09-03-2021, 04:42 AM
Cóż, niektórzy po nazwaniu Philipa królewną mieliby już dużo większą awanturę... I w ogóle awanturę. Innym - tak jak chociażby bratu - z kolei wygarnąłby wszystko półżartem, a Aaron? On był gdzieś pomiędzy i Philip chyba nie do końca wiedział, jak się za to zabrać. Na pewno nie oznaczało to, że przejdzie obok niego obojętnie. Chociażby dlatego, że z jakiegoś powodu ten nie był mu właściwie obojętny. Nie do końca to rozumiał, ale też niekoniecznie się w to zagłębiał, nie czuł takiej potrzeby. Zwyczajnie starszy Ślizgon wydawał mu się cool. Czy do tej pory to okazywał? Na pewno było widać, że ma o nim pozytywne zdanie!
Przewrócił oczami na jego zażalenia.
- Aha, jasne. Poprawię się, to jak pieszczotliwie ty chcesz być nazywany? - spytał, choć nie do końca spodziewał się tu jakiejkolwiek odpowiedzi. To chyba jasne, że nie chciał być księżniczką, motylkiem, myszką, czy też innym stworzeniem ze srebrzystą otoczką w postaci zdrobnienia.
- A to nowość - mruknął ciszej, bardziej do siebie, tylko trochę z niezadowoleniem, kiedy Aaron ogłosił, że chwilę zajęło mu rozpoznać którym z bliźniaków jest. Naprawdę był przyzwyczajony do takich tekstów i właściwie nie tyle go denerwowały, co... Nudziły? Tak, prawie nikt ich nie rozróżniał, wiedział że ludzie czasem się zastanawiali!
Ożywił się jednak ponownie na temat szlabanu, a wypowiedź chłopaka potraktował niemal jak wyzwanie, które początkowo przyjął z uśmiechem.
- Jak to, czy jestem w stanie? - spytał unosząc brwi. - Myślisz że nie jestem?
Był? Sam jeszcze nie był pewien, jak to wszystko się potoczy, ale na pewno podobne teksty go prowokowały! To znaczy, z jakiegoś powodu nie chciał wlepiać mu kary, ale przecież nie wycofa się głupim "masz rację, nie dam rady". Im dłużej o tym myślał, tym bardziej skomplikowane się to wydawało. Dlatego też zagapił się na niego, zupełnie jakby ten go zagiął, na dłuższą chwilę, kiedy powiedział o bezsenności.
- No nie wiem, jak wpadasz na ludzi i widzisz królewny, to chyba jednak czas spać - wypalił szybko, kiedy dotarło do niego, że zwleka z odpowiedzią. Co z tego, że to raczej Philip wpadł na niego, a ten komentarz był jak strzał w stopę.
Przewrócił oczami na jego zażalenia.
- Aha, jasne. Poprawię się, to jak pieszczotliwie ty chcesz być nazywany? - spytał, choć nie do końca spodziewał się tu jakiejkolwiek odpowiedzi. To chyba jasne, że nie chciał być księżniczką, motylkiem, myszką, czy też innym stworzeniem ze srebrzystą otoczką w postaci zdrobnienia.
- A to nowość - mruknął ciszej, bardziej do siebie, tylko trochę z niezadowoleniem, kiedy Aaron ogłosił, że chwilę zajęło mu rozpoznać którym z bliźniaków jest. Naprawdę był przyzwyczajony do takich tekstów i właściwie nie tyle go denerwowały, co... Nudziły? Tak, prawie nikt ich nie rozróżniał, wiedział że ludzie czasem się zastanawiali!
Ożywił się jednak ponownie na temat szlabanu, a wypowiedź chłopaka potraktował niemal jak wyzwanie, które początkowo przyjął z uśmiechem.
- Jak to, czy jestem w stanie? - spytał unosząc brwi. - Myślisz że nie jestem?
Był? Sam jeszcze nie był pewien, jak to wszystko się potoczy, ale na pewno podobne teksty go prowokowały! To znaczy, z jakiegoś powodu nie chciał wlepiać mu kary, ale przecież nie wycofa się głupim "masz rację, nie dam rady". Im dłużej o tym myślał, tym bardziej skomplikowane się to wydawało. Dlatego też zagapił się na niego, zupełnie jakby ten go zagiął, na dłuższą chwilę, kiedy powiedział o bezsenności.
- No nie wiem, jak wpadasz na ludzi i widzisz królewny, to chyba jednak czas spać - wypalił szybko, kiedy dotarło do niego, że zwleka z odpowiedzią. Co z tego, że to raczej Philip wpadł na niego, a ten komentarz był jak strzał w stopę.