23-04-2021, 09:05 PM
Tymczasem Romilly w zasadzie akurat nie miał oczekiwań względem tego dnia. Nie, on chciał tylko spokoju, jak to on. Fartownie dla Saoirse, też zmierzał do biblioteki, dzięki czemu udało im się spotkaać w idealnej dla Puchonki chwili. Ślizgon jeszcze o tym nie wiedział kiedy z neutralną miną, przez niektórych określaną jako prawie pogodną, zbliżał się do machającej znajomej. Kiedyś może by odwrócił się po chamsku żeby odejść i być zostawionym w spokoju, teraz jednak jego sympatia względem Saoirse była znacznie większa. No, przede wszystkim w ogóle istniała.
Dopiero widząc z bliższej odległości, że jest cała mokra, uniósł brwi pytająco. Nawet nie udawał, że nie jest ciekawy co się wydarzyło, co więcej, zupełnie zignorował jej wywód i podsumowanie sugerujące potrzebę pomocy.
- Czemu jesteś mokra? - zapytał, wyciągając rękę by w dwa palce delikatnie ująć jeden z jej rudych, mokrych pukli i lekko unosząc, zupełnie jakby się przyglądał ich obecnej kondycji. Nawet mokre zdawały się względnie miękkie. Ciekawy był jakie były na codzień.
Puścił kosmyk, opuszczając dłoń i wlepiając spojrzenie wyrażające jakieś zero emocji w Saoirse. No, może trochę ciekawości, jednak z natury, zupełnie odruchowo, maskował większość swoich uczuć. Przy niej dopiero uczył się sobie pozwalać na większą swobodę.
Dopiero widząc z bliższej odległości, że jest cała mokra, uniósł brwi pytająco. Nawet nie udawał, że nie jest ciekawy co się wydarzyło, co więcej, zupełnie zignorował jej wywód i podsumowanie sugerujące potrzebę pomocy.
- Czemu jesteś mokra? - zapytał, wyciągając rękę by w dwa palce delikatnie ująć jeden z jej rudych, mokrych pukli i lekko unosząc, zupełnie jakby się przyglądał ich obecnej kondycji. Nawet mokre zdawały się względnie miękkie. Ciekawy był jakie były na codzień.
Puścił kosmyk, opuszczając dłoń i wlepiając spojrzenie wyrażające jakieś zero emocji w Saoirse. No, może trochę ciekawości, jednak z natury, zupełnie odruchowo, maskował większość swoich uczuć. Przy niej dopiero uczył się sobie pozwalać na większą swobodę.
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."