19-03-2021, 11:57 PM
Cóż, w zasadzie była w pełni na to przygotowana i choć były w różnych klasach, gdy zachodziła do jej dormitorium, widziała jej łóżko nie raz, i jego okolice. Ba, widziała samą Kirę, ta dziewczyna była ogniem i mieczem, niemożliwe żeby ktoś taki miał wokół siebie porządek. I choć sama Heather nie lubiła bałaganu, jakoś jej to pasowało do Kiry, i zupełnie nie w negatywnym tego stwierdzenia znaczeniu. Po prostu w ten sposób czuła, że wszystko jest takie, jakie być powinno, i komfortowo było jej przebywać w środowisku, jakiego się spodziewała i akceptowała.
- Bez przesady, nie wszystko. Lamusy dupa cicho czy jak to mówią, tak czy siak, sypiam tylko z albo seksownymi facetami, albo bogatymi, ewentualnie jak mają coś do zaoferowania, co jest warte aż takich poświęceń. Chociaż to akurat rzadko, bo faceci poza pieniędzmi są raczej do niczego.
Dosyć ostry i surowy osąd, jednak w zasadzie dosłownie tak uważała. A po co to? Do przyjemności, ale tą mimo wszystko mogła sama sobie zapewnić. No ale dobrze seks. Do tego pieniądze, bo chociaż rozumem to nie grzeczy, to sam fakt bycia mężczyzną sprawia, że może więcej i osiąga więcej. Przykre, ale prawdziwe. I dosłownie tylko przez te dwie rzeczy potrzebowała faceta. Gdyby nagle miała milion w kieszeni, byłaby na zawsze szczęśliwą starą panną, może z własnym obserwatorium nieba? To byłoby coś...
- Upewniam się tylko, że doceniasz każdą część swojego ciała, kochanie. Dbam o twoją samoocenę, nie ma za co! - Uśmiechnęła się z udawaną dobrodusznością, chociaż faktycznie zupełnie nie uważała żeby figura Kiry była niewłaściwa. Są mężczyźni czy kobiety, co by za nią były w stanie zabić, tak samo jak i za linie ciała rzeźbione jak u modelki, w przypadku Heather. Kwestia gustów i tego, czy same siebie akceptowały. Jeśli kobieta kocha siebie, wszyscy inni też ją pokochają. Moc jajników i pewności siebie jest niewiarygodna.
- No, niby tak. To już rzecz manipulacji albo tego na ile taki gach by sobie cenił ładną panią u boku. Wiesz, niektórzy chcą tylko robić swoje, ale dobrze jest się pochwalić, bo czują się ze sobą lepiej. Taka jest moja teoria. Bo patrz, dlaczego niby bogaci wiecznie muszą mieć obok siebie jakąś dziunię prosto z wybiegu? W najdroższych ubraniach, ustach zrobionych na nowo... To wszystko nie dla niej, tylko dla niego, żeby poczuł się panem życia. Więc jak już poznać takiego na tyle by wiedzieć jak sprawić żeby czuł się wielkim królem i władcą, masz to jak w banku.
Tak, wszystko sobie dokładnie przemyślała. Zmieniając niechętnie buty na płaskie, ufając, że Kira wie co mówi i faktycznie w szpilkach się zabije albo przynajmniej połamie nogi, popatrzyła na Gryfonkę akurat gdy ta brała różdżkę. Ona swojej nie brała, po co? Co zabawne, ona akurat mogła już czarować... Ale na polach raczej nic się nie stanie, a w torbie jest jej dobrze, na cholerę brać ją wszędzie ze sobą?
- Tak, chyba jestem. Możesz zabrać, szpinak jest zdrowy, wchodzi w zęby, ale co najwyżej nas pewnie komar wyśmieje. - Bo nie sądziła żeby żywą duszę spotkały na całej tej wyprawie.
- Bez przesady, nie wszystko. Lamusy dupa cicho czy jak to mówią, tak czy siak, sypiam tylko z albo seksownymi facetami, albo bogatymi, ewentualnie jak mają coś do zaoferowania, co jest warte aż takich poświęceń. Chociaż to akurat rzadko, bo faceci poza pieniędzmi są raczej do niczego.
Dosyć ostry i surowy osąd, jednak w zasadzie dosłownie tak uważała. A po co to? Do przyjemności, ale tą mimo wszystko mogła sama sobie zapewnić. No ale dobrze seks. Do tego pieniądze, bo chociaż rozumem to nie grzeczy, to sam fakt bycia mężczyzną sprawia, że może więcej i osiąga więcej. Przykre, ale prawdziwe. I dosłownie tylko przez te dwie rzeczy potrzebowała faceta. Gdyby nagle miała milion w kieszeni, byłaby na zawsze szczęśliwą starą panną, może z własnym obserwatorium nieba? To byłoby coś...
- Upewniam się tylko, że doceniasz każdą część swojego ciała, kochanie. Dbam o twoją samoocenę, nie ma za co! - Uśmiechnęła się z udawaną dobrodusznością, chociaż faktycznie zupełnie nie uważała żeby figura Kiry była niewłaściwa. Są mężczyźni czy kobiety, co by za nią były w stanie zabić, tak samo jak i za linie ciała rzeźbione jak u modelki, w przypadku Heather. Kwestia gustów i tego, czy same siebie akceptowały. Jeśli kobieta kocha siebie, wszyscy inni też ją pokochają. Moc jajników i pewności siebie jest niewiarygodna.
- No, niby tak. To już rzecz manipulacji albo tego na ile taki gach by sobie cenił ładną panią u boku. Wiesz, niektórzy chcą tylko robić swoje, ale dobrze jest się pochwalić, bo czują się ze sobą lepiej. Taka jest moja teoria. Bo patrz, dlaczego niby bogaci wiecznie muszą mieć obok siebie jakąś dziunię prosto z wybiegu? W najdroższych ubraniach, ustach zrobionych na nowo... To wszystko nie dla niej, tylko dla niego, żeby poczuł się panem życia. Więc jak już poznać takiego na tyle by wiedzieć jak sprawić żeby czuł się wielkim królem i władcą, masz to jak w banku.
Tak, wszystko sobie dokładnie przemyślała. Zmieniając niechętnie buty na płaskie, ufając, że Kira wie co mówi i faktycznie w szpilkach się zabije albo przynajmniej połamie nogi, popatrzyła na Gryfonkę akurat gdy ta brała różdżkę. Ona swojej nie brała, po co? Co zabawne, ona akurat mogła już czarować... Ale na polach raczej nic się nie stanie, a w torbie jest jej dobrze, na cholerę brać ją wszędzie ze sobą?
- Tak, chyba jestem. Możesz zabrać, szpinak jest zdrowy, wchodzi w zęby, ale co najwyżej nas pewnie komar wyśmieje. - Bo nie sądziła żeby żywą duszę spotkały na całej tej wyprawie.