20-03-2021, 01:43 PM
Wczorajsze przypadkowe spotkanie z Danicą, jak również przyjemna rozmowa z dziewczyną, wyjątkowo opłaciły się Oliverowi, który nie dość, że zyskał nową koleżankę (taką miał nadzieję, ale miał ją za każdym razem, kiedy rozmawiał z kimś nowym), tak dodatkowo zyska przyjaciółkę dla Pana Kota, bo przecież nie było powodu, dla którego on i zwierzak Gryfonki mieliby się nie polubić. Był pewien, że Mina była kochana pomimo bycia szlachcianką. Nie to, żeby Oliver coś do szlachciców miał, ale z doświadczenia wiedział, że bywali nad wyraz aroganccy, dumni i pogardliwi w stosunku do osób, które nie mogły się takowym statusem pochwalić.
Po tym jak ustalili godzinę, widząc się przelotnie na śniadaniu, Kang udał się na zajęcia, na chwilę zapominając o tym, że Pan Kot miał mieć poniekąd kocią randkę w ciemno.
Dopiero obiad, jak również ostatnie zajęcia, przypomniały chłopakowi o tym, że za zaledwie dwadzieścia minut powinien zjawić się na błoniach, gdzie mieli poznać zwierzaki. Czy się cieszył? Jak najbardziej, bo zależało mu na tym, aby jego zwierzak miał z kim spacerować po szkolnych korytarzach, ewentualnie ganiać się po zielonych terenach. Był pewien, że czuł się trochę samotnie, bo miał tylko Olivera, który kochał go ponad życie i zrobiłby dla niego wszystko, ale wiadomo, kociego języka nie rozumiał. Dobrze więc było mieć kogoś ze swojej rasy.
-Dzisiaj, Panie Kocie, być może zmieni się całe twoje życie - powiedział, tuląc do siebie pupila, który zaczął cichutko mruczeć, zawsze zadowolony z pieszczot swojego pana. - Tylko zachowuj się, dobrze? Bo to jest szlachcianka - upomniał go, zachodząc do kamiennego kręgu.
Przysiadł na jednym z kamieni i w oczekiwaniu na Danicę, zaczął się bawić z Kotem.