18-03-2025, 05:19 AM
Uśmiechnął się lekko.
- To kiepska autoreklama, skoro jednak czegoś tam chcesz - odparł półżartem, choć nie wydawał się bardziej zniechęcony, niż w momencie, gdy ujrzał dziś Krukonkę po raz pierwszy. Wydawał się powoli rozluźniać, zauważywszy, że rozmowa nie idzie wcale w kierunku, o jakim myślał początkowo, choć z pewnością wciąż zachowywał pewną dozę rozwagi. Ot, na wypadek gdyby miała ochotę zaatakować z zaskoczenia.
Dopiero usłyszawszy faktyczną prośbę, zaczął kwestionować, na ile mgliste wspomnienie dziewczyny z porożem, było wiarygodne. Uniósł nieco brwi, jednak pokiwał powoli głową, jakby uznał, że nawet to wymaga odrobiny ostrożności.
- Dobra... Ale właściwie po co?
Nie była to jednoznaczna zgoda, ale przecież wcale też nie odmówił. Mógłby rzucić zwykłe, proste ok, czy nie ma mowy, jednak był w pewnym stopniu zaintrygowany. Może przy bliższym poznaniu dowiedziałby się, że zakres zainteresowań dziewczyny wcale nie pokrywał się tak bardzo z jego własnym, ale musiałby przyznać, że było to interesujące. A już w szczególności ciekawe było zagadnienie, biorąc pod uwagę jego niewiedzę na temat jej... Co to mogło być? Badania? Eksperymenty?
- Ale bardziej znam się na muzyce, niż... - pokręcił dłonią, jakby chciał przez to wskazać coś dokoła nich. - Wiesz.
Jeśli tylko chciałaby, żeby jednoznacznie wyjaśnił jej, dlaczego niektóre sprzęty w zamku nie działały, a inne już tak, z pewnością trafiła na niewłaściwą osobę. Grało, to grało - i to się liczyło. Z pewnością zacząłby uparcie zgłębiać temat, gdyby nie grało, a-...
Aha. A więc co jej nie grało? Z pewnością nie instrument. Tyle wynikało z ich dotychczasowych rozmów... Albo tego, co z nich faktycznie pamiętał.
- To kiepska autoreklama, skoro jednak czegoś tam chcesz - odparł półżartem, choć nie wydawał się bardziej zniechęcony, niż w momencie, gdy ujrzał dziś Krukonkę po raz pierwszy. Wydawał się powoli rozluźniać, zauważywszy, że rozmowa nie idzie wcale w kierunku, o jakim myślał początkowo, choć z pewnością wciąż zachowywał pewną dozę rozwagi. Ot, na wypadek gdyby miała ochotę zaatakować z zaskoczenia.
Dopiero usłyszawszy faktyczną prośbę, zaczął kwestionować, na ile mgliste wspomnienie dziewczyny z porożem, było wiarygodne. Uniósł nieco brwi, jednak pokiwał powoli głową, jakby uznał, że nawet to wymaga odrobiny ostrożności.
- Dobra... Ale właściwie po co?
Nie była to jednoznaczna zgoda, ale przecież wcale też nie odmówił. Mógłby rzucić zwykłe, proste ok, czy nie ma mowy, jednak był w pewnym stopniu zaintrygowany. Może przy bliższym poznaniu dowiedziałby się, że zakres zainteresowań dziewczyny wcale nie pokrywał się tak bardzo z jego własnym, ale musiałby przyznać, że było to interesujące. A już w szczególności ciekawe było zagadnienie, biorąc pod uwagę jego niewiedzę na temat jej... Co to mogło być? Badania? Eksperymenty?
- Ale bardziej znam się na muzyce, niż... - pokręcił dłonią, jakby chciał przez to wskazać coś dokoła nich. - Wiesz.
Jeśli tylko chciałaby, żeby jednoznacznie wyjaśnił jej, dlaczego niektóre sprzęty w zamku nie działały, a inne już tak, z pewnością trafiła na niewłaściwą osobę. Grało, to grało - i to się liczyło. Z pewnością zacząłby uparcie zgłębiać temat, gdyby nie grało, a-...
Aha. A więc co jej nie grało? Z pewnością nie instrument. Tyle wynikało z ich dotychczasowych rozmów... Albo tego, co z nich faktycznie pamiętał.