29-03-2021, 02:45 PM
Sądziła, że zmiana tematu jest w tym momencie najbardziej odpowiednim ruchem... Najwyraźniej się myliła. Może to tylko ona nie chciała o tym rozmawiać? A choć nie dawała tego po sobie poznać - może poza tym, że była nieświadomie mniej uśmiechnięta, niż zwykle - serce biło jej nieco szybciej, odkąd dotarły do niej słowa Romilly'ego. Niby to tylko drobiazg, komentarz jak każdy inny i przecież jej synowi też udawało się ją kiedyś obrażać. Może teraz było to tylko nieco mniej spodziewane? A może to świadomość, że nie powinna była się wydrzeć w rewanżu? Cóż, i tak tego nie zrobiła, ale kto wie, co wydarzyłoby się, gdyby rozmowa potoczyła się dalej?
Na pewno nie spodziewała się też przeprosin od chłopaka. Te ucieszyłyby i uspokoiłyby na nieco dłużej, gdyby nie jego kolejne słowa, które sprawiały, że wszystko przed nimi traciło wartość - jak każde "przepraszam" zaopatrzone w jakieś "ale".
Zamrugała parę razy szybciej, po czym również zmrużyła oczy, przekrzywiając głowę i patrząc na Romilly'ego.
- Ja sprowokowałam? - spytała spokojnym tonem, jednak był on pozbawiony tej energii, którą zwykle emanowała.
Na pewno nie spodziewała się też przeprosin od chłopaka. Te ucieszyłyby i uspokoiłyby na nieco dłużej, gdyby nie jego kolejne słowa, które sprawiały, że wszystko przed nimi traciło wartość - jak każde "przepraszam" zaopatrzone w jakieś "ale".
Zamrugała parę razy szybciej, po czym również zmrużyła oczy, przekrzywiając głowę i patrząc na Romilly'ego.
- Ja sprowokowałam? - spytała spokojnym tonem, jednak był on pozbawiony tej energii, którą zwykle emanowała.