23-01-2025, 09:27 PM
Czy on... wydawał się zdziwiony? Czy powiedziałam coś nie tak? Nie tego się spodziewał? - zaczęła rozmyślać Zośka, dotrzymując mu kroku w tej przedziwnej wędrówce.
Co prawda wyczaiła że może chodzić o słowo "trzeźwo", skoro poznali się jak się poznali- ale sama przecież mówiła że dokładnie z tego powodu zapyta się go dla pewności ponownie, jak się spotkają następnym razem.
Nie uznałaby za coś dziwnego, gdyby skończył zdanie tak, jak pierwotnie chciał. Ale skoro nie chciał, to Zośce zaświeciła się ta pomarańczowa lampka w głowie mówiąca, że dla bezpieczeństwa lepiej nie będzie poruszać tematów alkoholowych.
-Ha, spokojnie, sama do siebie też bym pewnie nie miała cierpliwości! - odpowiedziała po chwili, machając ręką. Co było, mimo wszystko, prawdą. Dlatego na ich szczęście nie będzie to miało nic wspólnego z nauką gry na instrumencie.
- Ale ma to coś wspólnego z gitarą.- dodała po chwili, żeby jednak nie trzymać chłopaka w zbyt długiej niepewności.-Chciałabym ją zobaczyć jeśli to nie problem. Mówiłeś, ze działa w Hogwarcie, a skoro jest elektryczna, to chciałabym na nią zerknąć i być może dojść do tego, jak to możliwe.
Nie ma co grać głupa, trzeba zagrać otwartymi kartami. W końcu to jego gitara, dlaczego więc miałaby ukrywać o co jej chodzi? Szczególnie, że pewnie będzie chciała by może otworzył ją trochę bardziej, poodkręcał rzeczy które można odkręcić... więc będzie potrzebowała jego pomocy.
Co jak co, ale nie chciała mu przypadkiem zniszczyć tej gitary; więc osoba, która wie co można zrobić z tym sprzętem jest jej zdecydowanie potrzebna. I warto by było by od początku wiedział do czego jest potrzebny.
Co prawda wyczaiła że może chodzić o słowo "trzeźwo", skoro poznali się jak się poznali- ale sama przecież mówiła że dokładnie z tego powodu zapyta się go dla pewności ponownie, jak się spotkają następnym razem.
Nie uznałaby za coś dziwnego, gdyby skończył zdanie tak, jak pierwotnie chciał. Ale skoro nie chciał, to Zośce zaświeciła się ta pomarańczowa lampka w głowie mówiąca, że dla bezpieczeństwa lepiej nie będzie poruszać tematów alkoholowych.
-Ha, spokojnie, sama do siebie też bym pewnie nie miała cierpliwości! - odpowiedziała po chwili, machając ręką. Co było, mimo wszystko, prawdą. Dlatego na ich szczęście nie będzie to miało nic wspólnego z nauką gry na instrumencie.
- Ale ma to coś wspólnego z gitarą.- dodała po chwili, żeby jednak nie trzymać chłopaka w zbyt długiej niepewności.-Chciałabym ją zobaczyć jeśli to nie problem. Mówiłeś, ze działa w Hogwarcie, a skoro jest elektryczna, to chciałabym na nią zerknąć i być może dojść do tego, jak to możliwe.
Nie ma co grać głupa, trzeba zagrać otwartymi kartami. W końcu to jego gitara, dlaczego więc miałaby ukrywać o co jej chodzi? Szczególnie, że pewnie będzie chciała by może otworzył ją trochę bardziej, poodkręcał rzeczy które można odkręcić... więc będzie potrzebowała jego pomocy.
Co jak co, ale nie chciała mu przypadkiem zniszczyć tej gitary; więc osoba, która wie co można zrobić z tym sprzętem jest jej zdecydowanie potrzebna. I warto by było by od początku wiedział do czego jest potrzebny.