14-06-2025, 11:47 PM
Ten procent w głowie zaczął skakać coraz bardziej, albowiem nawet klarowała się powoli potencjalna data spotkania z gitarą Ethana. Już miała coś mówić podekscytowanym głosem, gdy zdała sobie sprawę z małej kwestii.
- ... jest piątek?- odparła, w jakiś sposób niepewnie, jakby nie była do końca przekonana czy to na pewno ten dzień tygodnia. Ale nie, no jak byk to był piątek, w końcu dziś na mugoloznawstwie mówili o odkurzaczach więc mogła powiedzieć o Roombie.
- To jest, że chcesz to ogarnąć jeszcze na weekendzie, czy w następnym tygodniu? Bo instrukcje niejasne, penis w wentylatorze i te sprawy.
Czy ty to właśnie powiedziałaś na głos?
Jej twarz, po kilku sekundach ciszy, na chwilę wykrzywiła się w wyrazie zażenowania samą sobą i tego, że nie kontroluje języka tak, jak powinna. Jak ona ma to teraz wytłumaczyć?
- Uh... motyw penisa w wentylatorze to taki w moich stronach lokalny żart, powiedzenie swego rodzaju. Zapomniałam że tu pewnie będzie, uh... niezrozumiały.- dodała po chwili z nerwowym uśmiechem.
Dobra szybko Zośka, zawracaj, zawracaj!
- ... a jeśli chodzi o to, to nie goniłam, tylko podbiegłam! Lepsze to niż jakbym darła ryja przez cały korytarz, okay? - dodała po chwili z nerwowym śmiechem, już tak załamana i zażenowana, że aż rozbawiona tym, jak jej idzie rozmowa z obcymi.
- ... jest piątek?- odparła, w jakiś sposób niepewnie, jakby nie była do końca przekonana czy to na pewno ten dzień tygodnia. Ale nie, no jak byk to był piątek, w końcu dziś na mugoloznawstwie mówili o odkurzaczach więc mogła powiedzieć o Roombie.
- To jest, że chcesz to ogarnąć jeszcze na weekendzie, czy w następnym tygodniu? Bo instrukcje niejasne, penis w wentylatorze i te sprawy.
Czy ty to właśnie powiedziałaś na głos?
Jej twarz, po kilku sekundach ciszy, na chwilę wykrzywiła się w wyrazie zażenowania samą sobą i tego, że nie kontroluje języka tak, jak powinna. Jak ona ma to teraz wytłumaczyć?
- Uh... motyw penisa w wentylatorze to taki w moich stronach lokalny żart, powiedzenie swego rodzaju. Zapomniałam że tu pewnie będzie, uh... niezrozumiały.- dodała po chwili z nerwowym uśmiechem.
Dobra szybko Zośka, zawracaj, zawracaj!
- ... a jeśli chodzi o to, to nie goniłam, tylko podbiegłam! Lepsze to niż jakbym darła ryja przez cały korytarz, okay? - dodała po chwili z nerwowym śmiechem, już tak załamana i zażenowana, że aż rozbawiona tym, jak jej idzie rozmowa z obcymi.