22-03-2021, 09:01 PM
Pokiwał głową lekko. Wiedział, że ma rację i choć nie uważał wcale Hoogwartu za najgorszą szkołę, to miała wady. Tak jak i francuska szkoła, nie miał zamiaru idealizować żadnej strony. Miał jednak pojęcie co do tego ja to widziała Oriane, choć wolał zdecydowanie jak sama mu o tymm opowiada. Ale jej myśli były głośne, naturalnie, bo nie miała pojęcia, że są słyszane. I niestety, nie miała głosu w tej sprawie i był przekonany, że by mu nie uwierzyła, że on też nie chciał tego wszystkiego słyszeć. Nie z pogardy czy pożałowania, zupełnie nie takie kierowały nim uczucia, a z szacunku do jej prywatności. Koszmarnie jest tak podle komuś ją odbierać, nawet jeśli i on nie był decyzyjny.
Jego uwaga skupiła się na kelnerze, przez co, a może dzięki czemu, myśli jakoś się rozproszyły i na chwilę było ciut ciszej. Sekunda, może dwie, kiedy po raz milionowy miał cień nadziei, że może uda się mu utrzymać trochę dłużej ten stan rzeczy, by zaraz przekonać się, że nie ma na to szans. Za to urok blondynki sprawił, że jego usta wygięły się w lekkim uśmiechu gdy przyglądał jej się nieco badawczo. Przyglądał się jak układa usta składając zamówienie i mruga ponętnie, a jego serce na chwilę zgubiło schodek. Zaraz jednak wrócił na ziemię gdy odezwała się miękko bezpośrednio do niego. Zamrugał, odchrząkując i nikle marszcząc brwi, po czym spojrzał na kelnera przyjaźnie.
- Poproszę to samo, włącznie z winem, a na deser Classic Victoria Sponge.
Kelner zapisał pospiesznie zamówienie, by skłonić się i zniknąć w amoku pracy, dzięki czemu para ponownie została zostawiona w spokoju. Czy Raphael przejął się maślanym spojrzeniem chłopaka na swoją towarzyszkę? Nieszczególnie. Ani nie czuł zagrożenia z jego strony, jakkolwiek by to nie brzmiało, ani nie uważał, by nie miał racji - Oriane faktycznie była kobietą iście wybitną w swej urodzie, niemal sam sobie zazdrościł, że to jemu przyszło spędzać dzisiejszy dzień w jej towarzystwie.
Skupił się na potencjalnej narzeczonej bez problemu, w zasadzie odkąd tu byli, niewiele jego uwagę potrafiło rozproszyć. Nie zwrócił nawet uwagi jak niewielką wagę przykładał do otoczenia, które tylko on słyszał, tym samym poniekąd odcinając się od innych. Ironicznie, jako że to Oriane myśli nie chciał z szacunku słuchać. Posłał jej nawet przyjazny, nieco szerszy uśmiech gdy wspomniała o jego manierach. To miłe, że aktualnie jeszcze się przed nią nie wygłupił. Choć wierzył w swoje wychowanie, bywało, że przez samo rozproszenie robił z siebie przypadkiem debila. Modlił się w duchu żeby dzisiaj to nie nastąpiło...
- Les chefs-d’oeuvre ne sont jamais que des tentatives heureuses. - powiedział z lekkim uśmiechem, na chwilę zawieszając wzrok za oknem. To zdanie, które padło z ust niejakiej pisarki George Sand: arcydzieła nigdy nie są niczym innym, jak tylko szczęśliwymi próbami. - Hogwart ma wiele wad w istocie, chociażby brak zajęć humanistycznych i o charakterze prospołecznym, a ogrom obowiązkowości zajęć z naciskiem na ot "trzeba, bo trzeba" zniechęca wielu do wysiłku. Skupia się na tym żeby czarodzieje potrafili sobie poradzić jak najlepiej w każdych warunkach, przy czym od trzeciej klasy każdy uczeń może się częściowo ukierunkować na dziedziny, które są według niego najbardziej interesujące. To może być coś pozytywnego, jako że wielu uczniów przejmuje potem stanowiska w Ministrstwie Magii pod kątem wyuczonych dziedzin i wykonuje swoją pracę lepiej niż zadowalająco. Jednak jeśli się temu przyjrzeć, przyznam, że brakuje strony rozwoju intelektualnego i kreatywności w poszukiwanych rozwiązaniach, ale i przede wszystkim zapału i chęci nauki w ogóle. Nie bez powodu nacja francuska jest wzorem do naśladowania pod względem savoir-vivre chociażby, po prostu wykazuje się znacznie większym zaangażowaniem w tym kierunku. - Odchrząknął lekko, posyłając dziewczynie nikły uśmiech. - Wiele naprawiają zwyczajnie chęci, biblioteka szkoły zawiera nie tylko podręczniki i encyklopedie, ale też literaturę naprawdę wysokiej klasy, to mogę zapewnić. Niestety polega to tylko na chęciach więc nie umknie na pewno Twojej uwadze, że wielu uczniów z tej możliwości nie korzysta.
