09-03-2021, 03:25 AM
Zupełnie nie spodziewała się, że ktoś jest oprócz niej w pokoju. Dlatego jak tylko Clove się odezwała, wydała z siebie cichy okrzyk zaskoczenia, niemal nie wyrzucając odtwarzacza z rąk. Chwyciła go mocno, przykładając jedną dłoń do piersi w odruchu przestrachu.
- Jezu, Clove. - sapnęła, łapiac oddech. - Na śmierć mnie przestraszyłaś, nie rób tak więcej.
Jedna sprawa, że faktycznie w cholerę się przeraziła, bo nie spodziewała się, że ktoś ją stalkował. Zupełnie inna sprawa była taka, że to było dla niej bardzo intymne i trochę mocno zawstydziła się, sądząc, że może wyglądała głupio albo coś było nie tak i ogólnie miała wrażenie, że się odkrywa i ktoś generalnie widział za dużo niż powien. Tym kimś była Clove, którą lubiła, ale co jeśli nie podobało jej się to, co widziała? Mimo że na głos twierdziła inaczej. Albo co jeśli generalnie coś zwaliła. Dużo obaw, dużo pytań, dużo niewiadomych.
Rumieniąc się, odwróciła nieznacznie głowę, niepewnie zakładając włosy za ucho. Nie wiedziała jak się zachować, szczerze.
- Um, jak długo tu jesteś...? - zapytała cicho, próbując ukryć stres, który w niej się pojawił. Nie wstydziła się swojego tańca, ale bała się jak ludzie go odbiorą, jako że wkładała w niego całą siebie. Podczas gdy przyciszyła żeby słyszeć Clove lepiej, w tle zaczęła płynąć piosenka, której szukała, na co westchnęła cicho, trochę z tęsknotą za nutami płynącymi z głośnika, a trochę z rezygnacją, że sobie już nie potańczy. Nie to żeby nie lubiła obecności Clove, bo bardzo lubiła, bardziej nawet niż by się spodziewała, zauważając swoje troszkę szybsze serce. Ale to na pewno przez ruch, przed chwilą skakała. Nie?
- Jezu, Clove. - sapnęła, łapiac oddech. - Na śmierć mnie przestraszyłaś, nie rób tak więcej.
Jedna sprawa, że faktycznie w cholerę się przeraziła, bo nie spodziewała się, że ktoś ją stalkował. Zupełnie inna sprawa była taka, że to było dla niej bardzo intymne i trochę mocno zawstydziła się, sądząc, że może wyglądała głupio albo coś było nie tak i ogólnie miała wrażenie, że się odkrywa i ktoś generalnie widział za dużo niż powien. Tym kimś była Clove, którą lubiła, ale co jeśli nie podobało jej się to, co widziała? Mimo że na głos twierdziła inaczej. Albo co jeśli generalnie coś zwaliła. Dużo obaw, dużo pytań, dużo niewiadomych.
Rumieniąc się, odwróciła nieznacznie głowę, niepewnie zakładając włosy za ucho. Nie wiedziała jak się zachować, szczerze.
- Um, jak długo tu jesteś...? - zapytała cicho, próbując ukryć stres, który w niej się pojawił. Nie wstydziła się swojego tańca, ale bała się jak ludzie go odbiorą, jako że wkładała w niego całą siebie. Podczas gdy przyciszyła żeby słyszeć Clove lepiej, w tle zaczęła płynąć piosenka, której szukała, na co westchnęła cicho, trochę z tęsknotą za nutami płynącymi z głośnika, a trochę z rezygnacją, że sobie już nie potańczy. Nie to żeby nie lubiła obecności Clove, bo bardzo lubiła, bardziej nawet niż by się spodziewała, zauważając swoje troszkę szybsze serce. Ale to na pewno przez ruch, przed chwilą skakała. Nie?