18-03-2021, 10:12 PM
- Miał jakiś wypadek? - Skoro Oliver wspomniał, że należy mu się relaks, to może kociak miał jakąś trudną przeszłość? Poświęciła jeszcze chwilkę na pieszczoty kociaka.
- Normalnie Mina wszędzie za mną chodzi, więc następnym razem jak na siebie wpadniemy może ją poznasz. - Jej kotka była o tyle unikalna, że była mniejsza od innych kotów i albinoska, więc miała tak bardzo jasno niebieskie oczy, że w odpowiednim świetle przybierają różowy odcień. - I Pan Kot miałby koleżankę. - Mimo że bardzo dużo uczniów miało koty i pałętały się czworonogi po szkole, to fajnie poobserwować swoje zwierzątko socjalizujące się z innym znanym futrzaczkiem.
- Mieszkałam w Hiszpanii, kiedy byłam mała. Nadal spędzamy tam wakacje. Zdecydowanie jest tam mniej czarodziejów, niż w Wielkiej Brytanii, szczególnie na Wyspach Kanaryjskich. Nie miałam żadnych magicznych znajomych, wszyscy to mugole, ale zdecydowanie nie da się z nimi nudzić. Mamy tak bardzo różne kultury, Brytyjczycy i Hiszpanie. - Pokiwała w zamyśleniu głową. Największa różnica, to otwartość na... wszystko. Ciepłokrwiści Hiszpanie wydawali się cieszyć życiem dużo bardziej, niż Brytyjczycy, bo nie mają tylu hamulców przed wieloma rzeczami, lubią nowe doświadczenia i są zdecydowanie bardziej tolerancyjni.
Dzięki tak przyjemnej rozmowie i obecności kota, Dani zapomniała o bólu. Przypomniawszy sobie, że przecież obiła sobie siedzenie, zorientowała się, że nie jest już tak źle, może się ruszyć. Więc wypadałoby się w końcu podnieść. Ale sama nie da rady.
- Oliver... Pomożesz mi wstać? Już tak nie boli, więc spróbuję to rozchodzić. - Może jednak uda się uniknąć wizyty w Skrzydle Szpitalnym. I może jednak przyjmie propozycję przyniesienia lodu, ale najpierw musiała znaleźć się w pionie i ocenić sytuację.
- Normalnie Mina wszędzie za mną chodzi, więc następnym razem jak na siebie wpadniemy może ją poznasz. - Jej kotka była o tyle unikalna, że była mniejsza od innych kotów i albinoska, więc miała tak bardzo jasno niebieskie oczy, że w odpowiednim świetle przybierają różowy odcień. - I Pan Kot miałby koleżankę. - Mimo że bardzo dużo uczniów miało koty i pałętały się czworonogi po szkole, to fajnie poobserwować swoje zwierzątko socjalizujące się z innym znanym futrzaczkiem.
- Mieszkałam w Hiszpanii, kiedy byłam mała. Nadal spędzamy tam wakacje. Zdecydowanie jest tam mniej czarodziejów, niż w Wielkiej Brytanii, szczególnie na Wyspach Kanaryjskich. Nie miałam żadnych magicznych znajomych, wszyscy to mugole, ale zdecydowanie nie da się z nimi nudzić. Mamy tak bardzo różne kultury, Brytyjczycy i Hiszpanie. - Pokiwała w zamyśleniu głową. Największa różnica, to otwartość na... wszystko. Ciepłokrwiści Hiszpanie wydawali się cieszyć życiem dużo bardziej, niż Brytyjczycy, bo nie mają tylu hamulców przed wieloma rzeczami, lubią nowe doświadczenia i są zdecydowanie bardziej tolerancyjni.
Dzięki tak przyjemnej rozmowie i obecności kota, Dani zapomniała o bólu. Przypomniawszy sobie, że przecież obiła sobie siedzenie, zorientowała się, że nie jest już tak źle, może się ruszyć. Więc wypadałoby się w końcu podnieść. Ale sama nie da rady.
- Oliver... Pomożesz mi wstać? Już tak nie boli, więc spróbuję to rozchodzić. - Może jednak uda się uniknąć wizyty w Skrzydle Szpitalnym. I może jednak przyjmie propozycję przyniesienia lodu, ale najpierw musiała znaleźć się w pionie i ocenić sytuację.