Jego uwaga skupiła się na kelnerze, przez co, a może dzięki czemu, myśli jakoś się rozproszyły i na chwilę było ciut ciszej. Sekunda, może dwie, kiedy po raz milionowy miał cień nadziei, że może uda się mu utrzymać trochę dłużej ten stan rzeczy, by zaraz przekonać się, że nie ma na to szans. Za to urok blondynki sprawił, że jego usta wygięły się w lekkim uśmiechu gdy przyglądał jej się nieco badawczo. Przyglądał się jak układa usta składając zamówienie i mruga ponętnie, a jego serce na chwilę zgubiło schodek. Zaraz jednak wrócił na ziemię gdy odezwała się miękko bezpośrednio do niego. Zamrugał, odchrząkując i nikle marszcząc brwi, po czym spojrzał na kelnera przyjaźnie.
- Poproszę to samo, włącznie z winem, a na deser Classic Victoria Sponge.
Kelner zapisał pospiesznie zamówienie, by skłonić się i zniknąć w amoku pracy, dzięki czemu para ponownie została zostawiona w spokoju. Czy Raphael przejął się maślanym spojrzeniem chłopaka na swoją towarzyszkę? Nieszczególnie. Ani nie czuł zagrożenia z jego strony, jakkolwiek by to nie brzmiało, ani nie uważał, by nie miał racji - Oriane faktycznie była kobietą iście wybitną w swej urodzie, niemal sam sobie zazdrościł, że to jemu przyszło spędzać dzisiejszy dzień w jej towarzystwie.
Skupił się na potencjalnej narzeczonej bez problemu, w zasadzie odkąd tu byli, niewiele jego uwagę potrafiło rozproszyć. Nie zwrócił nawet uwagi jak niewielką wagę przykładał do otoczenia, które tylko on słyszał, tym samym poniekąd odcinając się od innych. Ironicznie, jako że to Oriane myśli nie chciał z szacunku słuchać. Posłał jej nawet przyjazny, nieco szerszy uśmiech gdy wspomniała o jego manierach. To miłe, że aktualnie jeszcze się przed nią nie wygłupił. Choć wierzył w swoje wychowanie, bywało, że przez samo rozproszenie robił z siebie przypadkiem debila. Modlił się w duchu żeby dzisiaj to nie nastąpiło...
- Les chefs-d’oeuvre ne sont jamais que des tentatives heureuses. - powiedział z lekkim uśmiechem, na chwilę zawieszając wzrok za oknem. To zdanie, które padło z ust niejakiej pisarki George Sand: arcydzieła nigdy nie są niczym innym, jak tylko szczęśliwymi próbami. - Hogwart ma wiele wad w istocie, chociażby brak zajęć humanistycznych i o charakterze prospołecznym, a ogrom obowiązkowości zajęć z naciskiem na ot "trzeba, bo trzeba" zniechęca wielu do wysiłku. Skupia się na tym żeby czarodzieje potrafili sobie poradzić jak najlepiej w każdych warunkach, przy czym od trzeciej klasy każdy uczeń może się częściowo ukierunkować na dziedziny, które są według niego najbardziej interesujące. To może być coś pozytywnego, jako że wielu uczniów przejmuje potem stanowiska w Ministrstwie Magii pod kątem wyuczonych dziedzin i wykonuje swoją pracę lepiej niż zadowalająco. Jednak jeśli się temu przyjrzeć, przyznam, że brakuje strony rozwoju intelektualnego i kreatywności w poszukiwanych rozwiązaniach, ale i przede wszystkim zapału i chęci nauki w ogóle. Nie bez powodu nacja francuska jest wzorem do naśladowania pod względem savoir-vivre chociażby, po prostu wykazuje się znacznie większym zaangażowaniem w tym kierunku. - Odchrząknął lekko, posyłając dziewczynie nikły uśmiech. - Wiele naprawiają zwyczajnie chęci, biblioteka szkoły zawiera nie tylko podręczniki i encyklopedie, ale też literaturę naprawdę wysokiej klasy, to mogę zapewnić. Niestety polega to tylko na chęciach więc nie umknie na pewno Twojej uwadze, że wielu uczniów z tej możliwości nie korzysta.