16-06-2024, 08:46 AM
Niby Pascal i Sophie żartowali o plotkach w przypadku ich dwójki uciekającej z łazienki prefektów, z jednym z nich w znaczącym stopniu negliżu, ale Oriane wolała nawet o tym nie myśleć. To dopiero byłoby jedno piekło pożaru do ugaszenia. I, biorąc pod uwagę nastawienia Boleynowskiej dwójki do życia, większość gaszenia zapewne przypadłaby jej nieskromnej osobie.
Tak więc, z lekkim rozbawieniem, jedynie potrząsnęła głową nie zamierzając uczestniczyć w kontynuowaniu tego konkretnego żarciku.
Oriane nie należała do osób zbyt sztywnych by nie móc docenić estetyki własnego rodzeństwa. Owszem, z Pascala był ładny chłopak. Owszem, Hogwart się tegoż wieczora napatrzy. Zwłaszcza, że ona też zamierzała pójść na imprezę z jedną nogą widoczną właściwie po samo biodro i, z natury kroju kiecki, drugą tylko trochę mniej przysłoniętą.
Uśmiechnęła się nieco szerzej na braterski śmiech po boopnięciu go pędzlem w nos.
Aw, jej maleńki, uroczy braciszek.
Żeby odpowiedzieć na, cóż, cokolwiek musiała najpierw wyjąć pędzel z ust. Tak więc pierwszą jej odpowiedzią na słowa brata był jedynie uśmiech przybierający nieco asymetryczności typowej, gdy wdawała się w zadziorne a wesołe słowne utarczki.
Pamiętawszy o fakcie brudnych rąk złapała pędzel za skuwkę przy włosiu, najdalsze chyba od własnej twarzy miejsce, które dało się stabilnie chwycić. Z wolnymi ustami, i nadgarstkiem dłoni w teatralnym geście przyłożonym do czoła - specjalnie przyłożyła uwagi by był to nadgarstek, nie dłoń. Bo po co babrać się z farbą na twarzy kiedy to nie jej kostium zakładał full-body coverage?
- Félicitations, odkryłeś mój sekret! Posiadam pełną rangę ludzkich emocji! Jak mogłeś, zdrajco, wydać ten sekret światu!? - odparła w końcu, teatralnie, bardzo widocznie w dobrej, humorystycznej wierze.
Spoważniała na jego słowa, co szczęśliwie tylko Pascal mógł zobaczyć - Sophie zdawała się być pochłonięta swoją malarską pracą w innych rejonach, już nie wspominając, że skupienie pozostawało na Asie, nie Ori. Posłała bratu spojrzenie z typu: "Och, porozmawiamy o tym także. Dogłębnie.".
Werbalnie jednak reakcja była inna.
- Doceniam sentyment, mon frère.
Zamierzała włożyć pędzel z powrotem między zęby, padło jednak pytanie o czas. Co innego jednak skupiło uwagę blondyneczki.
- Glut - powtórzyła pod nosem, rozbawiona grą słów, zerkając ku Sophie i jej pracy. Mrugnęła raz. Drugi. - Hej, Sophie? Pięknie wychodzi ci ten wzór. Może podzielmy się zadaniami: zrobię jednokolorową bazę a ty potem zrobisz na niej ten efekt marmuru? Powinno nam to nieco sprawniej pójść i efekt będzie jednostajny, bo jestem pewna, że nie będę ci w stanie dorównać. - Nie uniżała się przed zdolnością dziewczyny w jakiejś próbie manipulacji czy łechtania ego.
Zwyczajnie widziała różnicę w zdolnościach plastycznych. Jedyne co Oriane potrafiła naprawdę dobrze pomalować to własna twarz. Nawet włosy robił jej brat. Jeśli trzeba by wytknąć do czego Ori nie miała artystycznego talentu - było to malarstwo.
