25-04-2021, 03:57 PM
Dla niego wyglądało to prawie jak przysługa. Znaczy była nią, ale de facto sam z siebie chciał iśc do biblioteki po książkę dla siebie, więc wziął też dla Saoirse, oraz idzie do dormitorium, które jest blisko Puchońskiego, więc to też nie wyczyn. Na pewno do Domów "z góry" by nie poszedł. Nawet dla Saoirse. Choć faktycznie mogło to dziwić skoro wszystko to było w imię dobra książki jedynie, Romilly zwyczajnie nie zagłębiał się w to zupełnie, ot podjął decyzję i się jej trzymał póki co.
Uniósł brwi, zerkając na Puchonkę dziwnie kiedy nagle wypaliła z komplementem. To nie tak, że nigdy nie mówiła mu miłych rzeczy, ale tak, to był dość niespodziewany moment na takie stwierdzenia. Aż przyszło do głowy Romilly'emu, że może znowu zmienił wygląd i nie zwrócił uwagi, co sprawiło, że sapnął cicho w oznace frustracji i rozdrażnienia po trochu. Milczał chwilę kiedy Saoirse ciągnęła wywód, zaciskając zęby nieznacznie, jakby się nad czymś zastanawiał.
- Nie wszystkie zmiany wyglądu kontroluję. - Powiedział w końcu po chwili z niezadowoleniem. - Chociaż próbuję.
Uniósł brwi, zerkając na Puchonkę dziwnie kiedy nagle wypaliła z komplementem. To nie tak, że nigdy nie mówiła mu miłych rzeczy, ale tak, to był dość niespodziewany moment na takie stwierdzenia. Aż przyszło do głowy Romilly'emu, że może znowu zmienił wygląd i nie zwrócił uwagi, co sprawiło, że sapnął cicho w oznace frustracji i rozdrażnienia po trochu. Milczał chwilę kiedy Saoirse ciągnęła wywód, zaciskając zęby nieznacznie, jakby się nad czymś zastanawiał.
- Nie wszystkie zmiany wyglądu kontroluję. - Powiedział w końcu po chwili z niezadowoleniem. - Chociaż próbuję.
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."