10-03-2021, 01:51 AM
Nie zdążyła nawet dotrzeć do pociągu, jak to sobie postanowiła. Gdzieś po drodze, przepychając się przez tłum, na chwilę puściła kufer, by zajrzeć do Niobe. Ta chwila wystarczyła, by z nieznanych powodów jej bagaż niespodziewanie otworzył się i wystrzelił z siebie połowę zawartości. Moira w szoku patrzyła na to jak spetryfikowana, na chwilę przestając oddychać, gdy najładniejsza, ostatnio przez nią uszyta (specjalnie na ten rok) sukienka wyleciała w powietrze. Tiulowy materiał zawirował i poleciał gdzieś w bok, a po nim z kufra wyleciały jej kapcie-jeże, pasiaste skarpetki w pingwiny i sakiewki z ziołami, które zbierała przez pół lata. Nawet kocimiętka Niobe nie usiedziała na swoim miejscu, i wylądowała na peronie. Tak jak trampki, puste pergaminy i zapasowe pióra.
Po chwili pierwszego szoku, Puchonka rzuciła się do przodu, by jakoś pozbierać swoje rzeczy. Transporter z Niobe postawiła przy kufrze i zaczęła łapać wszystko, co tylko zdążyła. Co za pech. I to na oczach połowy uczniów. Tyle dobrego, że bieliznę miała pod podręcznikami, które zostały na swoim miejscu. Nie zmieniało to jednak faktu, że po peronie rozsypała się połowa zawartości jej kufra. Nie ma to jak dobrze rozpocząć rok szkolny...
Zadanie: 2.1 Pierwsza strona szkolnej gazetki?
Uczestnicy: Moira
Progress: Wszystko sobie lata :<
Po chwili pierwszego szoku, Puchonka rzuciła się do przodu, by jakoś pozbierać swoje rzeczy. Transporter z Niobe postawiła przy kufrze i zaczęła łapać wszystko, co tylko zdążyła. Co za pech. I to na oczach połowy uczniów. Tyle dobrego, że bieliznę miała pod podręcznikami, które zostały na swoim miejscu. Nie zmieniało to jednak faktu, że po peronie rozsypała się połowa zawartości jej kufra. Nie ma to jak dobrze rozpocząć rok szkolny...