12-03-2021, 01:41 AM
Stał oparty o jeden z licznych filarów podtrzymujących sklepienie peronu. Zapewne gdyby palił z całą pewnością w kąciku jego ust utkwiony byłby jarzący się papieros. Jednak jako, że nie popierał tej używki jedyne co mógł zrobić to wykrzywić usta w grymasie znudzenia. Cóż to wszystko co go obecnie otaczało praktycznie zawsze wyglądało tak samo. Co roku masa młodych czarodziejów wraz z obstawą w postaci rodziny zbierała się tłumnie na peronie 9 i 3/4 by udać się w pierwszą lub kolejną drogę do Hogwartu.
Quinn jako można by rzec weteran nie czuł już tego podekscytowania co dowaniej, teraz była to dla niego formalność, którą musiał przejść by zacząć ostatni rok nauki. Z jednej strony cieszył się, że nareszcie będzie mógł podążyć własną drogą osoby dorosłej, odpowiedzialnej za własne wybory. Chciał wiele osiągnąć jego ambicja była zawsze mocno wyczuwalna w tym co robił, ponieważ zawsze dawał z siebie sto procent.
Dość dyskretnie rozglądał się za znajomymi twarzami kolegów lub koleżanek, jednak jak na razie było to daremne. Masa głośnych ludzi zdawała się zalewać całą przestrzeń dookoła niego. Instynktownie zbliżył swoją walizkę bliżej siebie, niemal uderzając się nią w biodro. Lepiej trzymać kufer przy sobie jeśli nie chciało się go zgubić. Przestąpił z nogi na nogę, jednocześnie poprawiając kołnierz białej koszuli. Wiedział, że za moment nadjedzie pociąg, który zabierze ich wszystkich do,, innego świata ''.
Quinn jako można by rzec weteran nie czuł już tego podekscytowania co dowaniej, teraz była to dla niego formalność, którą musiał przejść by zacząć ostatni rok nauki. Z jednej strony cieszył się, że nareszcie będzie mógł podążyć własną drogą osoby dorosłej, odpowiedzialnej za własne wybory. Chciał wiele osiągnąć jego ambicja była zawsze mocno wyczuwalna w tym co robił, ponieważ zawsze dawał z siebie sto procent.
Dość dyskretnie rozglądał się za znajomymi twarzami kolegów lub koleżanek, jednak jak na razie było to daremne. Masa głośnych ludzi zdawała się zalewać całą przestrzeń dookoła niego. Instynktownie zbliżył swoją walizkę bliżej siebie, niemal uderzając się nią w biodro. Lepiej trzymać kufer przy sobie jeśli nie chciało się go zgubić. Przestąpił z nogi na nogę, jednocześnie poprawiając kołnierz białej koszuli. Wiedział, że za moment nadjedzie pociąg, który zabierze ich wszystkich do,, innego świata ''.