20-03-2021, 08:19 PM
Z niecierpliwością wyczekiwała pierwszej lekcji wróżbiarstwa. Inni pewnie uważali ją za dziwaczkę z racji jej sympatii wobec tego przedmiotu. Być może również z tego powodu zachowywali taktyczne milczenie. Nie, żeby ją to jakoś wybitnie obchodziło. Niech ludzie sobie gadają co chcą, jeśli mają mieć dzięki temu lepszy humor, jako że mają temat do obgadywania. Smutni są ci, którzy żyją życiem innych.
Drgnęła, słysząc niespodziewany krzyk i z zaskoczenia upuściła fajka. Poczuła zakleszczające się wokół niej ramiona i w tej samej sekundzie jej umysł przyporządkował usłyszany głos do konkretnej osoby.
- Chcesz mnie wykończyć na serce? - zażartowała, strzepując popiół z bluzy. Dobrze, że udało się uratować peta, to był jej ostatni. Inaczej musiałaby iść do walizki. Zaciągnęła się raz jeszcze porządnie i wypuściła dym w stronę przeciwną do Adriana, jednocześnie lustrując go wzrokiem. Niewiele się zmienił przez okres wakacji. - Jak by to powiedzieć... Najdalej wyjechałam na drugi koniec Londynu. - Wymuszony uśmiech. Co za paradoks. Tata-pilot, a ona całe wakacje spędziła w domu. Przynajmniej filmiki jej wysyłał. - Głównie penetrowaliśmy piwniczkę alkoholi rodziców. - Mówiąc "my", miała na myśli swojego przyjaciela Krukona. Taka monotonia życia zupełnie jej odpowiadała i nie czuła się źle z tym, że nie wyściubiła nosa poza granice Londynu. - Może ty masz coś więcej do opowiadania? Opaliłeś się.
Drgnęła, słysząc niespodziewany krzyk i z zaskoczenia upuściła fajka. Poczuła zakleszczające się wokół niej ramiona i w tej samej sekundzie jej umysł przyporządkował usłyszany głos do konkretnej osoby.
- Chcesz mnie wykończyć na serce? - zażartowała, strzepując popiół z bluzy. Dobrze, że udało się uratować peta, to był jej ostatni. Inaczej musiałaby iść do walizki. Zaciągnęła się raz jeszcze porządnie i wypuściła dym w stronę przeciwną do Adriana, jednocześnie lustrując go wzrokiem. Niewiele się zmienił przez okres wakacji. - Jak by to powiedzieć... Najdalej wyjechałam na drugi koniec Londynu. - Wymuszony uśmiech. Co za paradoks. Tata-pilot, a ona całe wakacje spędziła w domu. Przynajmniej filmiki jej wysyłał. - Głównie penetrowaliśmy piwniczkę alkoholi rodziców. - Mówiąc "my", miała na myśli swojego przyjaciela Krukona. Taka monotonia życia zupełnie jej odpowiadała i nie czuła się źle z tym, że nie wyściubiła nosa poza granice Londynu. - Może ty masz coś więcej do opowiadania? Opaliłeś się.