26-04-2021, 06:58 PM
Dziewczyny po wczorajszym spotkaniu przy tańcu Rue zdecydowały się na wspólny spacer. Czemu akurat teraz? Może to ciekawość, może nuda, a może chemia, o której same mogły jeszcze nie wiedzieć. Tak czy inaczej, obie chciały się nieco lepiej poznać, jako że nic prawie o sobie nie wiedziały i choć Rue nie mogła zgadnąć co Clove o niej myśli, ona sama bardzo chciała swoje myśli wobec jej miękkiego głosu ustabilizować.
A może słyszeć go więcej?
To prawda, lubiła ot brzmienie jej głosu. Było w pewien sposób melodyjne i kojące, sprawiające, że robiło jej się miło na duszy i chciała głupio żeby Clove mówiła więcej. Podejrzewała, że to kwestia po prostu przyjaznego nastawienia koleżanki, pozytywnych emocji. Może i tak...
- Okej, to wiemy już, że obie lubimy sztukę, choć ja bardziej się skupiam z oczywistych względów na fizycznej niż wizualnej... - Mówiła pogodnie Rue, spacerując sobie spokojnie z Krukonką pod ramię, choć dla pewności miała też ze sobą swoją laskę dla niewidomych, sprawdzając drogę bezpośrednio przed sobą jakby miała trafić na dołek czy kamień. Nie to żeby nie ufała Clove, po prostu nie chciała się nią wyręczać tak całkiem. - A jaką dziedzinę magii lubisz najbardziej, i dlaczego?
Umówiły się bowiem na pytanie za pytanie, co znaczyło tyle, że każda miała zadać dowolne pytanie, a po usłyszeniu odpowiedzi, sama otrzymywała w zamian takowe i miała na nie odpowiedzieć. Prosty i przyjemny sposób żeby trochę się o sobie dowiedzieć rzeczy.