13-03-2021, 09:43 AM
Nigdy w życiu nie podniósł by ręki na kobietę. Miał swoje maniery i wpojone wzorce, ideały, których mocno się trzymał. Jednak w przypadku rudej szajbuski nie było mowy o trzymaniu się sztywnych reguł i ogólnie przyjętych norm. Ona nie była kobietą, nawet nie dziewczyną według Quinna. Zwyczajna dzikuska, której poszczęściło się w życiu i dostała magiczną moc.
Oczywiście nie zamierzał robić nic nieodpowiedniego w tak tłocznym miejscu, przy tylu potencjalnych świadkach. Może wyglądał na niepozornego, spokojnego młodego mężczyznę, ale nie od parady był ślizgonem. Miał swoje za uszami i potrafił być na prawdę podstępny i mściwy, zwłaszcza gdy bardzo tego chciał. A w przypadku Pride było to ponad normę. Jednak chciał to zrobić w wyrafinowany sposób, pasujący do niego to też peron nie wydawał się odpowiednym do tego miejscem. Fantazyjna zemsta musi być wykonana w Hogwarcie. Oczywiście Wood musi się do niej odpowiednio przygotować, ale to nastąpi w innym czasie. Na razie wystarczyły zaczepki słowne...no przynajmniej do chwili, w której opuści ich profesorka.
- Radził bym ci bardziej nad nim panować, nie każdy może być tak wyrozumiały - powiedział spokojnym tonem, w taki sposób jakby tłumaczył tak oczywistą rzecz głupiemu dziecku. W sumie miał Carolinę za rozwydrzonego dzieciaka, który sądzi że wszystko mu wolno.
- To nie bezludna wyspa, gdzie każdy może załatwiać swoje potrzeby gdzie tylko sobie chce - dodał nieco ciszej z małym, wrednym uśmiechem. Jak na razie Pride nie robiła na nim większego wrażenia, to też nie starał się jej zbytnio atakować.
Chłopak zerkną na dziewczynę, której wcześniej nie dostrzegł. Kojarzył ją ze szkolnych korytarzy, ale nie potrafił przypisać do niej właściwego nazwiska to też nic nie powiedział, słuchając jej słów skierowanych do rudej szajbuski.
Oczywiście nie zamierzał robić nic nieodpowiedniego w tak tłocznym miejscu, przy tylu potencjalnych świadkach. Może wyglądał na niepozornego, spokojnego młodego mężczyznę, ale nie od parady był ślizgonem. Miał swoje za uszami i potrafił być na prawdę podstępny i mściwy, zwłaszcza gdy bardzo tego chciał. A w przypadku Pride było to ponad normę. Jednak chciał to zrobić w wyrafinowany sposób, pasujący do niego to też peron nie wydawał się odpowiednym do tego miejscem. Fantazyjna zemsta musi być wykonana w Hogwarcie. Oczywiście Wood musi się do niej odpowiednio przygotować, ale to nastąpi w innym czasie. Na razie wystarczyły zaczepki słowne...no przynajmniej do chwili, w której opuści ich profesorka.
- Radził bym ci bardziej nad nim panować, nie każdy może być tak wyrozumiały - powiedział spokojnym tonem, w taki sposób jakby tłumaczył tak oczywistą rzecz głupiemu dziecku. W sumie miał Carolinę za rozwydrzonego dzieciaka, który sądzi że wszystko mu wolno.
- To nie bezludna wyspa, gdzie każdy może załatwiać swoje potrzeby gdzie tylko sobie chce - dodał nieco ciszej z małym, wrednym uśmiechem. Jak na razie Pride nie robiła na nim większego wrażenia, to też nie starał się jej zbytnio atakować.
Chłopak zerkną na dziewczynę, której wcześniej nie dostrzegł. Kojarzył ją ze szkolnych korytarzy, ale nie potrafił przypisać do niej właściwego nazwiska to też nic nie powiedział, słuchając jej słów skierowanych do rudej szajbuski.