13-03-2021, 09:15 PM
Zdecydowanie jednej osoby nie mogło zabraknąć tego dnia na peronie 9 i 3/4. Był to oczywiście czarodziej, który w szkole zdołał sobie wyrobić pewną renomę. To czy była ona pozytywna to zależało już od punktu siedzenia. Nie mniej rodzina McGonagall nie mogła przejść niezauważona, wszakże nazwisko to wpisało się już na stałe w historię magicznego świata dzięki Minervie, byłej dyrektorce Hogwartu. Malcolm oczywiście szybko pożegnał się ze swoimi bliskimi, szczególnie z dziadkiem, który pomimo słusznego wieku, nadal miał w starych kościach dużo sił i przetrwał silny uścisk młodzieńca o brązowych włosach i bardzo jasnych, niebieskich oczach. W oczach tych od pewnego czasu jaśniały iskierki, a uśmiech zdawał się rozwiewać wszystkie cienie wokół.
Po tym, jak wypuścił z objęć najmłodszą siostrę, odwrócił się do rodziny i pobiegł w poszukiwaniu przyjaciół, z którymi nie wiedział się przecież już całe wakacje, a przecież tyle się podczas nich działo. Jak zawsze podróżował po świecie, był między innymi w Egipcie, Albanii a nawet w Chile! Nie próżnował więc, był czarodziejem, który uwielbiał aktywny wypoczynek. Bardziej go jednak interesowało, aby podzielić się z przyjaciółmi nowinkami ze swojego romantycznego życia, bo i owszem zadziało się coś również i w tym aspekcie jego życia.
Kiedy tak pospiesznie szedł wzdłuż peronu dojrzał znajomą sylwetkę, a przynajmniej tak mu się tylko wydawało. Po co jednak się upewniać, że podbija do faktycznie dobrej osoby? Przecież lepiej zrobić z siebie głupka.
- O mój boże! - zawołał zdecydowanie zbyt głośno, co zwróciło uwagę kilku osób w pobliżu, w tym jego rodziny. Ojciec pokręcił jedynie z politowaniem głową i zrobił minę, jakby chciał powiedzieć, że nie kojarzy tego chłopaka, którego przecież jeszcze przed chwilą przytulał na pożegnanie. - Ver, nie uwierzysz co się tego lata stało. Jak ci opowiem to po prostu padniesz, nie wstaniesz i spóźnisz się na pociąg! - Zawołał znowu zbliżając się do dziewczyny. Przytulił ją od tyłu jak zawsze, kiedy robił przyjaciołom niespodziankę i nagle do jego nozdrzy dotarł nieznajomy mu zapach. Czyżby jego przyjaciółka zmieniła perfumy? I kolor włosów? Przy okazji trochę jej urosły, może trochę za bardzo jak na ledwie około dwa miesiące rozłąki. - Czekaj, nie jest Ver? - Dopiero teraz zorientował się, że wołał do niego tej dziewczyny, co trzeba, a przy okazji zrobił z siebie błazna, na szczęście do tego można było z czasem przyzwyczaić, szczególnie po spędzeniu dotąd sześciu lat w Hogwarcie. Dziewczyną, która przytulił była Ava Clevers. Co lepsze, w szoku nadal ją przytulał jak gdyby nigdy nic! Nawet z ręki wypadł mu najnowszy numer Czarownicy, który kupił jeszcze przed wyjazdem na peron.
Zadanie: [9] Przepraszam, pomyłka
Uczestnicy: Ava Clevers
Progress: -
Po tym, jak wypuścił z objęć najmłodszą siostrę, odwrócił się do rodziny i pobiegł w poszukiwaniu przyjaciół, z którymi nie wiedział się przecież już całe wakacje, a przecież tyle się podczas nich działo. Jak zawsze podróżował po świecie, był między innymi w Egipcie, Albanii a nawet w Chile! Nie próżnował więc, był czarodziejem, który uwielbiał aktywny wypoczynek. Bardziej go jednak interesowało, aby podzielić się z przyjaciółmi nowinkami ze swojego romantycznego życia, bo i owszem zadziało się coś również i w tym aspekcie jego życia.
Kiedy tak pospiesznie szedł wzdłuż peronu dojrzał znajomą sylwetkę, a przynajmniej tak mu się tylko wydawało. Po co jednak się upewniać, że podbija do faktycznie dobrej osoby? Przecież lepiej zrobić z siebie głupka.
- O mój boże! - zawołał zdecydowanie zbyt głośno, co zwróciło uwagę kilku osób w pobliżu, w tym jego rodziny. Ojciec pokręcił jedynie z politowaniem głową i zrobił minę, jakby chciał powiedzieć, że nie kojarzy tego chłopaka, którego przecież jeszcze przed chwilą przytulał na pożegnanie. - Ver, nie uwierzysz co się tego lata stało. Jak ci opowiem to po prostu padniesz, nie wstaniesz i spóźnisz się na pociąg! - Zawołał znowu zbliżając się do dziewczyny. Przytulił ją od tyłu jak zawsze, kiedy robił przyjaciołom niespodziankę i nagle do jego nozdrzy dotarł nieznajomy mu zapach. Czyżby jego przyjaciółka zmieniła perfumy? I kolor włosów? Przy okazji trochę jej urosły, może trochę za bardzo jak na ledwie około dwa miesiące rozłąki. - Czekaj, nie jest Ver? - Dopiero teraz zorientował się, że wołał do niego tej dziewczyny, co trzeba, a przy okazji zrobił z siebie błazna, na szczęście do tego można było z czasem przyzwyczaić, szczególnie po spędzeniu dotąd sześciu lat w Hogwarcie. Dziewczyną, która przytulił była Ava Clevers. Co lepsze, w szoku nadal ją przytulał jak gdyby nigdy nic! Nawet z ręki wypadł mu najnowszy numer Czarownicy, który kupił jeszcze przed wyjazdem na peron.