13-06-2024, 02:40 AM
Pokiwał głową na boki, zgadzając się, a jednocześnie nie, z Noah. Z pewnością nie była to najlepsza z teorii, ale było to co najmniej możliwe do zrobienia.
- Co innego, gdyby to miało miejsce jeszcze w kuchni... Ale nie podejrzewałbym skrzatów, a ludzie raczej nie robiliby podobnych rzeczy na ich oczach. - obronił i obalił swoje stanowisko w dwóch zdaniach, po czym skrzywił się lekko wzruszając ramionami. - Głupie, ale nie niemożliwe.
Właściwie, gdyby ta teoria miała jakimś cudem się sprawdzić, oznaczałoby to, że ktoś celował na chybił trafił. Tym bardziej, jaki mieliby w tym interes? Jeśli byłby to żart, to naprawdę kiepski. Mogłoby być to też testowanie jakiegoś dziwnego, nowego środku własnej produkcji... W zamku roiło się od dziwaków. Kto wie, co mogło im przyjść do głowy?
A jednak Camden powstrzymał się od szerzenia dziwnych teorii spiskowych dalej.
Uniósł brwi patrząc na Noah niemal oceniająco.
- Fakt, raczej nie nieprzytomnego... I raczej wolałaby w tym uczestniczyć. - dodał ciszej, również półżartem, którego z resztą szybko pożałował, sądzać że mogło to zabrzmieć zbyt oceniająco i nieco umniejszać Heather, o której mówiono chyba najczęściej w jednym kontekście.
- Jednemu profesorowi, jeśli o mnie chodzi... - odparł szybko, żeby zatuszować ewentualny niesmak po poprzednim tekście. - Zresztą, przeproszę go i powiem, że żałuję, jak już skończysz swój karny wykład.
Uśmiechnął się lekko, słysząc jego śmiech.
- A co innego ludzie mogliby zamykać na klucz? Pamiętnik, dziennik, jakieś prywatne notatki... Nie wiem, jakie musiałbyś mieć sekrety, żeby zamykać je w ten sposób i jeszcze chować z dala od oczu własnych współlokatorów. - mówiąc to, jeszcze raz przyjrzał się książce uważniej z każdej strony w poszukiwaniu jakiegokolwiek podpisu, czy znaku charakterystycznego. - Koniec końców, może znajdziesz w środku coś podobnego... Znaczy, prywatne notatki.
Gdy był już pewien, że nic z tego, oddał mu przedmiot z powrotem.
- Co innego, gdyby to miało miejsce jeszcze w kuchni... Ale nie podejrzewałbym skrzatów, a ludzie raczej nie robiliby podobnych rzeczy na ich oczach. - obronił i obalił swoje stanowisko w dwóch zdaniach, po czym skrzywił się lekko wzruszając ramionami. - Głupie, ale nie niemożliwe.
Właściwie, gdyby ta teoria miała jakimś cudem się sprawdzić, oznaczałoby to, że ktoś celował na chybił trafił. Tym bardziej, jaki mieliby w tym interes? Jeśli byłby to żart, to naprawdę kiepski. Mogłoby być to też testowanie jakiegoś dziwnego, nowego środku własnej produkcji... W zamku roiło się od dziwaków. Kto wie, co mogło im przyjść do głowy?
A jednak Camden powstrzymał się od szerzenia dziwnych teorii spiskowych dalej.
Uniósł brwi patrząc na Noah niemal oceniająco.
- Fakt, raczej nie nieprzytomnego... I raczej wolałaby w tym uczestniczyć. - dodał ciszej, również półżartem, którego z resztą szybko pożałował, sądzać że mogło to zabrzmieć zbyt oceniająco i nieco umniejszać Heather, o której mówiono chyba najczęściej w jednym kontekście.
- Jednemu profesorowi, jeśli o mnie chodzi... - odparł szybko, żeby zatuszować ewentualny niesmak po poprzednim tekście. - Zresztą, przeproszę go i powiem, że żałuję, jak już skończysz swój karny wykład.
Uśmiechnął się lekko, słysząc jego śmiech.
- A co innego ludzie mogliby zamykać na klucz? Pamiętnik, dziennik, jakieś prywatne notatki... Nie wiem, jakie musiałbyś mieć sekrety, żeby zamykać je w ten sposób i jeszcze chować z dala od oczu własnych współlokatorów. - mówiąc to, jeszcze raz przyjrzał się książce uważniej z każdej strony w poszukiwaniu jakiegokolwiek podpisu, czy znaku charakterystycznego. - Koniec końców, może znajdziesz w środku coś podobnego... Znaczy, prywatne notatki.
Gdy był już pewien, że nic z tego, oddał mu przedmiot z powrotem.