09-03-2021, 02:13 AM
Prychnął cicho jeszcze podczas jego wyjaśnień i pokręcił głową, odwracając wzrok. Czyli jak bardzo musiałby się postarać, żeby Yannis w ogóle raczył to zauważyć?
- Albo może to wcale nie ironiczne komentarze? I nigdy nie mówiłem, że nie lubię twojego towarzystwa, ale chyba już tak masz, że wierzysz tylko w to, na co sam wpadniesz?
Właściwie był zły, że poszło tak skrajnie nie po jego myśli… Był na tyle rozsądny, by nie spodziewać się od razu wielkich miłosnych wyznań, nie fantazjować o pocałunkach, obustronnym flircie, czułościach, ale miło byłoby, gdyby ten idiota chociaż potrafił przyjąć komplement.
- Wiesz co, nieważne. Innym razem. Jak będę coś od ciebie chciał, czy coś... - mruknął jeszcze, po czym postanowił jednak oddalić się w kierunku biblioteki.
- Albo może to wcale nie ironiczne komentarze? I nigdy nie mówiłem, że nie lubię twojego towarzystwa, ale chyba już tak masz, że wierzysz tylko w to, na co sam wpadniesz?
Właściwie był zły, że poszło tak skrajnie nie po jego myśli… Był na tyle rozsądny, by nie spodziewać się od razu wielkich miłosnych wyznań, nie fantazjować o pocałunkach, obustronnym flircie, czułościach, ale miło byłoby, gdyby ten idiota chociaż potrafił przyjąć komplement.
- Wiesz co, nieważne. Innym razem. Jak będę coś od ciebie chciał, czy coś... - mruknął jeszcze, po czym postanowił jednak oddalić się w kierunku biblioteki.