25-04-2021, 12:46 AM
Może Saoirse powinna była uszanować pewne granice, jakie stawiał Ślizgon, ale przecież nie byłoby ich tutaj w tej konkretnie sytuacji, gdyby robiła to kiedykolwiek... No dobrze, może zdarzało jej się nieco nagiąć własne zwyczajnie dla komfortu kolegi, niemniej jednak była przy nim w stu procentach sobą, co zdawało mu się czasem nie podobać - coraz rzadziej, należy podkreślić.
Przewróciła oczami na jego komentarz i zaraz splotła ręce na piersi, doganiając go o ten kroczek odległości.
- To co ci mówił, też miałeś problemy, że tak długo? Bo serio czasem ciężko się z nim w ogóle dogadać, ja sądziłam, że jak wsadzili tam kogoś młodego, to po to żeby był spoko i taki wiesz, życiowy, ale chyba najwyraźniej nie, a to trochę bullshit, nie?
Nie było innej opcji. W innym wypadku chyba do biblioteki tylko się wchodzi i wychodzi, prawda?
- A ty potrzebowałeś czegoś na jakieś zajęcia, czy co? W ogóle, co tam? Co dziś robiłeś?
Przewróciła oczami na jego komentarz i zaraz splotła ręce na piersi, doganiając go o ten kroczek odległości.
- To co ci mówił, też miałeś problemy, że tak długo? Bo serio czasem ciężko się z nim w ogóle dogadać, ja sądziłam, że jak wsadzili tam kogoś młodego, to po to żeby był spoko i taki wiesz, życiowy, ale chyba najwyraźniej nie, a to trochę bullshit, nie?
Nie było innej opcji. W innym wypadku chyba do biblioteki tylko się wchodzi i wychodzi, prawda?
- A ty potrzebowałeś czegoś na jakieś zajęcia, czy co? W ogóle, co tam? Co dziś robiłeś?