11-04-2021, 04:20 AM
Mimo że Saoirse często miała problemy ze skupieniem, nic nie odwróciło jej uwagi, gdy Aurora tłumaczyła jej, po co właściwie zdecydowała się tu przyjść. Raczej to właśnie wyjaśnienia troszkę rozpraszały ją, bo starała się patrzeć na drugą Puchonkę i zdejmując spódniczkę udało jej się stracić równowagę i niemal upaść na trawę. Niemal! Ostatecznie ustała! Może w innym towarzystwie też nieco przejęłaby się, że wykonuje jakieś dziwne akrobacje przy tak prostej czynności, jednak wśród większości Puchonów, a w szczególności w towarzystwie Aurory czuła się swobodnie. Co prawda Saoirse nie była też osobą, która przejmowała się na każdym kroku tym, co myślą inni... Raczej zdawała sobie zwyczajnie sprawę z tego, że niektórzy w szkole potrafią być złośliwi i zwyczajnie podli. A jednak nadal nie przeszkadzało jej to między innymi w coraz częstszym towarzyszeniu jednemu ze Ślizgonów, który starał się zniechęcić ją na każdym kroku. Ale co, miała zostawić go takiego samego i smutnego?! I tak wyglądało to tak, jakby już zrobili to inni. No dobrze, może zdarzało mu się przebywać w towarzystwie paru innych chłopaków, ale to też stanowczo za mało. Przecież nic dziwnego, że jest równie zgorzkniały, jak większość czasu spędza samotnie!
- Jej, ale jak mamy właściwie trytony pod nosem, to byłoby chyba, kurwa, logiczne, żeby dali z tego jakieś zajęcia, takie dla osób chętnych, właśnie z trytońskiego, no bo chyba znaleźliby kogoś, kto zna go dobrze, nie? - podłapała od razu entuzjazm Aurory.
Być może takie zajęcia nie odbywały się dlatego, że nie byłyby nawet szczególnie popularne, a trzeba byłoby znaleźć eksperta w tej dziedzinie, albo ze względu na to, że uczniowie tłumniej zbieraliby się nad jeziorem by terroryzować społeczeństwo trytonów... Ale oczywiście Saoirse nie dostrzegła tych powodów.
- A skąd znasz te kilka słów? - dopytała z pewną dozą fascynacji. - Znaczy, wow, nie potrafiłabym tego zapisać, więc nawet jeśli są jakieś podręczniki... A są? Ee... Jeśli są, to nadal brzmi problematycznie.
Z kolei na propozycję zareagowała natychmiastowym szerokim uśmiechem, który właściwie był już wystarczającą odpowiedzią.
- Nie no, jasne, możemy się wybrać. To znaczy, ja nie będę miała jak ci pomóc, ale ogólnie to brzmi zajebiście, więc jasne.
Woda była najcieplejsza przy powierzchni, dlatego gdy tylko udało im się bardziej zanurzyć, Aurora nawet nie musiała zapraszać jej do pływania. Tuż po zanurzeniu się po pas Saoirse doskonale wiedziała, że dużo przyjemniej będzie stale poruszać się w wodzie, zamiast leniwie stąpać głębiej i głębiej.
- Raczej mi to nie grozi! - odpowiedziała od razu pewnym tonem, choć wciąż z uśmiechem.
Faktycznie potrafiła pływać, co zaraz udowodniła, zanurzając się do końca i odpływając nieco do przodu.
- Jej, ale jak mamy właściwie trytony pod nosem, to byłoby chyba, kurwa, logiczne, żeby dali z tego jakieś zajęcia, takie dla osób chętnych, właśnie z trytońskiego, no bo chyba znaleźliby kogoś, kto zna go dobrze, nie? - podłapała od razu entuzjazm Aurory.
Być może takie zajęcia nie odbywały się dlatego, że nie byłyby nawet szczególnie popularne, a trzeba byłoby znaleźć eksperta w tej dziedzinie, albo ze względu na to, że uczniowie tłumniej zbieraliby się nad jeziorem by terroryzować społeczeństwo trytonów... Ale oczywiście Saoirse nie dostrzegła tych powodów.
- A skąd znasz te kilka słów? - dopytała z pewną dozą fascynacji. - Znaczy, wow, nie potrafiłabym tego zapisać, więc nawet jeśli są jakieś podręczniki... A są? Ee... Jeśli są, to nadal brzmi problematycznie.
Z kolei na propozycję zareagowała natychmiastowym szerokim uśmiechem, który właściwie był już wystarczającą odpowiedzią.
- Nie no, jasne, możemy się wybrać. To znaczy, ja nie będę miała jak ci pomóc, ale ogólnie to brzmi zajebiście, więc jasne.
Woda była najcieplejsza przy powierzchni, dlatego gdy tylko udało im się bardziej zanurzyć, Aurora nawet nie musiała zapraszać jej do pływania. Tuż po zanurzeniu się po pas Saoirse doskonale wiedziała, że dużo przyjemniej będzie stale poruszać się w wodzie, zamiast leniwie stąpać głębiej i głębiej.
- Raczej mi to nie grozi! - odpowiedziała od razu pewnym tonem, choć wciąż z uśmiechem.
Faktycznie potrafiła pływać, co zaraz udowodniła, zanurzając się do końca i odpływając nieco do przodu.