20-04-2021, 08:13 PM
- Może część z nich nie czyta, co najwyżej... Na przykład te, które nie potrafią, a zadziwiająco wiele osób zdaje się to przerastać, faktycznie, masz rację.
Tak, jeśli tylko ktoś za długo miał problem z opanowaniem sztuki czytania, albo nawet ciężko było przeczytać mu nowe, długie i obiektywnie skomplikowane słowa, narażał się na wyśmianie ze strony Lucasa. Ten w końcu sądził, że każdego stać absolutnie na tyle samo, w związku z czym niektórzy zwyczajnie decydują się być debilami. A niektórymi była oczywiście zdecydowana większość uczniów Hogwartu, z którymi nie chciał mieć wiele wspólnego.
- Ale efektywny. Zdaje się, że wszyscy teraz równo po niej jadą. Nie brzmiało to, jakby opanowała sytuację.
Może i nie była to jej wina, ale Lucas zdawał się dziś szczególnie krytyczny. Musiał w jakiś sposób rozkręcić się przed nowym rokiem szkolnym!
- No tak. Łatwiej wymienić właścicieli, nałożyć jakąś karę i na tym koniec, niż powstrzymać potencjalnie globalny problem... Z tym, że łatwiej wpaść na dziesiątki powodów w nie wiem, minutę, dla których ktoś miałby to zaaranżować, niż dlaczego miałby być to przypadek. Bo serio, dlaczego miałby nim być? Już nie wspominając o tym, że Prorok ujął to co najmniej jakby sami chcieli ją wygryźć, może im podpadła, a może ktoś dalej ma w tym jakiś interes...
Nie potrzebował zaproszenia. Bez zawahania ruszył za Yannisem - w końcu rozmawiali!
- I tak co najmniej jeden w końcu właduje ci się do przedziału, co za różnica.
Tak, jeśli tylko ktoś za długo miał problem z opanowaniem sztuki czytania, albo nawet ciężko było przeczytać mu nowe, długie i obiektywnie skomplikowane słowa, narażał się na wyśmianie ze strony Lucasa. Ten w końcu sądził, że każdego stać absolutnie na tyle samo, w związku z czym niektórzy zwyczajnie decydują się być debilami. A niektórymi była oczywiście zdecydowana większość uczniów Hogwartu, z którymi nie chciał mieć wiele wspólnego.
- Ale efektywny. Zdaje się, że wszyscy teraz równo po niej jadą. Nie brzmiało to, jakby opanowała sytuację.
Może i nie była to jej wina, ale Lucas zdawał się dziś szczególnie krytyczny. Musiał w jakiś sposób rozkręcić się przed nowym rokiem szkolnym!
- No tak. Łatwiej wymienić właścicieli, nałożyć jakąś karę i na tym koniec, niż powstrzymać potencjalnie globalny problem... Z tym, że łatwiej wpaść na dziesiątki powodów w nie wiem, minutę, dla których ktoś miałby to zaaranżować, niż dlaczego miałby być to przypadek. Bo serio, dlaczego miałby nim być? Już nie wspominając o tym, że Prorok ujął to co najmniej jakby sami chcieli ją wygryźć, może im podpadła, a może ktoś dalej ma w tym jakiś interes...
Nie potrzebował zaproszenia. Bez zawahania ruszył za Yannisem - w końcu rozmawiali!
- I tak co najmniej jeden w końcu właduje ci się do przedziału, co za różnica.