29-03-2021, 07:19 PM
No właśnie. Kto mówił po portugalsku? Poza Portugalczykami, oczywiście, ale czy to oznaczało, że Romilly miałby tam wyjechać? Ostatecznie jakoś niewiele magicznych zawodów wymagało znajomości języków... Czarodzieje mieli raczej tendencje do poznawania jakkolwiek języków magicznych stworzeń, a nie ludzi z zagranicy. Właściwie to zdawało jej się niesamowicie nieciekawe, ale najwyraźniej rodzina Burke musiała widzieć w tym jakieś korzyści... A jeśli Saoirse nie było dane tego zrozumieć, wcale nie ubolewała.
- No to brzmi jakby było przydatne dla ludzi w Portugalii... Znaczy, ogólnie chyba fajnie znać inny język, ale... No właśnie, na ile to użyteczne, czy coś...
Ale czy podkreślenie, że robi coś bezużytecznego było miłe?
- Znaczy, pewnie znajdzie się jakieś użyteczne zastosowanie, no bo nigdy nie wiadomo i jest to w sumie atut i super.
Tylko że nie do końca symetrycznie super do włożonej w to pracy...
Szybko odrzuciła też myśl o tańczącym Romillym, który mówi po portugalsku, bo wyglądało to w jej głowie dosyć komicznie...
- No ale hej, teraz trochę od tego odpoczniesz... Nie? - spytała z lekkim uśmiechem.
Bo przecież na pewno nie uczył się w szkole tańczyć... Ani portugalskiego. Kto miałby go tam uczyć? Ktoś właściwie znał u nich w szkole taki język?
- No to brzmi jakby było przydatne dla ludzi w Portugalii... Znaczy, ogólnie chyba fajnie znać inny język, ale... No właśnie, na ile to użyteczne, czy coś...
Ale czy podkreślenie, że robi coś bezużytecznego było miłe?
- Znaczy, pewnie znajdzie się jakieś użyteczne zastosowanie, no bo nigdy nie wiadomo i jest to w sumie atut i super.
Tylko że nie do końca symetrycznie super do włożonej w to pracy...
Szybko odrzuciła też myśl o tańczącym Romillym, który mówi po portugalsku, bo wyglądało to w jej głowie dosyć komicznie...
- No ale hej, teraz trochę od tego odpoczniesz... Nie? - spytała z lekkim uśmiechem.
Bo przecież na pewno nie uczył się w szkole tańczyć... Ani portugalskiego. Kto miałby go tam uczyć? Ktoś właściwie znał u nich w szkole taki język?