18-03-2021, 10:56 PM
-Też się cieszę, że ze mną jest. Ostatecznie nie wiadomo, co by się z nim stało, gdybyśmy na siebie nie trafili - powiedział z uśmiechem. Och, pamiętał ich pierwszy wspólny dzień, podczas którego zwierzak sam nie wiedział, czy powinien skoczyć Olkowi na twarzy, uciekać, czy ostatecznie zostać i wziąć smakowitą szynkę, którą wyciągnął z kanapki, aby mu dać. Wybrał to trzecie, ale uwierzcie mi, Kang musiał zastosować odpowiednie podchody, aby ostatecznie Kot mu zaufał. Nie dziwił mu się, że był wystraszony. Ale teraz? Tylko na niego spójrzcie, zupełnie inny pupil. - Wspaniale, już nie mogę się doczekać - uśmiechnął się do dziewczyny, kiedy ostatecznie dobili pewnego rodzaju targu. Spędzenie czasu z kotami brzmiało jak niemal idealny dzień dla Puchona, który na dobrą sprawę i tak zawsze swojego zwierzaka miał pod ręką. Jeśli miało się ich pojawić więcej, tym lepiej dla niego. Dodatkowo naprawdę polubił towarzystwo Gryfonki, która w jego oczach była nad wyraz miła.
-Zielarskich? Czyli coś idealnego dla mnie. Będziesz mi musiała przy okazji opowiedzieć wszystko o tym miejscu, bo ja wprost kocham zielarstwo - ponownie klasnął w dłonie, bo wystarczyło to jedno słowo, aby całkowicie wzbudzić zainteresowanie młodego Azjaty. Ostatecznie to właśnie faunę i florę, pod każdą postacią, kochał najbardziej. Nic dziwnego, że kiedy tylko dziewczyna wspomniała o tym, że w jakimś miejscu na ziemi największy nacisk kładzie się właśnie na to, chłopak poczuł się tak, jakby tam miał spędzić przyszłość. Nigdy nie zastanawiał się nad innymi krajami, a tu proszę, mogło okazać się, że są niebywale fascynujące.
Pomógł dziewczynie wstać, uważnie sprawdzając, czy nie grozi jej kolejny upadek. Nie chciałby, aby w jego obecności się poobijała. Posłużył jej ramieniem, nie mając nic przeciwko, kiedy się na nim wsparła. Poczuł się potrzebny, a było to niebywale miłe uczucie.
-Prawdę powiedziawszy, nawet nie pamiętam - odpowiedział, odprowadzając dziewczynę tam, gdzie chciała.
zt. x2
-Zielarskich? Czyli coś idealnego dla mnie. Będziesz mi musiała przy okazji opowiedzieć wszystko o tym miejscu, bo ja wprost kocham zielarstwo - ponownie klasnął w dłonie, bo wystarczyło to jedno słowo, aby całkowicie wzbudzić zainteresowanie młodego Azjaty. Ostatecznie to właśnie faunę i florę, pod każdą postacią, kochał najbardziej. Nic dziwnego, że kiedy tylko dziewczyna wspomniała o tym, że w jakimś miejscu na ziemi największy nacisk kładzie się właśnie na to, chłopak poczuł się tak, jakby tam miał spędzić przyszłość. Nigdy nie zastanawiał się nad innymi krajami, a tu proszę, mogło okazać się, że są niebywale fascynujące.
Pomógł dziewczynie wstać, uważnie sprawdzając, czy nie grozi jej kolejny upadek. Nie chciałby, aby w jego obecności się poobijała. Posłużył jej ramieniem, nie mając nic przeciwko, kiedy się na nim wsparła. Poczuł się potrzebny, a było to niebywale miłe uczucie.
-Prawdę powiedziawszy, nawet nie pamiętam - odpowiedział, odprowadzając dziewczynę tam, gdzie chciała.
zt. x2