10-03-2021, 06:26 PM
Z każdym słowem kolegi, Finn wyglądał na coraz bardziej rozkojarzonego. W pewnym momencie przerwał mu w dość niegrzeczny, acz typowy dla siebie sposób machając ręką jakby przeganiał muchę. Unikał zmartwień i miał stosunkowo niską tolerancję do nich u innych osób, szczególnie na wakacjach. Można go było za to nie lubić... ale z drugiej strony uśmiechał się w tak miły, pobłażliwy sposób, a jego oczy wydawały się tak błękitne na tle opalenizny, że bywało to naprawdę trudne.
- Jeśli pojawi się tu jakiś potwór - zaczął głośniej, tak by słyszały go jego pływające nieopodal kuzynki - to rzucimy mu Lanę na pożarcie i odpłyniemy. - Wyszczerzył zęby z satysfakcją, gdy usłyszał od strony wody piskliwy okrzyk oburzenia. Dziewczynka była jednak święcie przekonana, że Finnowi nie wiele brakuje do prawdziwego rycerza i wierzyła, że uchroniłby on ją przed wszelkim niebezpieczeństwem. Był bardzo odważny, prawda?
- Chyba wolałbym zostać wydalony ze szkoły niż zaginąć na morzu - dodał już ciszej wzruszając ramionami. W ogóle nie zależało mu zbytnio na edukacji... nie takiej. Nie potrzebował jej. Obok miejsca, z którego mogli skoczyć były też schodki, które schodziły łagodnie do samej wody jeśli Oliver wolałby z nich skorzystać. - Jeśli nie spróbujesz to całe życie będziesz się bał. Mężczyzna musi być odważny - powiedział wypinając swoją mizerną klatkę piersiową i mrugając do kolegi.
Chwilę później uderzył o powierzchnię Atlantyku z pluskiem i odpłynął kawałek, dając mu miejsce. Woda była cudowna; ciepła i prawie przezroczysta, o zielono-błękitnym odcieniu. Odbijające się w niej słońce lekko oślepiało. Jeśli Oliver się nie zdecyduje to będzie wielka szkoda ale ostatecznie Finn nie mógł go fizycznie zmusić do kąpieli na oczach dorosłych. Miał nadzieję, że wystarczy drobna manipulacja.
- Jeśli pojawi się tu jakiś potwór - zaczął głośniej, tak by słyszały go jego pływające nieopodal kuzynki - to rzucimy mu Lanę na pożarcie i odpłyniemy. - Wyszczerzył zęby z satysfakcją, gdy usłyszał od strony wody piskliwy okrzyk oburzenia. Dziewczynka była jednak święcie przekonana, że Finnowi nie wiele brakuje do prawdziwego rycerza i wierzyła, że uchroniłby on ją przed wszelkim niebezpieczeństwem. Był bardzo odważny, prawda?
- Chyba wolałbym zostać wydalony ze szkoły niż zaginąć na morzu - dodał już ciszej wzruszając ramionami. W ogóle nie zależało mu zbytnio na edukacji... nie takiej. Nie potrzebował jej. Obok miejsca, z którego mogli skoczyć były też schodki, które schodziły łagodnie do samej wody jeśli Oliver wolałby z nich skorzystać. - Jeśli nie spróbujesz to całe życie będziesz się bał. Mężczyzna musi być odważny - powiedział wypinając swoją mizerną klatkę piersiową i mrugając do kolegi.
Chwilę później uderzył o powierzchnię Atlantyku z pluskiem i odpłynął kawałek, dając mu miejsce. Woda była cudowna; ciepła i prawie przezroczysta, o zielono-błękitnym odcieniu. Odbijające się w niej słońce lekko oślepiało. Jeśli Oliver się nie zdecyduje to będzie wielka szkoda ale ostatecznie Finn nie mógł go fizycznie zmusić do kąpieli na oczach dorosłych. Miał nadzieję, że wystarczy drobna manipulacja.