Ravenclaw |
50% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
? |
Pióra: 166
Nagle czuł, że to on wyszedł na prowadzenie, a Milo tylko bardziej to irytowało... A zdaje się, że to z początku bardziej rzucał się ze złośliwościami. Cóż, Aidan chyba po raz pierwszy miał pewne poczucie satysfakcji w podobnej kłótni. Nawet uśmiechnął się lekko, jak ten uznał, że ma się pierdolić. Bo co? Bo nigdy, kiedy go atakował, nie wychodził na tym najlepiej? Może powinno to Milo w końcu dać do myślenia.
- Protego - rzucił już spokojniej, z większą pewnością i pełnym efektem.
Następnie rozłożył lekko ręce, jakby chciał jeszcze dopytać, czy tylko na tyle było stać Milo... Ale postanowił nie dopytywać na głos. Chyba niewiele to zmieniało.
Nawet bardziej pewnie chciał dorzucić atak, ale zdaje się, że zamachnął się za szybko i po prostu... Nie wyszło. Już nie pierwszy raz, kiedy poczuł się pewniej.
Obrona: 5
Atak: 0
PZ: 15/22
Ravenclaw |
75% |
Klasa V |
15 |
średni |
? |
Pióra: 23
Chciał stąd wyjść. Tak po prostu opuścić to miejsce, by nie patrzeć już na twarz Aidana, który irytował go jeszcze bardziej, niż do tej pory. Bo chociaż jeszcze kilka dni temu nie miał do niego niczego aż tak, tak na przestrzeni kolejnych dób wszystko się zmieniło. Czy naprawdę musiano ich tak pokarać, że zajmowali jedną sypialnię?
Wewnętrznie odczuł ulgę, kiedy również i jemu nie wyszło zaklęcie. Przynajmniej pod tym względem Milo nie będzie sam i jeśli już będzie musiał słuchać późniejszych relacji, śmiało będzie mógł powiedzieć, że Kang również dał dupy, nie popisując się wysoko rozwiniętymi umiejętnościami.
-Drętwota! - machnął różdżką. Zaklęcie może oklepane, ale przynajmniej Lee mógł poczuć się trochę pewniej, rzucając je. Nie to, aby było mega silne, ale liczył, że w końcu uda mu się czymś ugodzić swojego przeciwnika. Jakoś teraz nic nie miało większego znaczenia, jak właśnie zadanie chociażby odrobiny bólu Aidanowi.
Obrona: -
Atak: 4
PZ: 5/22
Ravenclaw |
50% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
? |
Pióra: 166
Aidan widział to trochę inaczej. Owszem, szło im niemal tak samo beznadziejnie, ale ostatecznie, to on wysunął się na prowadzenie. Najwyraźniej to jemu łatwiej było się skupić i przecież to też widzieli świadkowie! Na ten moment, mimo ostatniego nieudanego zaklęcia, był z siebie zadowolony. Choć początek zawalił po całości, teraz czuł, że wygra. I że może na pewien czas Milo się po prostu zamknie.
- Protego! - rzucił ponownie, odpierając atak. - Rictusempra!
Nie czekał ani chwili. Pojedynek, choć nadal ciężko było go tak nazwać, nabrał to minimum dynamizmu, którego nie chciał stracić. Czuł, że jest o krok od wygranej i że im szybciej będzie działał, tym większe miał szanse na zwycięstwo.
Obrona: 6
Atak: 5
PZ: 15/22
Ravenclaw |
75% |
Klasa V |
15 |
średni |
? |
Pióra: 23
Rzucanie zaklęć przychodziło mu coraz to trudniej. Może co któreś wychodziło, ale nadal nie był to poziom, z którego chłopak byłby dumny. Chciał wygrać, ale chęć ta najwidoczniej była zbyt silna. Dokładając do tego jeszcze irytację i wewnętrzne wzburzenie, powstała mieszanka działała wyjątkowo na jego niekorzyść. Czy naprawdę nie mógł się chociaż na chwilę uspokoić, aby nie dać Kangowi tej pieprzonej satysfakcji, która powoli pojawiała się na jego twarzyczce?
