15-03-2021, 05:41 PM
- Wiesz, że to brzmi jak całkiem dobry plan? - Odpowiedział Avie. Serio teraz się zaczął zastanawiać czy przytulanie wszystkich obecnych na peronie, znajomych oraz nieznajomych, byłoby całkiem dobrym pomysłem. Ogółem Malcolm był człowiekiem, który poza dowcipami lubi też dzielić się z ludźmi miłością więc to nie było tak, że nie byłby w stanie podjąć się takiego wyzwania, gdyby oczywiście grali w prawdę i wyzwanie. Nie mniej zainteresowała go także uwaga Colina. Uniósł jedynie brwi słysząc uwagę o swoim nazwisku, po czym posłał mu jeden ze swoich uprzejmych uśmiechów.
- No tak - zaczął. Podrapał się z tyłu głowy. - Siostra mojego dziadka, a co za tym idzie moja ciotka, to poprzednia dyrektorka szkoły. Biorąc pod uwagę wszystkie numery, jakie wywinąłem przez sześć lat Slizgonom, to chyba jedynie w tej szkole nadal się uczę dzięki renomie nazwiska - zaśmiał się. W zasadzie nie była to do końca prawda, wiedział, że jego ciotka chyba zapadałby się ze wstydu, jakby się okazało, że Malcolma wyrzucono ze szkoły za zrobienie z korytarza w Hogwarcie dżungli, gdzie były prawdziwe zwierzęta. Okazało się jednak, że małpy nie za bardzo lubiły towarzystwo co chwilę przechodzących ludzi. Musiał więc usuwać tę wyjątkową dekorację pod czujną opieką skrzatów, które pilnowały porządku w szkole na rozkaz obecnie panującego im dyrektora. Oczywiście miały prawo użyć magii na Malcolmie, gdyby chłopak postanowił przedwcześnie zawinąć się z miejsca swojego szlabanu, który był bezterminowy.
- W sensie sugerujesz, żeby się rozebrać? - spytał. Przyjrzał się sobie, chwilę się zastanowił i jednak pokręcił głową. - Nie, nie mam dziś założonych śmiesznych majtek, a wolę jednak nie świecić gołym tyłkiem przed wszystkimi na peronie - odparł. Oczywiście nie przeszkadzało mu to w nagiej kąpieli w jeziorze pewnego gorącego wieczora, kiedy to wybrał się na błonia z przyjaciółmi. Oczywiście kąpali się raczej blisko brzegu, głębiej pływały niezbyt przyjemne stworzenia.
- Serio, gdybym miał takiego sławnego chłopaka to dostałby ode mnie przez łeb, gdyby zawalił swoją karierę przeze mnie - skomentował jedynie. Była to prawda. Pomimo tego, że Malcolm uwielbiał z bliską jego sercu osoba spędzać dużo czasu, to jednak uważał, że związek nie jest tylko po to, aby wylegiwać się razem w łóżku ale też aby wzajemnie wspierać. No cóż, jak dotąd był tylko w dwóch związkach, każdy z jego chłopaków opuścił już Hogwart.
- No tak - zaczął. Podrapał się z tyłu głowy. - Siostra mojego dziadka, a co za tym idzie moja ciotka, to poprzednia dyrektorka szkoły. Biorąc pod uwagę wszystkie numery, jakie wywinąłem przez sześć lat Slizgonom, to chyba jedynie w tej szkole nadal się uczę dzięki renomie nazwiska - zaśmiał się. W zasadzie nie była to do końca prawda, wiedział, że jego ciotka chyba zapadałby się ze wstydu, jakby się okazało, że Malcolma wyrzucono ze szkoły za zrobienie z korytarza w Hogwarcie dżungli, gdzie były prawdziwe zwierzęta. Okazało się jednak, że małpy nie za bardzo lubiły towarzystwo co chwilę przechodzących ludzi. Musiał więc usuwać tę wyjątkową dekorację pod czujną opieką skrzatów, które pilnowały porządku w szkole na rozkaz obecnie panującego im dyrektora. Oczywiście miały prawo użyć magii na Malcolmie, gdyby chłopak postanowił przedwcześnie zawinąć się z miejsca swojego szlabanu, który był bezterminowy.
- W sensie sugerujesz, żeby się rozebrać? - spytał. Przyjrzał się sobie, chwilę się zastanowił i jednak pokręcił głową. - Nie, nie mam dziś założonych śmiesznych majtek, a wolę jednak nie świecić gołym tyłkiem przed wszystkimi na peronie - odparł. Oczywiście nie przeszkadzało mu to w nagiej kąpieli w jeziorze pewnego gorącego wieczora, kiedy to wybrał się na błonia z przyjaciółmi. Oczywiście kąpali się raczej blisko brzegu, głębiej pływały niezbyt przyjemne stworzenia.
- Serio, gdybym miał takiego sławnego chłopaka to dostałby ode mnie przez łeb, gdyby zawalił swoją karierę przeze mnie - skomentował jedynie. Była to prawda. Pomimo tego, że Malcolm uwielbiał z bliską jego sercu osoba spędzać dużo czasu, to jednak uważał, że związek nie jest tylko po to, aby wylegiwać się razem w łóżku ale też aby wzajemnie wspierać. No cóż, jak dotąd był tylko w dwóch związkach, każdy z jego chłopaków opuścił już Hogwart.