24-03-2021, 04:22 PM
Czuł, jak serce wali mu niczym oszalałe. Wdech i wydech chłopie, bo zaraz ci z piersi wyskoczy i co będzie? Jakoś nie chciał dawać satysfakcji swojemu ojczulkowi i przedwcześnie umierać. Najpierw pasowało coś osiągnąć licząc, że faktycznie mu się uda. Jaka szkoda, że najwidoczniej Ian chciał się go pozbyć. I jak tu miał mieć jakiekolwiek zaufanie do Ślizgonów, skoro pozornie normalnie wyglądający postanowił go ukatrupić, wybierając dość dziwną metodę.
-Fetyszysta - skomentował jedynie, oddychając głęboko. Ciekawe, jak wiele osób zwróciło uwagę na ten pisk. Jeśli nikt, będzie mógł to zwalić na jakiegoś gówniarza i po raz pierwszy rozpocząć rok szkolny normalnie. Nie potrzebował dodatkowych kłopotów, bo miał ich wystarczająco chociażby w domu. Po tym wszystkim należał mu się jakiś odpoczynek.
-Jasne, więcej traumy dla mnie. Fajnie, że chociaż ty się wtedy dobrze bawiłeś. Ja się bardzo chętnie zamienię. Oddam ci trochę kłopotów, które za mną chodzą. I nie wiem, oddam też szczęście do próby zabijania przez martwe przedmioty - powiedział, zerkając na niego. Jakoś dziwnie mało komfortowo czuł się przy tym chłopaku, chociaż wiadomo, że starał się to ignorować. Już ojciec mu dobitnie powiedział, że zachwycanie się tą samą płcią jest grzechem, który należy potępiać. Nic dziwnego, że Max niemal panikował, kiedy przy jakimś koledze serce mocniej mu zabiło, albo w jego głowie zaczęły pojawiać się myśli grzeszne.
-Mam w tym roku SUMy, więc nie wiem, czy taki dobry. Ale tak, cieszę się, że będę w szkole przez kolejnych kilka miesięcy - westchnął. Wszystko lepsze, niż dom. - Powinienem cię w szkole unikać? No wiesz… jeśli masz zamiar chociażby zepchnąć mnie ze schodów, to wolałbym wiedzieć.
-Fetyszysta - skomentował jedynie, oddychając głęboko. Ciekawe, jak wiele osób zwróciło uwagę na ten pisk. Jeśli nikt, będzie mógł to zwalić na jakiegoś gówniarza i po raz pierwszy rozpocząć rok szkolny normalnie. Nie potrzebował dodatkowych kłopotów, bo miał ich wystarczająco chociażby w domu. Po tym wszystkim należał mu się jakiś odpoczynek.
-Jasne, więcej traumy dla mnie. Fajnie, że chociaż ty się wtedy dobrze bawiłeś. Ja się bardzo chętnie zamienię. Oddam ci trochę kłopotów, które za mną chodzą. I nie wiem, oddam też szczęście do próby zabijania przez martwe przedmioty - powiedział, zerkając na niego. Jakoś dziwnie mało komfortowo czuł się przy tym chłopaku, chociaż wiadomo, że starał się to ignorować. Już ojciec mu dobitnie powiedział, że zachwycanie się tą samą płcią jest grzechem, który należy potępiać. Nic dziwnego, że Max niemal panikował, kiedy przy jakimś koledze serce mocniej mu zabiło, albo w jego głowie zaczęły pojawiać się myśli grzeszne.
-Mam w tym roku SUMy, więc nie wiem, czy taki dobry. Ale tak, cieszę się, że będę w szkole przez kolejnych kilka miesięcy - westchnął. Wszystko lepsze, niż dom. - Powinienem cię w szkole unikać? No wiesz… jeśli masz zamiar chociażby zepchnąć mnie ze schodów, to wolałbym wiedzieć.