20-03-2021, 04:05 PM
Jedzenie, nawet spadające z nieba i wyślizgujące się spod nóg, miało magiczna moc łączenia ludzi. Może to dlatego, że zwykle człowiek głodny - człowiek niezadowolony, a przy dzieleniu posiłku wizja zapełniającego się żołądka łagodzi obyczaje. Co prawda wśród zwierząt raczej obserwowało się walkę o pożywienie, ale w obecnej sytuacji nie musiały rywalizować i mogło to przynieść pożądany skutek.
- Hm... Może nie rozumieją całych zdań, ale pojedyncze, często używane słowa tak. I chyba bardziej zwracają uwagę na intencję, jaką słyszą w głosie. Skąd inaczej wiedziałyby, kiedy ktoś jest smutny, szczęśliwy albo rozgniewany? Albo kiedy nadajemy im imię, z czasem uczą się co znaczy. Nawet jeśli koty nie zawsze na nie reagują. - Ileż to razy Mina udawała, że to nie jej imię jest wypowiadane. Słyszała je, bo nawet przekręcała ucho w odpowiednim kierunku, ale nic poza tym. - Zdecydowanie zwierzęta dużo lepiej odczytują ludzi, niż na odwrót. Może poświęcamy za dużo czasu na bezsensowne gadanie, zamiast właśnie skupić się na zrozumieniu otaczającego nas świata? - Zastanowiła się nad tym chwilę. Czy byłoby to jakimś rozwiązaniem? Jeśli w jakiś sposób ograniczyć możliwość werbalnej komunikacji, ludzie musieliby wypracować nowy system porozumiewania się. Bardziej skupiać na tym, co mówi ciało drugiej osoby, a nie na tym co mogłaby nam przekazać w słowach. Nie był to moment na filozoficzne rozpatrywanie elementów egzystencji, obserwacja kotów była dużo prostsza. I przyjemniejsza.
- Jest dużo pracy, ale to takie satysfakcjonujące, jak widać poprawę u pacjentów. - Nawet jeśli nie mogła uczestniczyć w trudnych operacjach i zabiegach, to pomagała zajmować się zwierzątkami przed i po. Zarówno magicznymi, jak i popularnymi wśród mugoli. - Nie będzie problemu. Potrzeba ambitnych czarodziejów i mój tata wyznaje zasadę, że młodym umysłom trzeba pomóc, żeby mogły same dobrze wybrać swoją przyszłość. - Podejrzewała, że lista ewentualnych pomysłów na studia była już dla niej przygotowana. W razie jakby ostatecznie miała wątpliwości co do swojego wyboru kariery.
- Wygląda, jakby nie przeszkadzała im obecność drugiego. - Nie było żadnego fukania, puszenia ogonów i warczenia, co mogłoby mieć miejsce, gdyby kociaki miały być do siebie negatywnie nastawione. Mina to odsunęła lekko łebek za każdym razem, jak Pan Kot poruszył uchem. I zaraz znowu próbowała bliżej powąchać. Po chwili jednak oblizała się, odsunęła tylko odrobinkę i uniosła jedną łapkę, jak kot przymierzający się do złapania sznurka albo uderzenia. Jednak nie zrobiła nic gwałtownie, po chwili delikatnie oparła łapkę o bok nowego kolegi, wciąż uważnie go obserwując.
- Hm... Może nie rozumieją całych zdań, ale pojedyncze, często używane słowa tak. I chyba bardziej zwracają uwagę na intencję, jaką słyszą w głosie. Skąd inaczej wiedziałyby, kiedy ktoś jest smutny, szczęśliwy albo rozgniewany? Albo kiedy nadajemy im imię, z czasem uczą się co znaczy. Nawet jeśli koty nie zawsze na nie reagują. - Ileż to razy Mina udawała, że to nie jej imię jest wypowiadane. Słyszała je, bo nawet przekręcała ucho w odpowiednim kierunku, ale nic poza tym. - Zdecydowanie zwierzęta dużo lepiej odczytują ludzi, niż na odwrót. Może poświęcamy za dużo czasu na bezsensowne gadanie, zamiast właśnie skupić się na zrozumieniu otaczającego nas świata? - Zastanowiła się nad tym chwilę. Czy byłoby to jakimś rozwiązaniem? Jeśli w jakiś sposób ograniczyć możliwość werbalnej komunikacji, ludzie musieliby wypracować nowy system porozumiewania się. Bardziej skupiać na tym, co mówi ciało drugiej osoby, a nie na tym co mogłaby nam przekazać w słowach. Nie był to moment na filozoficzne rozpatrywanie elementów egzystencji, obserwacja kotów była dużo prostsza. I przyjemniejsza.
- Jest dużo pracy, ale to takie satysfakcjonujące, jak widać poprawę u pacjentów. - Nawet jeśli nie mogła uczestniczyć w trudnych operacjach i zabiegach, to pomagała zajmować się zwierzątkami przed i po. Zarówno magicznymi, jak i popularnymi wśród mugoli. - Nie będzie problemu. Potrzeba ambitnych czarodziejów i mój tata wyznaje zasadę, że młodym umysłom trzeba pomóc, żeby mogły same dobrze wybrać swoją przyszłość. - Podejrzewała, że lista ewentualnych pomysłów na studia była już dla niej przygotowana. W razie jakby ostatecznie miała wątpliwości co do swojego wyboru kariery.
- Wygląda, jakby nie przeszkadzała im obecność drugiego. - Nie było żadnego fukania, puszenia ogonów i warczenia, co mogłoby mieć miejsce, gdyby kociaki miały być do siebie negatywnie nastawione. Mina to odsunęła lekko łebek za każdym razem, jak Pan Kot poruszył uchem. I zaraz znowu próbowała bliżej powąchać. Po chwili jednak oblizała się, odsunęła tylko odrobinkę i uniosła jedną łapkę, jak kot przymierzający się do złapania sznurka albo uderzenia. Jednak nie zrobiła nic gwałtownie, po chwili delikatnie oparła łapkę o bok nowego kolegi, wciąż uważnie go obserwując.