13-03-2021, 06:47 PM
Zerknęła kątem oka jak nieznajomy zdejmował okulary, dopiero uświadamiając sobie, że właściwie to miał je wcześniej na nosie i powinna była to zauważyć albo przynajmniej zwrócić odrobinę uwagi. Dlaczego ktoś nosił ciemne szkła o tej porze? Trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że jednak znajdowali się na peronie, a nie w otwartym polu, ale nie chciała o to już pytać. Zamiast tego oparła się o ścianę, biorąc głęboki oddech.
- To dobrze. - Odetchnęła z ulgą, bo nie chciała narzucać się samą obecnością. Na szczęście nieznajomy wydawał się być wychowanym czarodziejem, z którym może mogłaby znaleźć wspólny język sądząc po tym, że oboje doceniali to spokojne miejsce.
- Jeśli można, to z kim pan przyjechał? - Wskazała wzrokiem na trzymany przez chłopaka dość skromny bagaż. Nie mogła nawet przypuszczać, że ma do czynienia z uczniem. Dlatego uznała, że zapewne to czyjś starszy brat albo opiekun, bo jednak na ojca jakiegoś pierwszoroczniaka to był za młody, nawet jakby się bardzo starał.
Dostrzegła, że wśród tłumu uczniów jej droga znajoma, Caroline nabawiła się znowu kłopotów. Jeszcze ma nauczycielkę na karku, niech ją szlag. Zaraz chyba podejdzie do niej i przemówi jej do rozsądku, tylko się nieco sytuacja uspokoi.
- To dobrze. - Odetchnęła z ulgą, bo nie chciała narzucać się samą obecnością. Na szczęście nieznajomy wydawał się być wychowanym czarodziejem, z którym może mogłaby znaleźć wspólny język sądząc po tym, że oboje doceniali to spokojne miejsce.
- Jeśli można, to z kim pan przyjechał? - Wskazała wzrokiem na trzymany przez chłopaka dość skromny bagaż. Nie mogła nawet przypuszczać, że ma do czynienia z uczniem. Dlatego uznała, że zapewne to czyjś starszy brat albo opiekun, bo jednak na ojca jakiegoś pierwszoroczniaka to był za młody, nawet jakby się bardzo starał.
Dostrzegła, że wśród tłumu uczniów jej droga znajoma, Caroline nabawiła się znowu kłopotów. Jeszcze ma nauczycielkę na karku, niech ją szlag. Zaraz chyba podejdzie do niej i przemówi jej do rozsądku, tylko się nieco sytuacja uspokoi.