24-06-2024, 01:45 AM
Camden miał do samego siebie niemal dystans. Potrafił dostrzec swoje zalety, ale też wady. Wiadomo, że nie był w stanie być w tym temacie całkowicie obiektywny, ale starał się zachować balans pomiędzy samokrytyką a pewnością siebie. Wiedział więc, że magia bezróżdżkowa nie stanowiła dla niego problemu, jak również że było to pewne osiągnięcie, które być może nie było dla innych nieosiągalne, ale z pewnością wielu osobom nie chciałoby się włożyć w to tyle pracy... Tak, zdecydowanie był z siebie dumny. Umiejętność była niezwykle praktyczna, a zadowoliła też jego wewnętrzne dziecko, któremu również się to marzyło. Cam wiedział też, że nigdy nie uczył nikogo niczego równie wymagającego. Być może parę razy w życiu omawiał z kimś jakiś dział z podręcznika, który zdawał mu się prostszy niż kolegom, może nawet zwrócił komuś uwagę, że jego ruch różdżką był niewłaściwy, ale nic wiecej. Dlatego też nie mógł nie powiedzieć tego Oriane - nie chciałby, żeby ewentualnie bardzo się zawiodła.
Skinął głową, ciesząc się, że zrozumiała.
Gdyby Camden tylko wiedział, w jakim kierunku mogłaby podążyć całkowicie szczera odpowiedź na jego pytania, z pewnością nawet nie odważyłby się ich zadać. Sądził jednak, że pyta o coś wywołującego niewiele więcej emocji, niż rozmowa o bieżącej pogodzie, absolutnie nie spodziewając się groźnego huraganu wspomnień Oriane.
Na szczęście nie miał nawet szans wyczuć, że coś mogłoby być nie tak. Zachowywała się naturalnie, a gdyby tylko Cam zwrócił uwagę na jakikolwiek grymas, czy zawahanie, pewnie i tak uznałby, że to kwestia rozmowy z prawie-nieznajomym.
- To dosyć wcześnie, ale też nie tak krótko. To znaczy, ja też interesowałem się tym tematem od... Może końca pierwszego roku... Z tym, że wpadłem na świetny pomysł uczenia się samodzielnie. I jeszcze lepszy pomysł podzielenia się tym z innymi. - uśmiechnął się lekko i przewrócił oczami. - Ale pamiętasz coś jeszcze z tych korepetycji?
Czuł się już zobowiązany do ustalenia, na czym stoją oraz znalezienia wspólnego języka. Faktycznie zdążył poczuć się jej nowym nauczycielem, choć na dziś z pewnością mieli ograniczyć się jedynie do rozmowy o tym, jak sprawy się mają oraz jak miały wyglądać w kolejnych dniach, a zapewne nawet tygodniach, czy miesiącach.
Skinął głową, ciesząc się, że zrozumiała.
Gdyby Camden tylko wiedział, w jakim kierunku mogłaby podążyć całkowicie szczera odpowiedź na jego pytania, z pewnością nawet nie odważyłby się ich zadać. Sądził jednak, że pyta o coś wywołującego niewiele więcej emocji, niż rozmowa o bieżącej pogodzie, absolutnie nie spodziewając się groźnego huraganu wspomnień Oriane.
Na szczęście nie miał nawet szans wyczuć, że coś mogłoby być nie tak. Zachowywała się naturalnie, a gdyby tylko Cam zwrócił uwagę na jakikolwiek grymas, czy zawahanie, pewnie i tak uznałby, że to kwestia rozmowy z prawie-nieznajomym.
- To dosyć wcześnie, ale też nie tak krótko. To znaczy, ja też interesowałem się tym tematem od... Może końca pierwszego roku... Z tym, że wpadłem na świetny pomysł uczenia się samodzielnie. I jeszcze lepszy pomysł podzielenia się tym z innymi. - uśmiechnął się lekko i przewrócił oczami. - Ale pamiętasz coś jeszcze z tych korepetycji?
Czuł się już zobowiązany do ustalenia, na czym stoją oraz znalezienia wspólnego języka. Faktycznie zdążył poczuć się jej nowym nauczycielem, choć na dziś z pewnością mieli ograniczyć się jedynie do rozmowy o tym, jak sprawy się mają oraz jak miały wyglądać w kolejnych dniach, a zapewne nawet tygodniach, czy miesiącach.