-Protego! - rzucił. Zdawać by się mogło, że wyszło, ale zaraz okazało się, że tarcza była zbyt słaba. Może i zablokowała część zaklęcia, ale nie w całości, co w ostatecznie po raz kolejny pozwoliło Aidanowi go trafić.
-Kurwa - zaklął cicho pod nosem, starając się rzucić kolejny czar. Bezskutecznie. jego umysł stawał się powoli pustką, z której już niczego nie dało się wyłowić.
Obrona: 4
Atak: 0
PZ: 4/22
Ravenclaw |
50% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
? |
Pióra: 166
- Na pewno nie chcesz się poddać?
Nie musiał się odzywać. Naprawdę zwykle nie był konfliktowy... Tylko teraz podobne komentarze stale cisnęły mu się na usta. Może jednym z powodów był też fakt, że wyprowadzanie Milo z równowagi zdawało się wiązać z coraz gorszym panowaniem nad własną różdżką, a to w tym momencie bardzo mu pasowało. Po pojedynku chętnie przestanie i wróci do prób milczenia.
To teraz jego próba...
- Drętwota!
Obrona: nd
Atak: 8
PZ: 15/22
Ravenclaw |
75% |
Klasa V |
15 |
średni |
? |
Pióra: 23
-Proszę, jaki dowcipny. Zostawię to tobie, Kang. Ostatecznie twoja rodzina z tego słynie, co? - skomentował, posyłając mu wyjątkowo chłodne spojrzenie. Gdyby tylko mogło zabijać, Aidana nie uchroniłoby żadne zaklęcie.
Rozproszył go ten komentarz. Na tyle, by nie skupić się ani trochę na chwili, w której jego przeciwnik po raz kolejny posłał w stronę niego zaklęcie. Zbyt silne, by się obronił. Próbował, to fakt, że jego refleks okazał się być za słaby.
Przegrał. Wiedział to. I ani trochę nie podobał mu się ten fakt. W tym wszystkim wściekłość wykrzywiła jego twarz, a szum w uszach znacznie przybrał na sile, stając się nie do wytrzymania.
Odwrócił się bez słowa na pięcie, wychodząc z pomieszczenia, trzaskając drzwiami tak mocno, że jeden z witraży niebezpiecznie zadrgał.
Miał go dość. Jego obecności, jego jestestwa.
Szedł przed siebie, nie wiedząc dokąd. Pytanie, gdzie ocknie się tym razem.
Obrona: 4
Atak: niepotrzebny
PZ: 0/22
zt.
Ravenclaw |
50% |
Klasa V |
15 lat |
średni |
? |
Pióra: 166
Nie pozostawiłby jego komentarza bez odpowiedzi, gdyby nie to, że jego kolejny atak zapewnił mu już bezsprzeczną wygraną. Zamiast wypowiedzi uniósł więc tylko brwi i przekrzywił lekko głowę, patrząc, czy Milo aby na pewno nie miał czegoś do dodania. O nim, o jego rodzinie, o jego umiejętnościach, czy czymkolwiek innym. No proszę, to był idealny moment na takie docinki. I co? Zabrakło mu już tej pewności siebie. Świetnie.
Aidan jedynie odprowadził go wzrokiem, jednak wzdrygnął się nieznacznie na trzaśnięcie drzwiami. Cóż, nie każdy musiał umieć przegrywać, ale zdaje się, że uczestnictwo w klubie pojedynków wiąże się z takim ryzykiem.
Wzruszył jeszcze ramionami patrząc po dwóch osobach, które jeszcze zostały - bo nawet jeśli ktoś zdecydowałby s się ruszyć od razu za drugim Krukonem, najpewniej oberwałby tymi drzwiami w twarz.
Nic tu po nich. Przynajmniej miał świadków swojej wygranej, mógł wspiąć się w górę rankingu i przede wszystkim z pewnością nie dobiorą mu już Milo. Przynajmniej nie w najbliższym czasie.
z/t
|