12-03-2021, 03:42 PM
Już nie mogła doczekać się tego dnia. Odhaczała kolejne numerki w kalendarzu, by wreszcie pojawić się na peronie. Spakowana jakby jechała na jakąś wielką wyprawę pokroju kompletnej dziczy, a nie do znanego sobie Hogwartu, gdzie niczego jej nie brakowało. Mimo to wolała mieć więcej niż mniej, a późniejsze proszenie się w czasie roku uznałaby za dość męczące. Dlatego też brakowało jej tylko jakiegoś tragarza, bo mimo skurczenia części załadunku, w dalszym ciągu jej kufry wyglądały na zdecydowanie za duże w porównaniu do tego co mogłaby potrzebować.
W czasie kiedy żegnała się z rodzicami, poleciały już łajnobomby. No cóż, normalna sprawa, że śmieszki i żartownisie mieli w końcu swój czas by się rozgrzać przed nowym rokiem. Dlatego też Nelly postanowiła zająć jakieś miejsce na uboczu, by czasami nie zostać ofiarą takiego psikusa. Skupiona na tym, by nie zostać przez przypadek kolejną bohaterką słabych żartów, dreptała pod ścianą peronu, natykając się na nieznajomego chłopaka... Chociaż wyglądał na zdecydowanie za starego. Może był opiekunem albo czyimś starszym bratem?
- Obrazi się pan jeśli tutaj zaczekam na pociąg? - Wolała zapytać, bo kto wie, może nie życzył sobie obecności obcej uczennicy. Wolała już być z dala od rodziców, ale również w bezpiecznej odległości od tego cyrku, a przede wszystkim smrodu jaki się unosił.
W czasie kiedy żegnała się z rodzicami, poleciały już łajnobomby. No cóż, normalna sprawa, że śmieszki i żartownisie mieli w końcu swój czas by się rozgrzać przed nowym rokiem. Dlatego też Nelly postanowiła zająć jakieś miejsce na uboczu, by czasami nie zostać ofiarą takiego psikusa. Skupiona na tym, by nie zostać przez przypadek kolejną bohaterką słabych żartów, dreptała pod ścianą peronu, natykając się na nieznajomego chłopaka... Chociaż wyglądał na zdecydowanie za starego. Może był opiekunem albo czyimś starszym bratem?
- Obrazi się pan jeśli tutaj zaczekam na pociąg? - Wolała zapytać, bo kto wie, może nie życzył sobie obecności obcej uczennicy. Wolała już być z dala od rodziców, ale również w bezpiecznej odległości od tego cyrku, a przede wszystkim smrodu jaki się unosił.