09-03-2021, 03:30 AM
W żaden sposób nie chciała wystraszyć Rue, jednak w chwili, w której dziewczyna zdała sobie sprawę z jej obecności, wystraszyła się na tyle, że gdzieś w środku Clove poczuła ukłócie wyrzutów sumienia. Nie powinna jej tak nachodzić, wiedziała o tym. Ale grzechem było nie zobaczenie tego wszystkiego.
-Przepraszam, nie chciałam ci przeszkadzać w trakcie - odpowiedziała przepraszającym tonem, mając nadzieję, że mimo wszystko Rue nie będzie miała jej tego za złe. - To było piękne, naprawdę. Po raz pierwszy widziałam, żeby ktoś tam bardzo stał się jednością z muzyką - powiedziała z uznaniem, lekko się uśmiechając. Nawet, jeśli druga Krukonka nie mogła tego zobaczyć, Blackwood nigdy nie odmawiała tego grymasu, kiedy przebywała z nią w jednym pomieszczeniu, rozmawiając. Była bowiem przekonana, że Ru potrafi dosłyszeć to w głosie. Skoro wczuwała się tak, kiedy muzyka płynęła z odtwarzacza, tak z pewnością umiała wczuć się w ludzkie emocje, którym akurat głos był niemal zawsze naszpikowany.
-Wystarczająco długo, żeby doświadczyć czegoś nadnaturalnego, oglądając cię. I zdecydowanie zbyt krótko, żeby się tym nacieszyć. Myślisz, że… - zaczęła, ale nie była pewna, czy powinna zadać to pytanie. Co, jeśli to wszystko było na tyle intymne, że Krukonka nie będzie chciała? Co, jeśli zaraz ją stąd przepędzi, zła na dziewczynę za to, że zakłóciła jej chwilę? Słowa jednak zaczęły padać i musiały paść do końca. - Myślisz, że mogłabyś to powtórzyć? - spytała ostatecznie licząc, że odpowiedź będzie twierdząca. Naprawdę chciała przeżyć jeszcze raz to, co przeżyła przed chwilą wpatrując się w wirującą Rue niczym w święty obrazek. Tym razem jednak chciała dostać przyzwolenie, aby nie czuć się tutaj nie na miejscu.
-Przepraszam, nie chciałam ci przeszkadzać w trakcie - odpowiedziała przepraszającym tonem, mając nadzieję, że mimo wszystko Rue nie będzie miała jej tego za złe. - To było piękne, naprawdę. Po raz pierwszy widziałam, żeby ktoś tam bardzo stał się jednością z muzyką - powiedziała z uznaniem, lekko się uśmiechając. Nawet, jeśli druga Krukonka nie mogła tego zobaczyć, Blackwood nigdy nie odmawiała tego grymasu, kiedy przebywała z nią w jednym pomieszczeniu, rozmawiając. Była bowiem przekonana, że Ru potrafi dosłyszeć to w głosie. Skoro wczuwała się tak, kiedy muzyka płynęła z odtwarzacza, tak z pewnością umiała wczuć się w ludzkie emocje, którym akurat głos był niemal zawsze naszpikowany.
-Wystarczająco długo, żeby doświadczyć czegoś nadnaturalnego, oglądając cię. I zdecydowanie zbyt krótko, żeby się tym nacieszyć. Myślisz, że… - zaczęła, ale nie była pewna, czy powinna zadać to pytanie. Co, jeśli to wszystko było na tyle intymne, że Krukonka nie będzie chciała? Co, jeśli zaraz ją stąd przepędzi, zła na dziewczynę za to, że zakłóciła jej chwilę? Słowa jednak zaczęły padać i musiały paść do końca. - Myślisz, że mogłabyś to powtórzyć? - spytała ostatecznie licząc, że odpowiedź będzie twierdząca. Naprawdę chciała przeżyć jeszcze raz to, co przeżyła przed chwilą wpatrując się w wirującą Rue niczym w święty obrazek. Tym razem jednak chciała dostać przyzwolenie, aby nie czuć się tutaj nie na miejscu.