09-03-2021, 07:22 PM
Rue naturalnie nie mogło zabraknąć dzisiaj na peronie! Może przyciągała uwagę gdy szła z mamą u boku, wspomagając się laską dla niewidomych. Była podekscytowana i gotowa w pełni na kolejny rok nauki. W końcu to już przedostatni! Nie mogła się doczekać żeby usłyszeć znajome głosy i śmiech, poczuć znajome objęcia. Tęskniła jak diabli za tą bandą głupoli rozjaśniających jej każdy dzień i za nowymi rzeczami, jakich mogłaby się nauczyć. Szósta klasa otwierała tyle nowych możliwości!
Poza tym, obiecała sobie, że ten rok będzie wyjątkowy. Inny niż wszystkie poprzednie. Będzie starać się jeszcze bardziej, robić jeszcze więcej. Zrobi wszystko żeby tyle wiedzy pochłonąć ile się da, a jak zrobi dostatecznie dużo, może w końcu uda jej się wejść na trop lekarstwa na jej wzrok? Może to ten czas kiedy w końcu wszystko się ułoży tak całkowicie i jej marzenia będą realne w spełnieniu? Owszem, kochała taniec i lubiła śpiew, mogła to robić w wolnym czasie, ale to nie było jej największe marzenie. Bycie medykiem w szpitalu Św. Munga - to było coś! Ratowanie ludziego życia, pomaganie w potrzebie, to wszystko było czymś więcej niż mogła prosić.
To miał być dobry rok. Jej determinacja sięgała zenitu gdy z matką po jednej stronie i walizką na kółkach w drugiej zmierzała wzdłuż peronu by odnaleźć wspólnie odpowiedni przedział.
Poza tym, obiecała sobie, że ten rok będzie wyjątkowy. Inny niż wszystkie poprzednie. Będzie starać się jeszcze bardziej, robić jeszcze więcej. Zrobi wszystko żeby tyle wiedzy pochłonąć ile się da, a jak zrobi dostatecznie dużo, może w końcu uda jej się wejść na trop lekarstwa na jej wzrok? Może to ten czas kiedy w końcu wszystko się ułoży tak całkowicie i jej marzenia będą realne w spełnieniu? Owszem, kochała taniec i lubiła śpiew, mogła to robić w wolnym czasie, ale to nie było jej największe marzenie. Bycie medykiem w szpitalu Św. Munga - to było coś! Ratowanie ludziego życia, pomaganie w potrzebie, to wszystko było czymś więcej niż mogła prosić.
To miał być dobry rok. Jej determinacja sięgała zenitu gdy z matką po jednej stronie i walizką na kółkach w drugiej zmierzała wzdłuż peronu by odnaleźć wspólnie odpowiedni przedział.