26-03-2021, 02:10 AM
Przywołany tym drobnym gestem, Noah zawahał się tylko momencik. Pochylił się w kierunku Ori niespiesznie, świadomie zatrzymując się na tyle daleko, żeby nie naruszyć jej przestrzeni osobistej i na tyle blisko, żeby usłyszeć jej szept. Bo właśnie tego się spodziewał. Nie przypuszczał, że dziewczyna skróci ten pozostały między nimi dystans, niemal całkiem go zamykając. Śledził wzrokiem jej oczy, przelotnie i młodzieńczo instynktownie zerkając na jej usta, aż znalazły się tak blisko, że stracił je z pola widzenia. Elektryzujący i przelotny dotyk jej delikatnego policzka wywołał przyjemny dreszcz biegnący od karku aż po krzyż. Zmrużył odrobinę powieki, czego z pewnością nie mogła w tej chwili zauważyć. To znajome już uczucie naciskające na podświadomość stało się tak silne, że przez krótką chwilę poczuł nieopisaną chęć złączenia ich jakże blisko znajdujących się twarzy. Jej oddech, opuszczający kształtne usteczka wraz z każdym wypowiadanym słowem, podrażnił delikatną skórę ucha i wywołał gęsią skórkę na moment odznaczającą się na szyi. To wyznanie wywołało chwilowy zamęt w jego myślach. Nieświadomie nabrał nieco więcej powietrza w płuca, przekręcając głowę w kierunku Oriane o pozornie nic nie znaczące trzy milimetry. Szybko wyłapał gamę zapachów towarzyszącą bliskości dziewczyny, teraz tak cudownie uchwytne.
Niezwykła ruta zwyczajna.
Owszem, tętno wzrosło. Poczuł znajome uczucie ciepła rozlewające się po karku, barkach i klatce piersiowej. Lekkie spięcie mięśni ramion, prowadzące do odruchowo mocniejszego zaciśnięcia palców dłoni opartej na brzegu fontanny. Ale nie zamroczył go szum krwi pulsującej w żyłach. Oparł się temu kuszącemu przyciąganiu i ochocie wtulenia twarzy w jej szyję i poczucia miękkości skóry. Podążył jednak za jej przykładem i zbliżył usta do jej ucha, zachowując te nieznaczną odległość między ich niemal stykającymi się policzkami. Odezwał się równie cichym szeptem, jak wcześniej Ori.
- Nie śmiałbym. - Mówił to ze względu na nią? Czy ze względu na swoje poglądy? Cała otaczająca ich atmosfera, naładowana elektryzującą energią mogłaby jasno wskazywać na jedno.
Odsunął się, powoli. Niedużo. Na tyle, żeby móc nieco ukosem spojrzeć jej w oczy. Nie błądził wzrokiem po jej twarzy, w pełni świadomie zatrzymał się na założonym sobie celu.
Choć uśmiechał się delikatnie, jakby zupełnie niezobowiązująco, to w jego spojrzeniu pojawił się ten sam błysk, który może udało jej się wyłapać kilka chwil temu. Jakby impulsy elektryczne przepływające między nimi na tak niewielkiej odległości, znajdywały odbicie w tęczówkach.
Może nawet nie była to stosowna odległość jak na pierwszą rozmowę?
Niezwykła ruta zwyczajna.
Owszem, tętno wzrosło. Poczuł znajome uczucie ciepła rozlewające się po karku, barkach i klatce piersiowej. Lekkie spięcie mięśni ramion, prowadzące do odruchowo mocniejszego zaciśnięcia palców dłoni opartej na brzegu fontanny. Ale nie zamroczył go szum krwi pulsującej w żyłach. Oparł się temu kuszącemu przyciąganiu i ochocie wtulenia twarzy w jej szyję i poczucia miękkości skóry. Podążył jednak za jej przykładem i zbliżył usta do jej ucha, zachowując te nieznaczną odległość między ich niemal stykającymi się policzkami. Odezwał się równie cichym szeptem, jak wcześniej Ori.
- Nie śmiałbym. - Mówił to ze względu na nią? Czy ze względu na swoje poglądy? Cała otaczająca ich atmosfera, naładowana elektryzującą energią mogłaby jasno wskazywać na jedno.
Odsunął się, powoli. Niedużo. Na tyle, żeby móc nieco ukosem spojrzeć jej w oczy. Nie błądził wzrokiem po jej twarzy, w pełni świadomie zatrzymał się na założonym sobie celu.
Choć uśmiechał się delikatnie, jakby zupełnie niezobowiązująco, to w jego spojrzeniu pojawił się ten sam błysk, który może udało jej się wyłapać kilka chwil temu. Jakby impulsy elektryczne przepływające między nimi na tak niewielkiej odległości, znajdywały odbicie w tęczówkach.
Może nawet nie była to stosowna odległość jak na pierwszą rozmowę?