20-03-2021, 02:15 PM
Wcześniejsze wstawanie przez potrzeby zwierzaka były Danice bardzo znane. Ileż to razy budziło ją miauczenie głodnego kota nad ranem. Najczęściej, jeśli jakimś cudem zwierzaczek został na noc poza sypialnią, a miska z jedzeniem była tuż obok łóżka dziewczyny.
Troszkę zaskoczyło ją, że Oliver zdrobnił jej imię, bo zwykle znajomi nieco później po poznaniu zaczynali próbować się tak do niej zwracać. Generalnie z jakiegoś powodu denerwowało ją, jak ledwo poznani ludzie zwracali się do niej tym skrótem. Oczywiście w domu i wśród tych najbliższych przyjaciół już tego nie zauważała, ale ktoś nowy... wydawało jej się to niezręczne, bo ledwo się znali. Jednak tak przyjazne usposobienie Puchona sprawiło, że nie poczuła się aż tak źle, słysząc zdrobnienie swojego imienia. Mogłaby zrobić wyjątek i komuś nowo poznanemu pozwolić nazywać się "Dani"? Niestety chyba jeszcze było na to za wcześnie.
- Wiesz... mam taką małą zasadę, że dopóki nie poznam kogoś troszkę bardziej, to wolę jak używają mojego pełnego imienia. Nie masz nic przeciwko? - Spojrzała na niego pytająco. Miała nadzieję, że nie poczuje się urażony, po prostu tak już miała, czuła się niewygodne. Nie znaczyło to, że w niedalekiej przyszłości sama mu nie oznajmi, że może się tak do niej zwracać.
Spojrzała na obserwujące się koty. Szeroko otwarte oczy, nastawione uszy i pozycja w gotowości na cokolwiek. Miała nadzieję, że jak już pierwsze zaskoczenie widokiem drugiego zwierzęcia minie, nawiążą bliższy kontakt i się dogadają.
- Mam nadzieję, że tak. Mina nie jest agresywna, a przez swoje rozmiary nie raz próbują ją atakować większe koty. Byłoby naprawdę ekstra, jakby miała większego od siebie przyjaciela do przechadzek. Nie jest agresywna, ale za to ciekawska. - Kotka zaczęła wyciągać szyję w kierunku zbliżającego się Pana Kota, jakby chciała wywęszyć jego zamiary. W końcu postąpiła dwa małe kroczki na przód i znowu przysiadła. Stopniowo, powolutku. - Może w przeszłości miał złe doświadczenia z innymi zwierzętami i teraz woli towarzystwo ludzi? W końcu człowiek mu pomógł. - Uśmiechnęła się szeroko do Olivera. Miała na myśli właśnie jego, bo to on pomógł zwierzęciu. A czworonogi takich rzeczy nie zapominają.
Troszkę zaskoczyło ją, że Oliver zdrobnił jej imię, bo zwykle znajomi nieco później po poznaniu zaczynali próbować się tak do niej zwracać. Generalnie z jakiegoś powodu denerwowało ją, jak ledwo poznani ludzie zwracali się do niej tym skrótem. Oczywiście w domu i wśród tych najbliższych przyjaciół już tego nie zauważała, ale ktoś nowy... wydawało jej się to niezręczne, bo ledwo się znali. Jednak tak przyjazne usposobienie Puchona sprawiło, że nie poczuła się aż tak źle, słysząc zdrobnienie swojego imienia. Mogłaby zrobić wyjątek i komuś nowo poznanemu pozwolić nazywać się "Dani"? Niestety chyba jeszcze było na to za wcześnie.
- Wiesz... mam taką małą zasadę, że dopóki nie poznam kogoś troszkę bardziej, to wolę jak używają mojego pełnego imienia. Nie masz nic przeciwko? - Spojrzała na niego pytająco. Miała nadzieję, że nie poczuje się urażony, po prostu tak już miała, czuła się niewygodne. Nie znaczyło to, że w niedalekiej przyszłości sama mu nie oznajmi, że może się tak do niej zwracać.
Spojrzała na obserwujące się koty. Szeroko otwarte oczy, nastawione uszy i pozycja w gotowości na cokolwiek. Miała nadzieję, że jak już pierwsze zaskoczenie widokiem drugiego zwierzęcia minie, nawiążą bliższy kontakt i się dogadają.
- Mam nadzieję, że tak. Mina nie jest agresywna, a przez swoje rozmiary nie raz próbują ją atakować większe koty. Byłoby naprawdę ekstra, jakby miała większego od siebie przyjaciela do przechadzek. Nie jest agresywna, ale za to ciekawska. - Kotka zaczęła wyciągać szyję w kierunku zbliżającego się Pana Kota, jakby chciała wywęszyć jego zamiary. W końcu postąpiła dwa małe kroczki na przód i znowu przysiadła. Stopniowo, powolutku. - Może w przeszłości miał złe doświadczenia z innymi zwierzętami i teraz woli towarzystwo ludzi? W końcu człowiek mu pomógł. - Uśmiechnęła się szeroko do Olivera. Miała na myśli właśnie jego, bo to on pomógł zwierzęciu. A czworonogi takich rzeczy nie zapominają.