Nie pielęgnowała go także jako zdolności tak więc... Cóż, powiedzmy, że będzie względnie świetna w pokrywaniu brata pojedynczym kolorem po całości. Nie wiedziała nawet czy umie narysować coś wyglądającego lepiej niż ludek z kresek i kółka, bo nawet ludków z kresek i kółka nie rysowała od dzieciństwa.
Tak więc, z lekkim rozbawieniem, jedynie potrząsnęła głową nie zamierzając uczestniczyć w kontynuowaniu tego konkretnego żarciku.
Oriane nie należała do osób zbyt sztywnych by nie móc docenić estetyki własnego rodzeństwa. Owszem, z Pascala był ładny chłopak. Owszem, Hogwart się tegoż wieczora napatrzy. Zwłaszcza, że ona też zamierzała pójść na imprezę z jedną nogą widoczną właściwie po samo biodro i, z natury kroju kiecki, drugą tylko trochę mniej przysłoniętą.
Uśmiechnęła się nieco szerzej na braterski śmiech po boopnięciu go pędzlem w nos.
Aw, jej maleńki, uroczy braciszek.
Żeby odpowiedzieć na, cóż, cokolwiek musiała najpierw wyjąć pędzel z ust. Tak więc pierwszą jej odpowiedzią na słowa brata był jedynie uśmiech przybierający nieco asymetryczności typowej, gdy wdawała się w zadziorne a wesołe słowne utarczki.
Pamiętawszy o fakcie brudnych rąk złapała pędzel za skuwkę przy włosiu, najdalsze chyba od własnej twarzy miejsce, które dało się stabilnie chwycić. Z wolnymi ustami, i nadgarstkiem dłoni w teatralnym geście przyłożonym do czoła - specjalnie przyłożyła uwagi by był to nadgarstek, nie dłoń. Bo po co babrać się z farbą na twarzy kiedy to nie jej kostium zakładał full-body coverage?
- Félicitations, odkryłeś mój sekret! Posiadam pełną rangę ludzkich emocji! Jak mogłeś, zdrajco, wydać ten sekret światu!? - odparła w końcu, teatralnie, bardzo widocznie w dobrej, humorystycznej wierze.
Spoważniała na jego słowa, co szczęśliwie tylko Pascal mógł zobaczyć - Sophie zdawała się być pochłonięta swoją malarską pracą w innych rejonach, już nie wspominając, że skupienie pozostawało na Asie, nie Ori. Posłała bratu spojrzenie z typu: "Och, porozmawiamy o tym także. Dogłębnie.".
Werbalnie jednak reakcja była inna.
- Doceniam sentyment, mon frère.
Zamierzała włożyć pędzel z powrotem między zęby, padło jednak pytanie o czas. Co innego jednak skupiło uwagę blondyneczki.
- Glut - powtórzyła pod nosem, rozbawiona grą słów, zerkając ku Sophie i jej pracy. Mrugnęła raz. Drugi. - Hej, Sophie? Pięknie wychodzi ci ten wzór. Może podzielmy się zadaniami: zrobię jednokolorową bazę a ty potem zrobisz na niej ten efekt marmuru? Powinno nam to nieco sprawniej pójść i efekt będzie jednostajny, bo jestem pewna, że nie będę ci w stanie dorównać. - Nie uniżała się przed zdolnością dziewczyny w jakiejś próbie manipulacji czy łechtania ego.
Zwyczajnie widziała różnicę w zdolnościach plastycznych. Jedyne co Oriane potrafiła naprawdę dobrze pomalować to własna twarz. Nawet włosy robił jej brat. Jeśli trzeba by wytknąć do czego Ori nie miała artystycznego talentu - było to malarstwo.
Nie pielęgnowała go także jako zdolności tak więc... Cóż, powiedzmy, że będzie względnie świetna w pokrywaniu brata pojedynczym kolorem po całości. Nie wiedziała nawet czy umie narysować coś wyglądającego lepiej niż ludek z kresek i kółka, bo nawet ludków z kresek i kółka nie rysowała od dzieciństwa.
“Je peux résister à tout, sauf à la tentation”.