30-12-2023, 12:59 AM
- A nie nie, to do siebie, o siodłach - dodała pośpiesznie, gdy Aidan zapytał się czy coś mówiła. W sumie, mogła przypuszczać że się zapyta. Ale szczęśliwie nie było to nic ważnego na tyle, by próbować to przetłumaczyć.
Teraz jednak, była przed skrzyniami. Sama mina Aidana mówiła że on raczej nie był przyzwyczajony, co jest zrozumiałe. No śmierdziało, nie dało się zaprzeczyć. I pewnie jeszcze chwile będzie biorąc pod uwagę, że trzeba to teraz dać testalowi.
Szybkie rozeznanie po skrzyniach. Jeśli dobrze pamiętała (bo jednak przygotowywała się do tej wyprawy mniej bądź bardziej) to testrale żywią się padliną. W drugiej skrzyni więc musiało być, również mięsne, jedzenie dla hipogryfów. To nas nie interesuje - pomyślała, zamykając jedną skrzynię. Ta bardziej śmierdząca niestety to ta, której szukali.
Oh, skoro ten zapach go obrzydza niech patrzy na to.
Zośka podwinęła rękawy, bo ostatnie co chciała to ubrudzić sobie stęchłą krwią i rozkładającym się mięsem mundurek. Ręce umyjesz, a z brudnego mundurka trzeba by się było tłumaczyć.
Podwinęła rękawy mundurka wysoko, aż za łokieć i próbując dostrzec w słabym świetle najlepiej wyglądającą padlinę która w tym przypadku była jakimś ptaszkiem, chwyciła ją w swoją lewą dłoń i wyciągnęła ze skrzyni. Klejące się cielsko nie było przyjemne do trzymania, ale miała nadzieję szybko się go pozbyć.
Równie szybko zamknęła skrzynię, co ograniczyło znacznie fetor gnijącego mięsa. Odwróciła się w stronę Aidana, kiwając na wyjście.
- Mam nadzieje że jedno starczy, najwyżej się wrócimy po więcej - powiedziała, po czym ruszyła w stronę tej części stajni, która najbardziej ich interesowała.
Teraz, trzeba jeszcze raz przemyśleć plan. I wtajemniczyć trochę bardziej Aidana, to jednak kluczowe by wiedział co się będzie teraz działo.
-Teraz trzeba znaleźć boks z testralem. Umiesz otwierać boksy? - rzuciła, badając wzrokiem pomieszczenie. Było kilka pustych miejsc, ale tylko niektóre były zamknięte. Cóż, spróbujmy pierwszy lepszy.
Stanęła na przeciwko pierwszego pustego, a zamkniętego boksu tak w odległości na wyciągnięcie ręki, chwyciła za jedną z rurek; pociągnęła w dół, co wydało z siebie charakterystyczny dźwięk pocierających się o siebie metali i otworzyła okienko.
- Stań za mną - poinstruowała, delikatnie przesuwając go pustą ręką za siebie, sama odsuwając się trochę dalej - jeśli zrobi mi coś strasznego uciekasz i szukasz nauczyciela. Ale liczę że to nie będzie konieczne.
Teraz nasłuchiwała. Próbowała usłyszeć cokolwiek sugerujące, że coś przemieszcza się w ich stronę. Może nawet wystawia głowę poza okienko.
Teraz jednak, była przed skrzyniami. Sama mina Aidana mówiła że on raczej nie był przyzwyczajony, co jest zrozumiałe. No śmierdziało, nie dało się zaprzeczyć. I pewnie jeszcze chwile będzie biorąc pod uwagę, że trzeba to teraz dać testalowi.
Szybkie rozeznanie po skrzyniach. Jeśli dobrze pamiętała (bo jednak przygotowywała się do tej wyprawy mniej bądź bardziej) to testrale żywią się padliną. W drugiej skrzyni więc musiało być, również mięsne, jedzenie dla hipogryfów. To nas nie interesuje - pomyślała, zamykając jedną skrzynię. Ta bardziej śmierdząca niestety to ta, której szukali.
Oh, skoro ten zapach go obrzydza niech patrzy na to.
Zośka podwinęła rękawy, bo ostatnie co chciała to ubrudzić sobie stęchłą krwią i rozkładającym się mięsem mundurek. Ręce umyjesz, a z brudnego mundurka trzeba by się było tłumaczyć.
Podwinęła rękawy mundurka wysoko, aż za łokieć i próbując dostrzec w słabym świetle najlepiej wyglądającą padlinę która w tym przypadku była jakimś ptaszkiem, chwyciła ją w swoją lewą dłoń i wyciągnęła ze skrzyni. Klejące się cielsko nie było przyjemne do trzymania, ale miała nadzieję szybko się go pozbyć.
Równie szybko zamknęła skrzynię, co ograniczyło znacznie fetor gnijącego mięsa. Odwróciła się w stronę Aidana, kiwając na wyjście.
- Mam nadzieje że jedno starczy, najwyżej się wrócimy po więcej - powiedziała, po czym ruszyła w stronę tej części stajni, która najbardziej ich interesowała.
Teraz, trzeba jeszcze raz przemyśleć plan. I wtajemniczyć trochę bardziej Aidana, to jednak kluczowe by wiedział co się będzie teraz działo.
-Teraz trzeba znaleźć boks z testralem. Umiesz otwierać boksy? - rzuciła, badając wzrokiem pomieszczenie. Było kilka pustych miejsc, ale tylko niektóre były zamknięte. Cóż, spróbujmy pierwszy lepszy.
Stanęła na przeciwko pierwszego pustego, a zamkniętego boksu tak w odległości na wyciągnięcie ręki, chwyciła za jedną z rurek; pociągnęła w dół, co wydało z siebie charakterystyczny dźwięk pocierających się o siebie metali i otworzyła okienko.
- Stań za mną - poinstruowała, delikatnie przesuwając go pustą ręką za siebie, sama odsuwając się trochę dalej - jeśli zrobi mi coś strasznego uciekasz i szukasz nauczyciela. Ale liczę że to nie będzie konieczne.
Teraz nasłuchiwała. Próbowała usłyszeć cokolwiek sugerujące, że coś przemieszcza się w ich stronę. Może nawet wystawia głowę poza okienko.