech go nie znalazła, dlatego przeprowadzili się do Londynu gdzie leczył jeden z lepszych lekarzy. Adrian musiał przenieść się do Hogwartu od trzeciej klasy. Nie było mu to na rękę, ale zrobiłby wszystko, żeby dziadek żył jak najdłużej. Podobnie jak i bratu nie podobało się to, dlatego postanowił przekonać babcię, że zostanie u kuzynów, którzy przyjęli go. W ten sposób stracił z nim kontakt, który nie miał zamiaru odnawiać.
Kolejne lata mijały w Hogwarcie, a on czuł, że coraz bardziej odnajduję się w różnych dziedzinach. Ku jego zdziwieniu dość dobrze radził sobie z eliksirami, które od pierwszego roku go przerażały. Był dobrym uczniem, jednakże również wszystko bardzo przeżywał i myśl o jego dziadkach nie pozwalała mu skupić myśli.
★ Jest leworęczny.
★ Zawsze chciał zagrać w domowej drużynie Quidditcha, ale nigdy nie miał na tyle odwagi, żeby pokazać swoje możliwości
★ Jest biseksualistą z przewagą homo.
★ Na nadgarstku ma pamiątkę po swoim bracie, który przypalił go papierosem.
★ Uwielbia piwo kremowe.
★ Ma swoją czarną kotkę - Olmę.
★ O wiele bardziej radzi sobie w rozmowie z facetem niżeli z kobietą.
★ Jest fanem mugolskich książek, przez co w jego biblioteczce jest tego multum. Nie raz służy za darmową bibliotekę w szkole.