20-03-2021, 02:07 PM
Był rad z tego, że pogoda na zewnątrz im sprzyjała. Bo co, jeśli zaczęłoby padać? Przecież Kot nie był fanem wody, co nie znaczy, że nie pozwalał sobie na kąpiel. Pozwalał, ale tylko wtedy, kiedy sam o tym zadecydował. Nie można było go wziąć i zmusić do wejścia do wanny. Próbował już wiele razy i za każdym razem kończył mocno podrapany, bo chociaż Pan Kot kochał swojego właściciela, trzeba było się szanować, co Kang rozumiał i po wielu próbach ostatecznie przyjął do wiadomości, iż istniały rzeczy do których nie mógł go zmusić. Co innego, że zwierzak zmuszał jego, ale to Oliver, on się godził niemal na wszystko. Bo co to wstać dwie godziny wcześniej, tylko dlatego, że pupil był głodny? Co to obudzić się w środku nocy, bo nasikał na pościel, nie mogąc wyjść z dormitorium. Nie był nigdy na niego o to zły, co Kot musiał wiedzieć.
Uniósł głowę, kiedy pojawiła się koleżanka.
-Cześć Dani. Hm, mogą ci tak mówić? Myślę, że brzmi bardzo ładnie - powiedział, szeroko się do niej uśmiechając. Uwielbiał skróty imion, były takie personalne i miłe. Rozumiał jednak, że nie każdy człowiek sobie tego życzył, bo przykładowo jego brat bliźniak nijak nie tolerował niczego, co Olek wymyślał.
-Cześć Mina! Kocie, przywitaj się ze swoją nową koleżanką - pozwolił kotu zejść mu z kolan i podejść bardzo, bardzo powoli bliżej kotki. Widział, jak na siebie patrząc, zachowując się w tym momencie tak bardzo po kociemu, że Oliver nie do końca rozumiał. - Myślisz, że się polubią? Bo chociaż mam Kota długo, mało kiedy widziałem go w sytuacji z innym zwierzakiem. Mam wrażenie, że głównie ich unika - stwierdził, z fascynacją patrząc na poczynania czworonogów, wewnętrznie jednak gotów, gdyby miały sobie skoczyć do gardeł.
Uniósł głowę, kiedy pojawiła się koleżanka.
-Cześć Dani. Hm, mogą ci tak mówić? Myślę, że brzmi bardzo ładnie - powiedział, szeroko się do niej uśmiechając. Uwielbiał skróty imion, były takie personalne i miłe. Rozumiał jednak, że nie każdy człowiek sobie tego życzył, bo przykładowo jego brat bliźniak nijak nie tolerował niczego, co Olek wymyślał.
-Cześć Mina! Kocie, przywitaj się ze swoją nową koleżanką - pozwolił kotu zejść mu z kolan i podejść bardzo, bardzo powoli bliżej kotki. Widział, jak na siebie patrząc, zachowując się w tym momencie tak bardzo po kociemu, że Oliver nie do końca rozumiał. - Myślisz, że się polubią? Bo chociaż mam Kota długo, mało kiedy widziałem go w sytuacji z innym zwierzakiem. Mam wrażenie, że głównie ich unika - stwierdził, z fascynacją patrząc na poczynania czworonogów, wewnętrznie jednak gotów, gdyby miały sobie skoczyć do gardeł.