19-03-2021, 12:30 AM
Śmiech Romilly'ego był czymś na tyle rzadkim, że Saoirse zdecydowanie doceniała go bardziej, niż śmiech kogokolwiek innego - i była pewna, że nie ma ku temu żadnych innych powodów. Dlatego nawet sama również uśmiechnęła się ponownie tuż po opuszczeniu ostrzegawczo ręki. Tym bardziej, że właściwie nie miała o co się złościć! Byłaby niezadowolona z przewidywanego komentarza, ale to też nie byłoby sygnałem do zemsty w postaci foszka, czy czegokolwiek podobnego.
- No, tylko najpierw w ogóle trzeba się tam jakośkolwiek dostać, a to jakby podejrzewam problem - odparła zupełnie jakby nie zauważyła w tym złośliwości. Mówił, że pasuje! Czegokolwiek bliżej komplementu od Romilly'ego nie dostanie, prawda?
Zaraz pyrgnęła go lekko, najwyraźniej za przypomnienie.
- No bo nie mogłeś wcześniej? - odpowiedziała od razu z pretensją i szybko obróciła się, by zaraz pognać ponownie między regały tylko... Cóż, trochę nie w tym kierunku, w którym powinna szukać rzeczonego podręcznika. Ale to przecież wszystko wina Ślizgona! Może chwilę poczekać!
Ostatecznie błądzenie nie zajęło jej aż tyle czasu. Co prawda dwa razy minęła potrzebną książkę, nim zrozumiała, że znajduje się akurat na tym konkretnym regale, jednak poruszała się szybko między półkami i chyba jedynie cudem nie wpadła na kogoś na zakrętach oraz nie zwaliła nic z wystaw.
Po zakupie wróciła do Romilly'ego i wraz z nim opuściła księgarnię, podsumowując mu swój zakup krótkim "no".
- No, tylko najpierw w ogóle trzeba się tam jakośkolwiek dostać, a to jakby podejrzewam problem - odparła zupełnie jakby nie zauważyła w tym złośliwości. Mówił, że pasuje! Czegokolwiek bliżej komplementu od Romilly'ego nie dostanie, prawda?
Zaraz pyrgnęła go lekko, najwyraźniej za przypomnienie.
- No bo nie mogłeś wcześniej? - odpowiedziała od razu z pretensją i szybko obróciła się, by zaraz pognać ponownie między regały tylko... Cóż, trochę nie w tym kierunku, w którym powinna szukać rzeczonego podręcznika. Ale to przecież wszystko wina Ślizgona! Może chwilę poczekać!
Ostatecznie błądzenie nie zajęło jej aż tyle czasu. Co prawda dwa razy minęła potrzebną książkę, nim zrozumiała, że znajduje się akurat na tym konkretnym regale, jednak poruszała się szybko między półkami i chyba jedynie cudem nie wpadła na kogoś na zakrętach oraz nie zwaliła nic z wystaw.
Po zakupie wróciła do Romilly'ego i wraz z nim opuściła księgarnię, podsumowując mu swój zakup krótkim "no".